Innowacyjne pomysły kojarzą się ze światem komputerów. Ale niejeden twórca zaskakujących pomysłów pracę zaczyna z dala od urządzeń elektronicznych. Oto 4 historie, które sprawiły, że grzecznie wróciłem do kartki i ołówka.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jak dotrzeć do mózgu?
Kiedyś notowałem wszystko na kartkach. Tych kartek robiło się tyle, że nie mogłem się w nich połapać. Przerzuciłem się na komputer. Z porządkiem było lepiej, ale z zapamiętaniem tego, co zanotowane, znacznie gorzej. Pamięć i sposób notowania nie wydawał się mieć ze sobą wiele wspólnego. Do czasu, gdy przeczytałem o tym, jak mózg dzieci rozwija się przez… zabawy fizyczne.
Każda część naszego ciała jest przecież połączona z mózgiem. Mózg uczy się nowych rzeczy poprzez czynności, jakie wykonujemy nie tylko czytając, słuchając czy powtarzając. Wspinając się na drzewo, ugniatając ciasto, idąc pod wiatr. W każdej z tych sytuacji uczymy się. Wykonując odręczne notatki ćwiczymy koordynację ręka-oko. Zapisywane notatki dzięki wykonywanym gestom oraz doświadczeniu faktury papieru i siły nacisku ołówka lepiej stymulują nasz mózg, a my lepiej je rozumiemy i zapamiętujemy. W ten sposób skuteczniej można dotrzeć do mózgu niż przez uderzanie w klawiaturę.
Narodziny najlepszych pomysłów
Tylko jedno, może dwa rozwiązania jakiegoś problemu. Najczęściej potrafimy wymienić je z marszu, bo opierają się na naszych wcześniejszych doświadczeniach. Kiedyś w pracy zespołowej zauważyłem, że mało kto potrafi wymienić więcej niż trzy pomysły jak zmierzyć się z jakimś wyzwaniem. Więcej rozwiązań pojawia się, gdy bierzemy do ręki kartkę i ołówek.
W wielu nowoczesnych firmach technologicznych generowanie pomysłów zaczyna się od zgięcia kartki na osiem części. Na każdym z tak powstałych pól, każdy w zespole ma narysować pomysł na rozwiązanie danego problemu. Udaje się, a pomysły są zaskakujące. Przelewając strumień swoich myśli na kartkę papieru, jesteśmy w stanie stworzyć więcej. Dlatego w czasie omawiania różnych spraw, warto je rysować samodzielnie i zespołowo. Podobnie jest z planowaniem.
Układanie planów
Planowanie niektórym osobom sprawia trudność, bo jest ich zdaniem niezwykle abstrakcyjne. Wiem o czym mówię, bo dawno temu miałem dystans to tworzenia planów. Prowadząc szkolenia wyraźnie zauważyłem, że ludzie chętniej planują, gdy wykorzystują do tego zapisane przez siebie kolorowe karteczki.
Wspólne zapisywanie i przyklejenie karteczek z zadaniami do wykonania o wiele bardziej angażuje nas w proces planowania, niż robienie podobnej notatki w komputerze. Dlatego elektroniczne firmowe harmonogramy są coraz częściej zapisem tego, co wcześniej na papieże wypracowano ołówkiem.
Gdzie ja jestem?
To pytanie zadałem sobie całkiem niedawno, patrząc na ekran telefonu w czasie nudnego spotkania w większym gronie. Od kiedy zacząłem używać smartfonu, zawsze zabierałem go na spotkania. Łatwo coś sprawdzić, zanotować, zadzwonić lub odebrać ważny telefon. Ale perspektywa tej możliwości sprawia, że w każdej chwili siedząc na spotkaniu mogę równocześnie na nim nie być. Zauważyłem, jak moja kreatywność i zaangażowanie w to, co się dzieje tu i teraz drastycznie spada.
Przestałem zabierać telefon na spotkania. Teraz noszę ze sobą skoroszyt i ołówek. Nie myślę o setkach spraw, które mogę załatwić z pomocą leżącego obok telefonu. Jestem tu i teraz ze sprawami, które rozważam z innymi osobami. Jeśli przychodzi mi do głowy coś, co chciałbym zapamiętać, to po prostu to notuję i wracam do spraw, których dotyczy spotkanie.
Zauważyłem, że zrezygnowanie z urządzeń elektronicznych w czasie omawiania spraw i generowania pomysłów zwiększyło moją kreatywność. Cyfrowa demencja, czyli ograniczenie działania mózgu spowodowane przyklejeniem się do cyfrowych urządzeń naprawdę istnieje, a jej konsekwencją są bardzo dotkliwe. Papier i ołówek to doskonałe lekarstwa na tę chorobę, dostępne każdemu od ręki, tanio i bez recepty.
Czytaj także:
Gajdowie, Szustak i… praca nad sobą. Jak łączyć modlitwę z rozwojem osobistym?
Czytaj także:
Słownik kobiet: praca
Czytaj także:
Za jakie grzechy muszę tyle pracować? Za żadne. Praca to nie kara!