Kochane Mamy karmiące piersią! Wasze dzieci rosną dzięki Waszemu całkowitemu poświęceniu. Jesteście bardzo dzielne! Dziękujemy za dar macierzyństwa i laktacji wpisany w każdą ciążę. (A tym z Was, które nie mogą karmić piersią, mówimy: niech żyje mleko modyfikowane!)
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Kochane Mamy!
Jest trzecia w nocy i piszę do Was bardzo śpiąca i zmęczona, ale niektóre słowa przychodzą tylko w ciemności, w ciszy. Właśnie odstawiłam od piersi moją córeczkę, która po karmieniu ponownie zasnęła. Patrzę na nią, jak leży najedzona z wyciągniętymi rączkami (jakby odmawiała Ojcze Nasz) i usteczkami brudnymi od mleka, które błyszczą w świetle lampki z nocnego stolika.
Dostałam przez WhatsAppa piękny wiersz o karmieniu piersią i to skłoniło mnie, by do Was napisać. Jak się miewacie? Co u Was słychać? Jak bardzo chodzicie śpiące, spragnione i głodne?
Moja córka ma pięć miesięcy i karmienie jej piersią jest cudowne. Ostatni czas był dla mnie bardzo męczący, czułam się osłabiona, podobnie jak w pierwsze tygodnie po porodzie.
Czytaj także:
Mitologia laktacyjna: 7 popularnych mitów o karmieniu piersią
Wasze dzieci rosną dzięki Wam!
Moja mama od razu zaczęła mnie uspokajać: „Karmienie jest męczące, musisz odpoczywać”. Ciekawa jestem, dla ilu z Was te piękne i intensywne chwile są okupione zmęczeniem?
Są takie dni, kiedy czuję się pusta w środku, brak mi sił i energii. Ale dzięki Bogu moja córeczka jest coraz silniejsza, karmiąc się tym, co we mnie najlepsze.
Na ostatniej wizycie usłyszałam od pediatry: „Gratuluję Pani, córeczka rośnie i wszystko z nią w porządku. Pije tylko Pani mleko, prawda? Świetnie!”. Poczułam się wtedy bardzo dumna.
Pomyślałam: „Rośnie na moim mleku. Wszystkie te fałdki na jej skórze wypełniam ja”. A zresztą: „kogo obchodzi, że powinnam jeszcze trochę schudnąć, że chodzę głodna i ciągle straszliwie chce mi się pić, ona rośnie karmiona przeze mnie”. To prawdziwie wzruszające momenty.
Kochane Mamy karmiące piersią! Wasze dzieci rosną dzięki Wam. Nie zważają na pory karmienia ani jakiś harmonogram. Wy jesteście dla nich zawsze i wszędzie, dajecie się bez reszty i pozwalacie im czerpać z Was siły. Moje gratulacje! Jesteście bardzo dzielne!
Czytaj także:
Wejście „Matki ssaka”, czyli czemu wciąż dziwi nas karmienie piersią?
Praktyczne rady dla wszystkich mam karmiących piersią
Przed narodzinami mojej córki chodziłam na fantastyczny kurs w szkole rodzenia. Prowadziła go bardzo doświadczona i kompetentna położna, osoba bardzo ciepła, a czasem także nieco ironiczna (dzięki Mimmo!). Dawała nam cenne rady i wszystko szczegółowo wyjaśniała.
Przytoczę Wam parę takich, które przychodzą mi teraz do głowy, może przydadzą się tym z Was, które oczekują dziecka, a może nawet tym, które już urodziły.
Pamiętajmy, by dziękować za dar macierzyństwa i laktacji, wielu mamom bowiem z różnych powodów nie jest dane karmić piersią.
Czytaj także:
Założyła firmę z myślą o matkach karmiących piersią