separateurCreated with Sketch.

Magdalena Witkiewicz: Nauczyłam się lubić siebie [wywiad]

MAGDALENA WITKIEWICZ
Katarzyna Matusz - 17.11.18

„Doszłam do wniosku, że jeżeli ktoś chce być nieszczęśliwy, to będzie nieszczęśliwy. A kto chce być szczęśliwy, będzie znajdował szczęście nawet w drobiazgach” – mówi Magdalena Witkiewicz, autorka bestsellerowych książek.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Magdalena Witkiewicz to bestsellerowa polska autorka, absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańskiego Studium Bankowości oraz Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menadżerów i studiów MBA. Z zawodu analityk marketingowy, specjalista od modeli ekonometrycznych, z pasji pisarka. W swych powieściach porusza trudne tematy samotności, poszukiwania sensu życia, dokonywania niełatwych wyborów, miłości. Nam opowiada m.in. o tym, jak o siebie mądrze dbać i jak radzić sobie ze stratami.

 

Katarzyna Matusz-Braniecka: Ma pani przepis na radzenie sobie ze stresem?

Magdalena Witkiewicz: Czasami mam wrażenie, że jak wszystko prześpię, nowy dzień się obudzi wraz ze mną, to nowe siły wstępują i już wiem, że wszystko będzie dobrze. Czasami, jeżeli źródłem stresu jest to, że muszę pozałatwiać wszystkie sprawy na szybko, robię je po kolei i stres mija.

 

Magdalena Witkiewicz: Staram się być dla siebie dobra

Jak troszczy się pani o siebie na co dzień?

Ostatnio mocno o siebie zadbałam, schudłam 35 kilogramów, uważam to za swój duży sukces. Staram się być dla siebie dobra. Lubię znaleźć czas na spacer i sprawiać sobie przyjemności. Nauczyłam się lubić siebie i mówić, że jestem szczęśliwa. I już nie boję się tego, że jak mówię, że jestem szczęśliwa, to coś mi na głowę spadnie.

 

Pisze pani o miłości, stracie bliskiej osoby, chorobie, zdradzie – to trudne tematy, a jednak czytelnicy uwielbiają pani książki.

Piszę tak, by moje czytelniczki czuły się jak podczas rozmowy z przyjaciółką. Pokazuję, że z każdego problemu można wyjść, że jeżeli cokolwiek zacznie się robić w tym kierunku, żeby pójść w stronę szczęścia, to jest większa szansa, że to szczęście nadejdzie, niż jeżeli będziemy siedzieć, płakać i nie ruszać się z miejsca. Myślę, że daję nadzieję na to, że będzie dobrze. Niezależnie od tego, ile lat masz i w jakiej sytuacji jesteś, jeszcze możesz być szczęśliwa.

Kiedy świat nam się wali, kiedy nie chce się absolutnie nic, nie widać nadziei, wszystkie marzenia i plany zostały zburzone, to co wtedy można zrobić? 

Kiedy patrzymy na nasz wielki problem, jest on nie do przejścia, ale jednak po trochu zawsze można sobie z nim poradzić. Mam w swoim otoczeniu takie kobiety, które – jeszcze trzy lata temu – wydawało się, że są w takiej otchłani, rozpaczy, że nie można z tego wyjść. Mówię tu o mojej przyjaciółce, która została wdową z dziećmi, nagle, w wieku 42 lat. Teraz jest prężnie rozwijającą się businesswoman i szczęśliwą kobietą. Wtedy sama nie wierzyła, że jeszcze kiedyś będzie się uśmiechać.

jesteś fanem aleteia.pl_ (1)

 

Witkiewicz: Jeśli uśmiecham się do ludzi, oni też się do mnie uśmiechną

O co trzeba zadbać, żeby dobrze przeżyć swoją stratę, pogodzić się z tym, co jest i zawalczyć o siebie?

Kiedyś doszłam do wniosku, że jeżeli ktoś chce być nieszczęśliwy, to będzie nieszczęśliwy. A kto chce być szczęśliwy, będzie znajdował szczęście nawet w drobiazgach. Ze swojego doświadczenia wiem, że jeżeli potrafimy się cieszyć z małych rzeczy, to później te duże rzeczy, z których się będziemy cieszyć, też do nas przyjdą. Jeżeli potrafię uśmiechać się do ludzi, to ludzie też do mnie się uśmiechają. Pozytywne spojrzenie jest bardzo ważne, ale jeżeli ktoś jest w czarnej dziurze, to bez pomocy psychologa czy psychiatry nie jest w stanie spojrzeć pozytywnie na żadną rzecz, nie bójmy się zaufać specjalistom.

Którą ze swoich książek lubi pani najbardziej i dlaczego?

Najbardziej lubię „Czereśnie zawsze muszą być dwie”. Powieść pokazuje relacje młodej kobiety i starszej pani, mówi o przyjaźni, miłości, dobrych ludziach i jest mi chyba najbliższa. „Nie ma jak u mamy” to książka o relacji dorosłych matek ze swoimi matkami, o tym, że bardzo często się nie dogadujemy, ale w sumie zawsze możemy na matkę liczyć. Teraz piszę historię inspirowaną moją własną historią rodzinną i myślę, że to będzie najważniejsza dla mnie książka, jak do tej pory.

Więcej na stronie pisarki, kliknij TUTAJ.

Top 10
See More
Newsletter
Get Aleteia delivered to your inbox. Subscribe here.