Po co dziś młodzi ludzie decydują się na Krucjatę Wyzwolenia Człowieka?
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Dzieło sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego
Jest już tradycją, że w polskim Kościele sierpień obchodzony jest jako miesiąc trzeźwości. W tym czasie promowane są różne inicjatywy promujące abstynencję czy umiejętne i rozsądne korzystanie z alkoholu. Jedną z nich, która na pewno zasługuje na wyróżnienie, jest Krucjata Wyzwolenia Człowieka.
Krucjata Wyzwolenia Człowieka to dzieło sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela Ruchu Światło-Życie, czyli popularnych oaz. Jej pierwowzorem była Krucjata Trzeźwości założona w 1957 roku. Bezpośrednim bodźcem powołania KWC było wezwanie świętego Jana Pawła II, aby „przeciwstawiać się wszystkiemu, co uwłacza ludzkiej godności i poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa”.
Czytaj także:
Alkohol – potrafisz nad nim zapanować czy może to już nałóg?
Intencje podjęcia Krucjaty Wyzwolenia Człowieka
Po co jednak dziś młodzi ludzie decydują się na dołączenie do Krucjaty? Jakie są ich motywacje?
Zdecydowałam się ze względu na tatę. Stwierdziłam, że idę na studia, to jeszcze się wstrzymam, nie będę “zamykać sobie drogi” wejścia w studenckie życie… Dość długo się wahałam, ale w końcu w lipcu przed rozpoczęciem studiów podjęłam Krucjatę. Tata nie jest alkoholikiem, jednak widzę, że do tego może dojść, po alkoholu wieczorami jest zdecydowanie inny, bardziej drażliwy i awanturniczy i jest to dla mnie ciężkie. Jeśli istniało coś, co mogłoby to zmienić, to chwytałam się wszystkiego – Magdalena Molenda, w Krucjacie ponad 3 lata.
Gdy ją podpisywałem, myślałem o przyszłości, ofierze, która była w intencji i z miłości do mojego taty. Była też niewątpliwym powołaniem do trwania w niej, ponieważ otrzymałem ogrom łask od Ducha Świętego na czas jej trwania – Marcin Murawski, 7 lat w KWC.
Krucjatę zdecydowałam się podpisać w intencji dwóch panów: jeden zmagający się z nałogiem alkoholowym, a drugi z nałogiem palenia papierosów – Dorota Krasowska, w Krucjacie od 2016 roku.
Motywacje są więc różne. Wspólnym mianownikiem wszystkich przypadków jest jednak intencja. Nie dołącza się do Krucjaty dla siebie samego. Zawsze ważne jest, by nasze wyrzeczenie ofiarować w czyjejś intencji – może to być ktoś bliski, ktoś z rodziny, znajomych, ale może też to być osoba, której my nie znamy, ale czujemy, że Pan Bóg chce naszej modlitwy w intencji kogoś konkretnego.
Rezygnacja z alkoholu to głupota?
Wielu osobom może się wydawać, że bycie młodym człowiekiem i rezygnacja z alkoholu to głupota. Dominuje pogląd, że młodość to czas, w którym człowiek ma się wyszumieć, wybawić, spróbować wszystkiego, co daje mu życie.
Czytaj także:
Syndrom DDK, czyli o „dorosłych dzieciach katolików”
Takie myślenie nie prowadzi jednak do niczego dobrego. Jasne, młodość jest czasem szukania swojej drogi, próbowania różnych rzeczy, popełniania błędów, ale nigdy nie wyłącza nikogo z obowiązku myślenia o konsekwencjach swoich decyzji.
Mam ogromne przekonanie, że jednym z owoców Krucjaty Wyzwolenia Człowieka jest poczucie wolności. Nieprzypadkowo w jej nazwie znajduje się słowo „wyzwolenie”. Często potrzeba jednak odrobiny czasu, by to dostrzec.
Dopiero po dwóch latach dotarło do mnie, że przecież wszystko jest dla ludzi, ja jedynie z czegoś zrezygnowałam. Zaczęłam mniej się przejmować tym, co mówią inni, wychodzić ze znajomymi na imprezy, nawet jeśli nie były bezalkoholowe – wtedy po prostu nie chwytałam za kieliszek. Proste. Dopiero wtedy zobaczyłam, czym jest ta wolność, o której tyle mi mówiono. Mogę, nie muszę. Nie jestem też zniewolona decyzją, tylko podtrzymuję moją decyzję o abstynencji, BO CHCĘ – mówi Magda Molenda.
Krucjata Wyzwolenia Człowieka to dzieło, o którego istnieniu warto przypominać. Ono nie jest skierowane wyłącznie do członków Ruchu Światło-Życie. Ci zaś, którzy do niej dołączyli, są dziś często świadectwem tego, że można się świetnie bawić podczas spotkań ze znajomymi czy wesel nie pijąc alkoholu. A ich wyrzeczenie i modlitwa realnie zmienia świat.
Czytaj także:
O. Tomasz Nowak OP: w zakonie niesłusznie oskarżono mnie o alkoholizm. Wytrwałem i przebaczyłem
Czytaj także:
Borys Szyc: Nie piję już prawie cztery lata (…). Żyjcie pełnią życia!