separateurCreated with Sketch.

Jaką szkołę wybrać dla dziecka? Publiczną czy prywatną i katolicką?

DZIEWCZYNKA W SZKOLE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Czym różnią się obie szkoły, poza tym, że jedna darmowa, a druga – dotknie naszego budżetu? Jakie ważne aspekty powinniśmy wziąć pod uwagę, dokonując wyboru szkoły – miejsca, gdzie dziecko spędzi większość dnia i będzie odbiorcą nie tylko wiedzy, ale i wychowania?

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Szkoły katolickie

Po pierwsze, dają nam szansę, by dziecko znalazło się w środowisku bliskim naszym wartościom. Na lekcjach wychowawczych nie usłyszy rzeczy stojących w drastycznej sprzeczności z tym, co uważamy za dobre i ważne w domu.

Mniejsze liczebnie klasy zapewniają lepsze warunki pracy, a uwaga nauczyciela może spocząć na pytaniach i potrzebach także naszego dziecka. W prywatnej szkole łatwiej się umówić na dodatkowe spotkanie z wychowawcą. Jest także wysoce prawdopodobne, że w gronie rodziców spotkamy twarze znajome z duszpasterstwa akademickiego czy projektów skupionych wokół Kościoła i rodziny – i łatwiej się ze sobą dogadamy.

W rzeczywistości i w prywatnej szkole katolickiej, jak wszędzie tam, gdzie są ludzie, przekonamy się szybko, że „wartości katolickie” są bardzo pojemnym pojęciem i bywają bardzo różnie rozumiane. Dla jednego znaczą np. szacunek dla drugiego człowieka i empatię, a dla drugiego – przede wszystkim walkę z zagrożeniami duchowymi w postaci „Harry’ego Pottera” czy zdobywanie najlepszych stopni w klasie.



Czytaj także:
Nauczycielka zaprosiła swoich uczniów na ślub

 

Prywatne – elitarne tylko dla wybranych?

Istnieją też placówki, w których program wychowawczy dla dzieci jest tak szczegółowo rozwinięty, że to wręcz rodzice są zapraszani do realizacji pomysłów szkoły na temat tego, jakie nasze dziecko powinno być. Wówczas szkoła z jednej strony wspiera ucznia nie tylko w pozyskiwaniu wiedzy, ale i w osobistym rozwoju. Z drugiej strony ocenia, co robimy w naszym domu i planuje w detalach styl naszego życia. Przed dokonaniem wyboru trzeba więc zadać sobie pytanie, czy propozycje szkoły są zgodne z naszym wyobrażeniem o więziach, wychowaniu i przekazywaniu wartości – czy będą nadmierną ingerencją i pozbawią naszą rodzinę samodzielności.

Możemy się też rozczarować, że do prywatnej szkoły katolickiej trafiły dzieci z rodzin zamożnych, niekoniecznie zaś zorientowanych na życie chrześcijańskie. Nasze dziecko znajdzie się wówczas w świecie rywalizacji o lepszego smartfona, markowe ubrania i luksusowe auto podwożące do szkoły – gdy prawdopodobnie tego właśnie chcieliśmy uniknąć.



Czytaj także:
Twoje dziecko ma rację – “zadania domowe są głupie”

 

Szkoły publiczne

Ich niewątpliwą zaletą jest egalitaryzm i różnorodność – nasze dziecko w takiej szkole spotka się z dziećmi z różnych środowisk. Istnieje więc szansa, że nauczy się obcować z osobami o różnych poglądach, a środowisko, w które wejdzie, będzie jakimś odzwierciedleniem zwykłego życia społecznego, gdzie trzeba umieć dogadać się z każdym. Jeśli syn lub córka będą musieli negocjować swoje miejsce w grupie z dziećmi, które działają inaczej, niż my w naszym domu – przeżyją trening zwykłych relacji w dorosłym życiu. Dzieci mają zresztą wielką łatwość w odnajdowaniu tego, co łączy.

Szkoła publiczna umożliwia także stykanie się z dziećmi z niezamożnych domów, co powinno poszerzać horyzonty i uwrażliwiać na potrzeby tych, którym wiedzie się gorzej. O ile oczywiście wychowawca będzie umiał zachęcać do solidarności.

I wreszcie w przypadku problemów – dziecko będzie miało większy dostęp do opieki psychologa czy pedagoga, nie będzie też problemem indywidualny tok nauczania.

Minusem szkoły publicznej jest faworyzowanie zdolności dostosowania się do ogółu – tak w systemie nauczania, jak i w oczekiwaniu, by dziecko „nie sprawiało kłopotu”. Wiadomo, że wiele zależy od nauczycieli, ale generalnie obecny system szkolnictwa przygotowuje najlepiej do pracy w korporacji, gdzie nie liczy się, dokąd i dlaczego w ogóle idziemy, tylko jakie mamy wyniki.



Czytaj także:
Czy w czasie wakacji dzieci powinny odrabiać lekcje?

 

Inna droga

Do wyboru mamy jeszcze prywatne szkoły montessoriańskie czy korczakowskie – których twórcy wierzą w potencjał dziecka i uczą myślenia, wyboru, życia w szacunku i odpowiedzialności za swoje decyzje. Albo nauczanie domowe (więcej o nim pisaliśmy tutaj).

Wiele zależy od szkoły. Jednak tworzenia więzi i mądrości życiowej dzieci tak naprawdę uczą się przede wszystkim w domu – i tej roli rodziny nie zastąpi placówka edukacyjna, choć najlepiej, by ją wspierała.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.