separateurCreated with Sketch.

Po wzięciu pigułki poronnej chciała cofnąć czas. Dziś cieszy się „swoim cudem”

PIGUŁKA ABORCYJNA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Ewa Rejman - 11.08.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Summer czuła, że nie ma innego wyboru niż wziąć pigułkę poronną. To był dopiero siódmy tydzień, w klinice zapewniano ją, że na tym etapie to przecież „jeszcze nie człowiek”. Po przyjęciu pierwszej z trzech zaplanowanych dawek czuła, że robi najgorszą rzecz w swoim życiu. Czy istniała jakakolwiek szansa, aby uratować teraz jej dziecko?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Summer czuła, że nie ma innego wyboru niż wziąć pigułkę poronną. To był dopiero siódmy tydzień, w klinice zapewniano ją, że na tym etapie to przecież „jeszcze nie człowiek”. Po przyjęciu pierwszej z trzech zaplanowanych dawek czuła, że robi najgorszą rzecz w swoim życiu. Czy istniała jakakolwiek szansa, aby uratować teraz jej dziecko?

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Nie planowała w tej chwili zakładania rodziny. Chciała kontynuować edukację, pracować, ćwiczyć się w swojej największej pasji – jeździe konnej, cieszyć się relacją ze swoim chłopakiem Jasonem. Z tego ostatniego zdecydowanie nie był zadowolony ojciec Summer, który uważał, że córka zasługuje na kogoś lepszego.

 

Nieplanowana ciąża. Co dalej?

Summer zaszła w ciążę i w jednym momencie jej poukładany świat przewrócił się do góry nogami. Zastanawiała się, jak zareagują jej rodzice, co powiedzą ludzie, z czego będzie się teraz utrzymywać. Zrobiła kilka testów ciążowych, ale wciąż miała nadzieję, że ich pozytywny wynik musi być jakąś pomyłką. Razem ze swoim chłopakiem poszła do kliniki Planned Parenthood (ang. „Planowane rodzicielstwo” – największa sieć klinik aborcyjnych w USA), aby ostatecznie potwierdzić swój stan.

Razem z Jasonem uznali, że nie są gotowi, aby być rodzicami, jeszcze nie teraz, może kiedyś, w przyszłości. Przekonywali się wzajemnie, że nie mają innego wyboru, że muszą dokonać aborcji, dopóki ciąża jest jeszcze bardzo wczesna.


Bluźniercze graffiti na murze kościoła
Czytaj także:
Wypisali proaborcyjne grafitti na kościele. Reakcja proboszcza była rewelacyjna

 

Wzięła pigułkę

Summer dostała pigułki poronne i została poinstruowana, aby wziąć je w trzech dawkach w odpowiednich odstępach czasu – najpierw jedna, a kolejnego dnia dwie kolejne. Pierwsza tabletka miała zablokować dostarczanie dziecku składników odżywczych. Summer wiedziała, że może spodziewać się obfitego krwawienia i „nieprzyjemnego widoku”, jeśli zauważyłaby ciało dziecka po aborcji.

Po wzięciu pierwszej pigułki natychmiast poczuła, że zrobiła coś bardzo złego. Razem z Jasonem płakali przez wiele godzin i marzyli o tym, by cofnąć czas. Zadzwonili do kliniki Planned Parenthood, żeby zapytać, czy istnieje jakakolwiek szansa, aby zatrzymać proces aborcji. W odpowiedzi usłyszeli, że jest już za późno, a jeśli Summer nie weźmie dwóch kolejnych pigułek, dziecko i tak umrze lub urodzi się poważnie zniekształcone.

 

Pojawia się nadzieja

Jason i Summer byli zrozpaczeni. Summer odczuwała coraz większe bóle brzucha, ale nie chciała wziąć kolejnych pigułek. Oboje wspominają, jak w końcu upadli na kolana i płacząc, w modlitwie błagali Boga o przebaczenie i drugą szansę. Jason przejrzał internet w poszukiwaniu pomocy i na jednej ze stron natknął się na informację o lekarzu, któremu udało się już uratować nienarodzone dzieci w podobnych sytuacjach. Zadzwonili do niego, a on poprosił ich o jak najszybszy przyjazd do gabinetu.

Zaproponował natychmiastowy zastrzyk z progesteronem, a potem kontynuację leczenia w domu Summer. Nie mógł obiecać, że wszystko będzie dobrze, ale przynajmniej dał młodym rodzicom jakąś nadzieję. Po dwóch tygodniach mieli się zgłosić na badanie USG, żeby sprawdzić, czy dziecko żyje.


MELISSA OHDEN
Czytaj także:
Przeżyła aborcję. Co powiedziała matce, którą spotkała po 40 latach?

 

Zmieniła nas na lepsze

Żyło! Mogli usłyszeć mocne bicie jego serca. Lekarz przeprowadzający badanie zaczął krzyczeć z radości. “Sam Bóg musi szeptać mu, żeby się ruszało, bo nigdy jeszcze nie widziałam tak aktywnego 9-tygodniowego dziecka” – śmiał się. Summer i Jason zalali się łzami wdzięczności i ulgi.

Data porodu została wyznaczona na Boże Narodzenie. Maleńka Finley przyszła na świat 5 stycznia. Jest zupełnie zdrowa. Jej rodzice wzięli ślub, a dziadkowie kochają ją do szaleństwa.

„Odkąd ją mamy, jestem z moim tatą bliżej niż kiedykolwiek wcześniej. On i Jason w końcu zaczęli się dogadywać. Zmieniła na lepsze życie nas wszystkich, jesteśmy za to wdzięczni na zawsze” – mówi Summer.


DZIECKO NA USG
Czytaj także:
Odpowiadał za wiele tysięcy aborcji. Dlaczego stanął po stronie życia?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.