Uniwersalne przesłanie Sokratesa pozostaje aktualne po dziś dzień. Jak mądrze żyć? Sokrates podpowie z przyjemnością.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Sokrates to kultowa postać. Był jednym z pierwszych filozofów. Wielu przed nim zajmowało się filozofią. Greccy filozofowie tacy jak Tales z Miletu, Heraklit czy Demokryt zadawali sobie pytanie o początek. Skąd wziął się świat? Jaka jest praprzyczyna wszystkiego, czyli arché? Sokrates żył w V wieku przed Chrystusem. Chodził po Atenach i podejmował dialog ze współobywatelami. Jako pierwszy kierował rozważania filozoficzne nie na zewnątrz człowieka, ale do wewnątrz. Interesowało go mądre życie.
Co wiedział Sokrates?
Powszechnie jako najważniejszą sentencję przypisuje się Sokratesowi „wiem, że nic nie wiem”. Jest w tym trochę prawdy, ale nie do końca. Sokrates żył wśród ludzi, którzy byli pełni pychy. Uważali, że znają się na wielu rzeczach, ale gdy Ateńczyk rozpoczynał swoją tyradę pytań, to okazywało się, że rozmówcy nie potrafią odpowiedzieć na podstawowe kwestie. Ich wiedza była nieprzemyślana i powierzchowna. Po prostu nie wiedzieli. Denerwował wiele osób, ponieważ ukazywał ich ignorancję.
Wyprowadzał ze stanu świętego spokoju i intelektualnego lenistwa. Fascynował z kolei ateńską młodzież, która garnęła się do niego, aby zdobyć prawdziwą mądrość. Pociągała ich jego autentyczność i spójność myśli z życiem. Mądrością Sokratesa była świadomość własnej niewiedzy i pokora.
Czy Sokrates jednak nic nie wiedział? W „Obronie Sokratesa” czytamy zapis rozprawy sądowej. Skazany Filozof wygłasza dwie mowy, aby odpowiedzieć na niesprawiedliwe zarzuty. W pewnym momencie powiada: „A że krzywdy wyrządzać i nie słuchać lepszego od siebie – boga czy człowieka – jest czymś złym i hańbą, to wiem” (XVII B). A jednak!
Jak żyć?
Sokrates całe życie rozprawiał o tym, co warto, a czego nie warto. Był praktykiem dobrego życia. W codziennych wyborach pomagał mu wewnętrzny głos, czyli daimonion. Wielu interpretuje go jako głos sumienia, który objawił się Ateńczykowi już w chłopięcych latach. Starał się być mu wiernym w każdej sytuacji. Ten wewnętrzny głos nakłaniał go między innymi do nauczycielskiej misji.
Można za prof. Zbigniewem Stawrowskim powiedzieć, że Sokrates był w pełni tego słowa znaczeniu DUSZPASTERZEM. Powiada Ateńczyk: „Tak rozkazuje bóg, dobrze sobie to pamiętajcie, a mnie się zdaje, że wy w ogóle nie macie w państwie nic cenniejszego, niż ta moja służba boża.
Bo przecież ja nic innego nie robię, tylko chodzę i namawiam młodych spośród was i starych, żeby się ani o ciało, ani o pieniądze nie troszczył jeden z drugim przede wszystkim, ani tak bardzo jak o duszę, aby była jak najlepsza: i mówię im, że nie z pieniędzy dzielność rośnie, ale z dzielności pieniądze i wszelkie inne dobra ludzkie i prywatne, i publiczne” (XVII B).
Dobre życie zatem jest nieodłączne z codzienną walką o dzielność i wolność duszy od materialnych i niskich przywiązań.
Sokrates i śmierć?
Filozof ostatecznie został skazany na śmierć. I w tej kwestii pozostał wierny swoim ideałom. Według Sokratesa „obawiać się śmierci (…) to nic innego nie jest jak tylko mieć się za mądrego, choć się nim nie jest. Bo to znaczy myśleć, że się wie to, czego człowiek nie wie.
Bo przecież o śmierci żaden człowiek nie wie, czy czasem nie jest dla nas największym ze wszystkich dobrem, a tak się jej ludzie boją, jakby dobrze wiedzieli, że jest największym złem. A czyż to nie jest głupota, i to ta najpaskudniejsza: myśleć, że się wie to, czego człowiek nie wie? (XVII A)”.
Do końca pozostał wierny swoim przekonaniom oraz ateńskiemu prawu. Poddał się karze śmierci. Odszedł ze spokojem i godnością. Dał świadectwo i pozostawił wielu uczniów, którzy zanieśli jego intuicje, aż po XXI wiek. Adwent to dobry czas, aby sięgnąć po „Obronę Sokratesa”!
Czytaj także:
Męstwo prosto z nieba. Słuchałem tego jak zaczarowany!
Czytaj także:
Charyzmatyczna starsza pani. Zachwyciła mnie pewna staruszka
Czytaj także:
Co robisz, kiedy chce ci się płakać? Jest tylko jedno wyjście