separateurCreated with Sketch.

Jesteśmy smartfonowymi zombie? Motorniczy: codziennie mam kilkanaście takich sytuacji

ZOMBIE

Spot, jaki zaserwowały nam Tramwaje Warszawskie, jest dowcipny i przerażający zarazem. Najwyraźniej przypadł do gustu internautom, bo w sieci zyskał nieprawdopodobną popularność. Ale czy naprawdę jest z nami tak źle? I czy to zupełnie nowe zjawisko?

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

To już 10-ty raz, kiedy to Tramwaje Warszawskie próbują uświadamiać uczestników ruchu drogowego, organizując kampanię „Bądźmy razem bezpieczni”.

Sugerują, że za każdym razem, gdy sięgamy po smartfona na drodze – czy to jako piesi, czy kierujący różnymi pojazdami, odchodzimy od wszelkich zmysłów i zamieniamy się w zombie!

 

 

Twórcy spotu w bardzo przerysowany, sarkastyczny sposób opisują zachowania ludzi uzależnionych od smartfonów, np.:

„Reakcja na błysk. Dziubek”

Ofiary wypadków wyglądają przerażająco, mają wywrócone gałki oczne, blade twarze, rany, kończyny w gipsie. Każdego z potrąconych specjalistycznie umundurowani badacze nazywają „okazem”.

„Kolejny okaz, panie doktorze! Ta mi się z kolei samochodem pod tramwaj… wjechała”

Eksperymentatorzy, którzy analizują poszczególne przypadki zombie, wysnuwają wniosek: „zaawansowana technologia zdaje się wprowadzać w stan otępienia”, który może być tragiczny w skutkach.



Czytaj także:
Czy dzieci naprawdę chcą się bawić smartfonami?



Czytaj także:


 

Z perspektywy motorniczego

Niestety. Człowiek – choćby był „uzbrojony” w najdroższy i najnowocześniejszy smartfon, nie ma najmniejszych szans w starciu z 50-tonowym tramwajem.

Wydaje się to jednak do nikogo nie docierać, a korzystanie ze smartfonów jest czymś w rodzaju plagi naszych czasów. Potwierdza to w rozmowie z Aleteią jeden z warszawskich motorniczych, który tramwajami jeździ od ponad 3 lat.

Codziennie mam kilkanaście takich sytuacji – piesi, samochody, osoby biegnące z telefonem przy uchu. Ostatnio omal nie potrąciłem pewnego chłopaka: czerwone światło, słuchawki na uszach, oczy w telefonie. Nawet nie wiedziałby, co go zabiło.

Rozmówca Aletei dodaje, że te stresujące sytuacje silnie oddziałują na psychikę motorniczych, co odczuwają nawet po skończonych dyżurach. 

Każdy z nas jest wyczulony na takie sytuacje. I choć praca wydaje się lekka i przyjemna, po całym dniu jesteśmy naprawdę nieźle zryci psychicznie i zestresowani.

 

Korzystanie ze smartfona? Tak, ale w bezpiecznym miejscu

Korzystanie ze smartfonów na drodze warto ograniczyć do minimum. Jeśli jednak jesteśmy w bezpiecznym miejscu, takim jak tramwaj czy autobus, używanie telefonów nie jest przestępstwem.

Zdjęcie zrobione w Nowym Jorku stało się już wręcz fotograficznym argumentem w dyskusji nad antyspołecznym działaniem smartfonów i nowoczesnych technologii.

 

https://twitter.com/HistoryInPix/status/835554711382142976

 

Nie dajmy się zwariować! Smartfony często zastępują nam książki i gazety. I to jest okej! Ale: w bezpiecznym miejscu i bez zamykania się na to, co dzieje się wokół – starsze panie, kobiety w ciąży czy słabszych, którzy są piętnowani i właśnie potrzebują naszej reakcji. Choćby znad smartfona…



Czytaj także:
Modlitwa Słowem Bożym na smartfonie. Norma czy zgrzyt?



Czytaj także:
Badania: więcej czasu przed ekranami niż z rodzicami

Top 10
See More
Newsletter
Get Aleteia delivered to your inbox. Subscribe here.