Jedną z lepszych decyzji, jaką podjęliśmy będąc jeszcze w narzeczeństwie, było „odcięcie się” od telewizora. Ponad trzy lata małżeństwa to dobry czas, żeby zrobić podsumowanie i spisać korzyści jakich doświadczamy z tytułu nieposiadania w domu TV.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Mamy więcej czasu dla siebie
Każdy planuje swój dzień tak, żeby „ukraść” jak najwięcej czasu dla najbliższych – niestety, doba trwa tylko 24 godziny i nie jest zbyt elastyczna. Narzekamy, że nie mamy kiedy ze sobą rozmawiać (co koniec końców prowadzi do problemów w relacjach) lub spędzać czasu z dziećmi.
Często wpadamy w „szklaną pułapkę” i mimo szczerych chęci jedyne wolne chwile, zamiast na rozmowę, poświęcamy na bezproduktywne patrzenie w obraz telewizora. Bywając w gościach, często łapiemy się na tym, że na dłuższe momenty zastygamy zapatrzeni w to, co akurat leci w telewizji – jest to dla nas doskonałe potwierdzenie słuszności podjętej przed ślubem decyzji.
Ograniczyliśmy wydatki
Nowy telewizor, kolejna platforma z dodatkowymi kanałami, wyższe rachunki za prąd – to wszystko wiąże się z dodatkowymi wydatkami, których udaje nam się unikać dzięki decyzji o braku TV w domu. Jesteśmy bardziej produktywni.
Zdarza nam się pracować z domu nad różnymi projektami (m.in. nad blogiem). Mając małe dzieci ciężko skupić się tylko na wykonywaniu jednej czynności, jednak byłoby to jeszcze mniej produktywne, gdyby w tle włączony był telewizor, który mimowolnie rozprasza. Dzięki nieposiadaniu takiego „przeszkadzacza” możemy efektywniej i szybciej wykonać zaplanowaną pracę.
Będąc odciętymi od telewizji, zyskujemy barierę ochronną od tego, co stacja „x” czy „y” chce nam akurat „włożyć do głowy”, głównie bazując na naszych emocjach.
Więcej czasu na rozwijanie pasji
Czas, który do tej pory spędzaliśmy przed TV (Maciej w narzeczeństwie miał u siebie telewizor) poświęcamy na pasje – m.in. bieganie, gotowanie i rozwijanie umiejętności „robienia internetów”.
Zwiększamy swoją wiedzę
Czasem posiadanie telewizora rozleniwia i sprawia, że stajemy się pasywni w zdobywaniu wiedzy. Dzięki temu, że nie mamy na tacy podanych informacji z telewizji, musimy sami zdobywać wiedzę, korzystając z wielu niezależnych źródeł. Taka „aktywniejsza” forma jej pozyskiwania sprawia, że ta ma większe szanse „zadomowić się” na dłużej w naszej głowie.
Jesteśmy bardziej wypoczęci
Posiadając telewizor, często siadaliśmy z pilotem w dłoni, skacząc po kanałach, szukając czegoś interesującego i zanim się orientowaliśmy, było już późno. Teraz dużo rzadziej „zarywamy” wieczory i noce na oglądanie filmów, a jeśli chcemy coś obejrzeć, to po prostu odpalamy laptopa i włączamy wybrany przez nas film.
Więcej aktywnego wypoczynku
Zamieniliśmy bierny wypoczynek przed TV na aktywny, w postaci wspólnych spacerów, spotkań ze znajomymi czy uprawianie sportów.
Nasza córka nie ogląda telewizji
Wiadomo, nie ma nic złego w tym, że dziecko w określonym czasie ogląda bajki. Natomiast badania naukowe dowodzą, że oglądanie telewizji czy bajek przez dzieci wbrew pozorom ich nie rozwija. Zaleca się dzieciom do trzeciego roku życia ograniczenie do minimum oglądania telewizji czy korzystania z elektroniki. Oglądanie nadmiaru obrazów w TV przyczynia się do zaburzeń w rozwoju mózgu dziecka.
Podejmując decyzję o nieposiadaniu telewizora nie tylko zaoszczędziliśmy czas i pieniądze, ale przede wszystkim staliśmy się bardziej wolni i zaczęliśmy żyć pełniejszym życiem. Polecamy!
Czytaj także:
Bliźniaczki rozdzielone po narodzinach odnalazły się po… 33 latach
Czytaj także:
Rodzina jest najpiękniejszym darem, jaki możemy dostać. Głosy młodych z różnych stron świata
Czytaj także:
Trudy „środkowego dziecka”. Ta rodzina znalazła sposób, by czuło się dobrze