Jaki był sens organizacji Powstania Warszawskiego? Na to pytanie nie da się odpowiedzieć bez przyjrzenia się strategii powstańczych dowódców. Strategii, która bardzo by nam się dziś przydała. Zarówno jako narodowi, jak i każdemu z osobna.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Codzienność
Dzisiaj trzeba rano wstać i pójść do pracy, szkoły, na studia. Dzisiaj trzeba wypełnić codzienne obowiązki. Dzisiaj trzeba stawić czoła trudnościom. Okupacyjna codzienność miała tragiczne realia, ale w jakimś stopniu była podobna do współczesnej codzienności.
Tak wówczas jak i obecnie trzeba stawiać czoła codziennym sprawom. Te sprawy były wtedy z rozlicznych powodów bardziej uciążliwe niż dzisiejsze. A jednak byli tacy, którzy oprócz spraw codziennych podejmowali trud myślenia i pracy nad tym co jest dziś, co będzie jutro i pojutrze też.
To, co robimy każdego dnia, ma wpływ na to, co będzie się działo z nami w przyszłości. Mając tego świadomość można decydować, jakie działania należy podjąć w obecnej chwili. Wystarczy tylko wiedzieć, czego życzymy sobie na dziś, jutro i pojutrze. Powstańcy to wiedzieli!
Dziś
Co należy zrobić, żeby poprawić naszą dzisiejszą sytuację? To pytanie stawiali sobie Polacy w okupowanej Ojczyźnie. To pytanie wielu z nas stawia sobie dzisiaj. Odpowiedzią powstańców była codzienna walka z okupantem. Mały sabotaż, dywersja, walka zbrojna, wykonywanie wyroków, odbijanie więźniów. Te codzienne działania miały dawać doraźny efekt.
Każdy, kto znajdzie się w trudnej sytuacji podejmuje różne aktywności, które w krótkim czasie mają przynieść poprawę. Państwo może walczyć z nałogami ograniczeniem dostępu do środków odurzających. Ktoś, kto wpadł w długi może zmniejszyć koszty życia. Takie działania są ważne, ale długofalowo nie rozwiązują problemu. Codziennie trzeba myśleć o tym, co jest dziś, a także o tym, co będzie jutro.
Jutro
Co należy zrobić, żeby być gotowym na to, co nastąpi jutro? Twórcy Powstania spodziewali się końca wojny. Jednocześnie byli przekonani, że niepodległość będą mogli sobie zapewnić wyłącznie zwycięską walką zbrojną z osłabionym okupantem.
Dlatego w okupacyjnej codzienności nie tylko spalali się w działaniach konspiracyjnych na rzecz „dzisiaj”. Każdego dnia przygotowywali się do powstańczej walki, która miała nastąpić „jutro”. Szkolenia wojskowe, gromadzenie uzbrojenia, tworzenie planów walki. Wiele było do zrobienia przed tym, co nastąpiło dopiero pięć lat od początku okupacji.
Nie każdy potrafi patrzeć na życie z takim wyprzedzeniem. A jednak niektórych rzeczy w życiu można się spodziewać: koniec szkoły, zamieszkanie poza rodzinnym domem, założenie rodziny, kryzys wieku średniego, starość. Można spodziewać się też spraw w skali o wiele większej: zapaści demograficznej, technicyzacji społeczeństwa, wyczerpania surowców. Spodziewając się różnych wydarzeń można się na nie przygotować. Ale to nie wystarczy. Trzeba być gotowym też na to, co nastąpi później, czyli „pojutrze”.
Pojutrze
Co należy zrobić, żeby być gotowym na to, co przyniesie pojutrze? Otwarta walka zbrojna rozpoczęta 1 sierpnia 1944 r. miała doprowadzić do odzyskania niepodległości. Ale niepodległość jest w pewnym sensie znacznie trudniejsza niż walka wyzwoleńcza. Mądre podniesienie z gruzów i prowadzenie wolnego kraju wymaga mądrych i ofiarnych obywateli.
Plan inicjatorów Powstania nie kończył się na odzyskaniu wolności. Wiedzieli, że już teraz trzeba kształcić obywateli, którzy wezmą odpowiedzialność za przyszłą Polskę. Tajne nauczanie na wszystkich poziomach edukacji ze szczególnym uwzględnieniem kompetencji technicznych i administracyjnych. Praca nie tylko wśród członków Szarych Szeregów, ale również na rzecz osób spoza organizacji, w tym sierot wojennych.
Jeśli spodziewamy się tego, co może się zdarzyć jutro i zaplanujemy swoją reakcję na to, co ma nadejść, to możemy też spróbować przewidzieć to, co nastąpi później. Mimo niepewności, szykując się na to, co prawdopodobne, dajemy sobie szansę na zwycięstwo. Dotyczy to zarówno spraw globalnych, państwowych, lokalnych, a nawet osobistych.
Nasze dzisiaj
Upadek Powstania Warszawskiego przekreślił ówczesne nadzieje na niepodległość. Nie przekreślił jednak wartości żmudnej pracy na rzecz strategii „dzisiaj-jutro-pojutrze”. Odbudowa zniszczonych polskich miast odbywała się rękami osób kształconych w czasie okupacji, z myślą o tym, co miało nastąpić „pojutrze”. Wyswobodzenie ze strefy wpływów ZSRR w 1989 roku w było częścią sztafety pokoleń przygotowujących się na to, co w Polsce może nastąpić „za kilka dni”.
A co możemy dzisiaj zrobić dla naszego „dzisiaj-jutro-pojutrze”? Czy myślą o tym politycy, urzędnicy, nauczyciele, przedsiębiorcy, społecznicy – każdy z nas? Pracy poprzednich pokoleń ponad codzienne obowiązki zawdzięczamy to, co mamy dziś. Czy jesteśmy gotowi odwdzięczyć się tą ponad codziennością na rzecz tych, którzy przyjdą po nas?
Czytaj także:
Moja babcia przeżyła okupację, ale o tym jednym wydarzeniu z Powstania nigdy nie chciała mówić…
Czytaj także:
Ich miłość przerwała wojna. Odnaleźli się po 72 latach
Czytaj także:
Powstanie Warszawskie: Wierzę, że Maryja wyciągnęła nas z piwnicy