Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w ten świąteczny czas nie odpoczywa. Na szczęście akcje, które prowadzono w ostatnich dniach, miały szczęśliwe zakończenie. Turysta poszukiwany przez TOPR odnalazł się po słowackiej stronie, z kolei ratownicy GOPR dotarli do 33-latka, który zaginął w Gorcach.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
TOPR poszukiwał 23-letniego mężczyzny, który w Wigilię wyszedł ze schroniska Murowaniec i przez długi czas nie skontaktował się z bliskimi. Okazało się, że zgubił szlak, przekroczył grań Tatr i dotarł do Liptowskiego Mikulaszu po słowackiej stronie.
Późnym popołudniem turysta zadzwonił ze Słowacji do swojej rodziny i poinformował, że jest cały i zdrowy – przekazał jeden z ratowników TOPR.
W poszukiwaniach przeczesywano Halę Gąsienicową, Kasprowy Wierch oraz przełęcz Zawrat. Akcję utrudniały warunki pogodowe.
Ratownik dyżurny TOPR w rozmowie z Polską Agencją Prasową przekazywał wcześniej:
Turysta wyruszył w góry w poniedziałek rano ze schroniska Murowaniec i nie wrócił na noc. Pracownicy tego schroniska poinformowali centralę TOPR o zaginięciu 23-latka i rozpoczęliśmy poszukiwania. We wtorek od samego rana piesze patrole ratowników przeczesują rejon Doliny Gąsienicowej. Jego telefon loguje się w tym rejonie, ale nie ma z nim łączności
TOPR wydał we wtorek komunikat pogodowy, według którego na wszystkich szlakach zalega gruba warstwa świeżego śniegu i szlaki nie są przetarte. Ratownicy ostrzegają, że miejscami wytworzyły się głębokie zaspy. Widzialność oraz orientację w terenie ogranicza mgła. Dodatkowo obowiązuje drugi – umiarkowany – stopień zagrożenia lawinowego.
Dobre wieści płyną jednak z pasma Gorce. Ratownicy GOPR odnaleźli 33-letniego mężczyznę, który także zaginął w Wigilię. Uczestniczył w góralskiej pasterce, która rokrocznie organizowana jest w schronisku PTTK pod Turbaczem (największym szczycie Gorców). Wracając, dłączył się od grupy schodzącej w kierunku Nowego Targu.
Ratownicy odnaleźli mężczyznę kilkaset metrów od szlaku.
Jest przytomny, ale po nocy spędzonej na mrozie mocno wychłodzony. Z uwagi na warunki pogodowe nie było możliwe wykorzystanie do transportu śmigłowca, a ratownicy przemieszczali się z poszkodowanym w głębokim śniegu i gęstym lesie. Mężczyzna został ewakuowany w dolinę w noszach, a następnie zwieziony skuterem śnieżnym – informuje GOPR.
Czytaj także:
Nasza najbardziej szalona Wigilia – czego mnie nauczyła?
Czytaj także:
„Wigilia bez granic”. Zaproś na święta obcokrajowca!