separateurCreated with Sketch.

Uratował tonącego chłopca. Ale sam nie umiał pływać…

VICTOR MOZQUEDA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Sophia Swinford - publikacja 03.07.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”.Podczas rodzinnego spaceru nad rzeką 5-letni Vincent poślizgnął się na skale i wpadł do wody. Pierwszą osobą, która po niego wskoczyła, był człowiek, który… nie umiał pływać.

Zaraz po nim w rzece znaleźli się rodzice chłopca. Victor Mozqueda dosięgnął go pierwszy i chociaż woda wielokrotnie próbowała ich pochłonąć, nie puścił dziecka. Mimo że sam nie potrafił pływać, nie spoczął, dopóki nie oddał Vincenta w bezpieczne ręce rodziców. Potem został porwany przez wodę i utonął.

 

 

Jego rodzina i przyjaciele przekonują, że ofiara Victora była typowa dla jego życia. „Victor był radosną osobą, pokorną, troskliwą, kochającą, pełną szacunku, wyluzowaną i przyjacielską” – mówi jego siostra Maria. A szwagier dodaje: „Zawsze robił coś dla innych. Tak go po prostu wychowano”.

22-latek uwielbiał grać na gitarze i śpiewać. Trenował też piłkę nożną i wspinaczkę. Jego bezinteresowne życie ostatecznie uratowało małego chłopca od tragicznej śmierci. Z pewnością ta ofiara nie zostanie zapomniana przez tych, którzy go kochali.

Bliscy Victora stworzyli internetową zbiórkę pieniędzy na zorganizowanie pogrzebu. W ciągu tygodnia udało się zebrać ponad dwukrotnie wyższą sumę.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More