„Chciałbym powiedzieć, zwłaszcza ludziom młodym: naszym najgorszym wrogiem nie są konkretne problemy”. Co zatem jest najgorszym wrogiem? Papież odpowiada.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Oto wyzwanie: znajdź oryginał życia, a nie kopię. Jezus nie oferuje żadnych namiastek, ale prawdziwe życie, prawdziwą miłość, prawdziwe bogactwo!” – mówił papież Franciszek podczas środowej audiencji. Publikujemy najważniejsze fragmenty papieskiej katechezy:
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! Rozpoczynamy dzisiaj nowy cykl katechez. Będzie on poświęcony tematowi przykazań, przykazań Prawa Bożego. Aby go wprowadzić, zaczerpnijmy inspirację z przed chwilą usłyszanego fragmentu: spotkania pomiędzy Jezusem a człowiekiem, który na klęczkach pyta Go, w jaki sposób możemy otrzymać życie wieczne? (por. Mk 10,17-21). Co czynić, aby je osiągnąć? Jaką pójść drogą? Żyć naprawdę, przeżyć życie szlachetne. Iluż młodych ludzi stara się „żyć” a potem niszczy samych siebie, idąc za tym, co ulotne. Nieodparta chęć życia.
Czytaj także:
Czy mój niewierzący tata jest w niebie? Zapłakany chłopiec w objęciach Franciszka
Żyć ze zdrowym niepokojem
Chciałbym powiedzieć, zwłaszcza ludziom młodym: naszym najgorszym wrogiem nie są konkretne problemy, niezależnie od tego, jak bardzo są poważne i dramatyczne: największym zagrożeniem jest zły duch przystosowania, który nie jest łagodnością ani pokorą, ale przeciętnością, małodusznością.
Czy młody człowiek przeciętny jest człowiekiem z przyszłością czy też nie? Nie słyszę! – [odpowiadają: „nie!”]. Stoi w miejscu, nie rozwija się, nie osiągnie sukcesu. Przeciętność lub małoduszność – młodzi lękający się wszystkiego, „o taki jestem”. Tacy młodzi nie pójdą naprzód.
Błogosławiony Piotr Jerzy Frassati będący młodzieńcem mawiał, że trzeba żyć, a nie wegetować. Ludzie przeciętni wegetują. Trzeba żyć siłą życia. Trzeba prosić Ojca Niebieskiego dla młodych dnia dzisiejszego o dar zdrowego niepokoju.
Życie młodego człowieka to dążenie naprzód, bycie niespokojnym, zdrowym niepokojem, zdolność, by nie zadowalać się życiem bez piękna, bez koloru. Jeśli młodzi ludzie nie będą głodni autentycznego życia, dokąd będzie zmierzała ludzkość? Dokąd będzie zmierzała ludzkość z młodzieżą spokojną, pozbawioną niepokoju? Dokąd dojdzie?
Zobacz zdjęcia ze środowej audiencji
Znajdź oryginał życia, a nie kopię
Jak się przechodzi od młodości do dojrzałości? Kiedy zaczynamy akceptować swoje ograniczenia. Zaakceptowanie swoich ograniczeń to przejście od młodości do dojrzałości. Stajemy się dorosłymi, kiedy nabieramy dystansu do siebie i uświadamiamy sobie to, „czego nam brakuje”. Ten człowiek zmuszony jest uznać, że wszystko, co może „uczynić”, nie przekracza „dachu”, nie wykracza poza pewien zakres.
Jak pięknie być mężczyznami i kobietami! Jakże cenne jest nasze istnienie! Jest jednak pewna prawda, którą w dziejach ostatnich stuleci człowiek często odrzucał, z tragicznymi konsekwencjami: prawda o swoich ograniczeniach.
Kto mogąc wybrać między oryginałem a kopią, wybrałby kopię? Oto wyzwanie: znajdź oryginał życia, a nie kopię. Jezus nie oferuje żadnych namiastek, ale prawdziwe życie, prawdziwą miłość, prawdziwe bogactwo!
[script_connatix_id_article cnx-video=”533491″ token=”71abb783-a77c-4043-9c9f-9d4abc213f77″ /]
Chrześcijanie połowiczni i skarłowaciali
Jakże młodzi mogą podążać za nami w wierze, jeśli nie widzą, że wybieramy oryginał, jeśli widzą nas uzależnionych od półśrodków? Straszne jest napotkanie chrześcijan połowicznych, chrześcijan – pozwolę sobie powiedzieć „skarłowaciałych”: rozwijają się tylko do pewnej wysokości, a potem już nie, chrześcijanie z pomniejszonym, zamkniętym sercem. Rzeczą straszą jest napotkanie takiej sytuacji.
Potrzebny jest przykład kogoś, kto zaprasza mnie do wyjścia „poza”, do „więcej”, aby trochę wzrastać. Św. Ignacy nazwał to „magis” – „ogniem, gorliwym działaniem, które budzi drzemiących”.
W tych katechezach weźmiemy dwie tablice Mojżesza jako chrześcijanie, trzymając za rękę Jezusa, aby podążając za Nim, przejść od złudzeń młodości do skarbu, który jest w niebie. Odkryjemy w każdym z tych praw starożytnych i mądrych, bramę otwartą przez Ojca, który jest w niebie, aby Pan Jezus, który ją przekroczył doprowadził nas do prawdziwego życia. Jego życia. Życia dzieci Bożych. Dziękuję.
[Do wiernych z Polski]
Serdecznie witam polskich pielgrzymów. Drodzy bracia i siostry, pielgrzymka do apostolskich korzeni chrześcijaństwa jest stosownym momentem, by szukać odpowiedzi na pytania zasadnicze, jak to, nad którym zastanawiamy się dzisiaj: Co robić, aby osiągnąć życie wieczne?
Szukajcie jej w świetle świadectwa wiary, nadziei i miłości naśladowców Chrystusa, począwszy od apostołów Piotra i Pawła, aż do świętych naszych czasów. Miejcie odwagę pragnąć „skarbu w niebie”, jaki obiecał nam Chrystus! Z serca wam błogosławię.
Czytaj także:
Anna chciała dokonać aborcji. Zadzwonił do niej papież Franciszek