Umówiliśmy się, że będę z nimi i w klasie, i na boisku, ale pod warunkiem, że oni spotkają się za mną w kościele. Podziałało – sami przychodzili do mnie często, prosząc o modlitwę. Byłem też świadkiem spowiedzi po 26 latach – człowieka, który „tylko” przyjechał pojeździć na nartach.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Niech moc wiary będzie z Tobą” to akcja internetowa prowadzona w partnerstwie z XI Zjazdem Gnieźnieńskim, który w dniach 21-23 września odbywa się pod hasłem „Europa ludzi wolnych. Inspirująca moc chrześcijaństwa”. Wraz z organizatorami tego wydarzenia – w myśl drugiej części jego hasła – chcemy w tej akcji pokazać, jak nasze chrześcijaństwo inspiruje nas samych oraz nasze otoczenie do przemiany siebie i lokalnych społeczności. Chcesz zmieniać siebie, swe otoczenie, niepodległą Polskę i Europę? Niech moc wiary będzie z Tobą!
Czy zakonnik może jeździć na deskorolce i śpiewać w zespole funky/soul? A w dodatku być instruktorem snowboardu? Tak! O. Łukasz Buksa OFM swoim życiem pokazuje wyraźnie, że pasje są wyjątkowym narzędziem prowadzącym innych do Boga.
Najpierw był śpiew. Pierwszym występem publicznym – odśpiewanie psalmu podczas Pierwszej Komunii Świętej. “Pamiętam, że trzy moje koleżanki miały go zaśpiewać, ale kiedy je usłyszałem, poprosiłem proboszcza, bym to ja mógł to zrobić. I tak wszystko się zaczęło” – wspomina franciszkanin.
Czytaj także:
8 wspaniałych: Byli na misjach w Afryce i wrócili stamtąd z supermocą
Muzyka, która porusza wnętrze
O. Łukasz Buksa tworzy muzykę, która trafia do wielu zarówno dzięki mocnym tekstom, jak i jej charakterowi – styl funky/soul jest wprost uwielbiany przez młodzież, która przybywa na rekolekcje pod hasłem “Obudź się! Możesz więcej!”, prowadzone przez zakonnika.
Odkryłem, że mogę dzielić się moją miłością do Boga właśnie przez śpiew. I to nie tylko komponując nowe, mocniejsze kawałki, które stanowią swego rodzaju „haczyk”, który ułatwia mi nawiązanie więzi z młodymi, ale także odświeżając „oklepane” już modlitwy np. Koronkę do Bożego miłosierdzia czy Różaniec, nadając im nowej mocy – mówi.
Jak zaznacza, w pracy z młodymi potrzeba prawdy i sposobu, który odświeży ich serca i rozum, tak bardzo często zapchane kłamstwami czy tylko na pozór dobrymi propozycjami świata.
W jednej ze swoich piosenek śpiewam „Rusz w końcu głową, zacznij być sobą!”. To jest niezmiernie ważne. Nie można mówić ludziom o Bogu, nie żyjąc Nim realnie. Podobnie jest w muzyce – jeśli nie włoży się w nią serca, nie trafi ona do słuchaczy i nie przekona ich do siebie i treści, które niesie – przekonuje.
O. Buksa ma na swoim koncie kilka płyt, m.in. „Możesz Więcej” i „Miłosierny”. W sieci pojawiają się również okolicznościowe teledyski do jego utworów. Ostatni – będący zobrazowaniem piosenki “Piękna Pani” z maryjnej płyty pt. “Tobie” – pojawił się z okazji Dnia Matki.
Wiem, że niektórzy słuchają tej piosenki, bo stracili swoje mamy i pozwala im ona pomodlić się i poczuć bliskość z już nieobecnymi na ziemi. Ktoś inny opowiadał mi, jak ten utwór zbliżył go do Matki Bożej, która otworzyła jego serce na wybaczenie swojej matce, która go porzuciła – opisuje duchowny.
O tym, że muzyczna pasja o. Łukasza działa, świadczą wiadomości, które otrzymuje niemal każdego dnia. „Ojcze, jesteś wspaniałym człowiekiem, pięknym świadkiem, moim nowym autorytetem. Słucham często twoich piosenek, które dają mi pokój wewnętrzny, uspokajają mnie, przemawiają do mego serca, są tak piękne, że wracam do nich, kiedy tylko mogę. A gdy słucham Odnalazłem Cię, to często wzruszam się i cieszę, że Bóg jest” – brzmi jedno z nadesłanych świadectw.
Czytaj także:
„Dzięki Tobie jestem bliżej Boga”. Marysia jest poważnie chora, ale wokół niej dzieją się cuda
W sporcie też jest Bóg
Drugą pasją o. Łukasza, którą pociąga ludzi do Boga, jest aktywność fizyczna. I to wszelkiego rodzaju. Na samym początku była piłka.
Odkryłem to w szkole sportowej we Włocławku. Uczyłem piłkarzy i szukałem metody, by do nich dotrzeć. Umówiliśmy się, że będę z nimi i w klasie, i na boisku, ale pod warunkiem, że oni spotkają się za mną w kościele. Podziałało – sami przychodzili do mnie często, prosząc o modlitwę – opisuje kapłan, który jest często rozpoznawalny po przemierzaniu na deskorolce pielgrzymkowego tłumu zmierzającego z Krakowa do Częstochowy.
Kiedy otrzymał za zadanie troskę nad młodzieżą w całej prowincji, zrozumiał, że potrzeba czegoś więcej. Zastanawiał się długo, jak pokazać im Boga, który nadaje życiu sens i smak. I tak odkrył… snowboard!
„Trenując samemu, połamałem nawet żebra. Ale ostatecznie ukończyłem kurs instruktora i teraz sam mogę pomagać innym szlifować ich umiejętności zjazdowe” – opowiada franciszkanin. Z nowej pasji wyrosły RekoSKI – niezwykłe zimowe ferie, podczas których uczestnicy dbają zarówno o tężyznę fizyczną, ćwicząc jazdę na nartach czy desce snowboardowej, jak i o swój rozwój duchowy, gdyż poza szusowaniem na stoku w ciągu dnia znajduje się też czas na mszę św., nauki rekolekcyjne i wieczorną modlitwę.
Ci, którzy byli już na RekoSKI, podkreślają, że to nietypowe połączenie modlitwy i sportu rzeczywiście się sprawdza:
Mogę zarówno się zmęczyć, jak i odpocząć, a w dodatku „naładować wewnętrzne akumulatory”. To niezwykły czas pochylenia się nad relacją z Bogiem i drugim człowiekiem. Tworzenie wspólnoty, która sprawdza się nie tylko w kaplicy, ale również podczas treningu, pomagając sobie nawzajem, bez rywalizacji, ale radośnie, wzmacniana wiarą – ocenia Edyta, która w lutym uczestniczyła w feryjnej propozycji wymyślonej przez o. Buksę.
Wielofunkcyjne narzędzie w rękach Boga
O. Łukasz dziękuje Bogu za talenty, którymi go obdarzył. Dodaje, że to one sprawiają, że życie nie jest nudne, ale jedyne w swoim rodzaju.
Zwłaszcza człowiekowi, który został powołany do życia konsekrowanego, ułatwiają dotarcie do ludzi często wyjściowo nastawionych negatywnie do Kościoła. Jednak trzeba przy tym uważać na co kładzie się nacisk. Bo nie chodzi tutaj o mnie, nie o to, by ktoś zachwycał się tym, jak śpiewam czy jeżdżę na stoku. Chodzi tu przede wszystkim o Boga i by On był w tym widoczny. Jeśli ludzie Go nie widzą, to moje śpiewanie nie ma sensu – tłumaczy.
Podkreśla również, że świadome przeżywanie wiary i odkrycie, co tak naprawdę daje człowiekowi siłę do ewangelizowania jest motorem, który potrafi zmieniać ludzkie życie.
Byłem świadkiem spowiedzi po 26 latach – człowieka, który na RekoSKI przyjechał tylko pojeździć na nartach. To właśnie takie przykłady sprawiają, że człowiek zaczyna rozumieć, jak jego wiara i świadectwo może przemieniać świat. Dajemy Jezusa innym przez to, co On nam dał w życiu. Ukazujemy Go tym, co sprawia, że ludzie patrząc na nas zastanawiają się: „Jakaś moc w tym musi być” i sami zaczynają szukać Boga – podsumowuje franciszkanin.
Czytaj także:
Niech moc wiary będzie z Tobą! Akcja Aletei, która promuje XI Zjazd Gnieźnieński
Niech moc wiary będzie z Tobą! Zapraszamy na XI Zjazd Gnieźnieński.