„Starajmy się więc, bracia, wszelkimi siłami nie wierzyć nigdy swoim podejrzeniom. Nic tak nie odwraca człowieka od troski o własne grzechy” – przeczytajcie kilka mądrych rad św. Doroteusza z Gazy.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Św. Doroteusz z Gazy
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa życie mnisze oraz pustelnicze wywarło niebagatelny wpływ na rozwój duchowości. Dziś zauważalny jest powrót do tych źródeł sprzed wieków, w których wielu odnajduje wskazówki pozwalające na postęp w życiu duchowym. Pośród wielu mniszek oraz mnichów był św. Doroteusz z Gazy, który stwierdził, że są trzy rodzaje kłamstwa.
Czytaj także:
Grzech i bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu. O co tu chodzi?
Urodził się prawdopodobnie w roku 505 w Antiochii Syryjskiej w zamożnej rodzinie. Pomimo odebrania starannego wykształcenia, postanowił poświęcić swoje życie Bogu, wstępując do monasteru w Gazie. Po 11 latach otrzymał błogosławieństwo na założenie własnej wspólnoty.
Zmarł prawdopodobnie między 560 a 580 rokiem, pozostawiając po sobie liczne listy oraz teksty mówiące nie tylko o tym kim był, lecz także pokazujące drogę do bycia lepszym człowiekiem bliżej Boga. Wśród nich znajdziemy mówiący o tym, że człowiek może kłamać na trzy sposoby.
Kłamać myślą
Myślę, że każdy z nas przynajmniej raz przeżył sytuację, w której widząc na przykład dwie rozmawiające ze sobą osoby, w myślach dopowiada sobie, że rozmawiają o nas. Tworzymy całe scenariusze domysłów, nastawiając często w ten sposób własne serce przeciwko tym osobom.
Podobnie dzieje się, gdy widzimy po raz pierwszy jakiegoś człowieka i od razu budujemy w sobie całą listę naszych podejrzeń co do tego, kim oraz jaki jest. To właśnie według św. Doroteusza jest kłamstwo w myśli, czyli żywienie podejrzeń, z których rodzą się później bardzo łatwo wścibstwo, podsłuchiwanie, obmowa, kłótnie czy osądzanie.
„Starajmy się więc, bracia, wszelkimi siłami nie wierzyć nigdy swoim podejrzeniom (…). Nic tak nie odwraca człowieka od troski o własne grzechy, nic go tak nie uczy wtrącać się w nie swoje sprawy (…). Bo podejrzenia są złe i odbierają duszy cały spokój. Oto, na czym polega kłamstwo myślą”.
Kłamać słowem
Tu chyba nie trzeba zbyt wiele wyjaśniać. Kłamstwa małe i duże zdarzały się i zdarzają raczej każdemu. Podobnie jak każdy grzech rodzi się ze zmysłowości, chciwości albo próżności, tak i człowiek kłamie, ponieważ chce uniknąć upokorzenia czy też oskarżenia lub dla zaspokojenia swoich pożądliwości i chęci zysku.
Czytaj także:
Wokół nas istnieją struktury zła. Jak rozpoznać grzech społeczny?
Doroteusz zwraca uwagę, że bardzo łatwo można wpaść w spiralę kłamstwa, która sprawia, że nie tylko nie cofamy się przed okłamywaniem tych, których kochamy, lecz tracimy w oczach ludzi jakiekolwiek zaufanie, tak że nawet jeśli mówimy prawdę, nikt w to nie chce wierzyć.
Kłamać swoim życiem
Wreszcie kłamie swoim życiem człowiek, który zakłada maski. Jest rozwiązły czy rozpustny, a udaje wstrzemięźliwość, jest chciwy i żądny zysku, a wciąż mówi o ubóstwie, miłosierdziu i jałmużnie, jest pyszny i dumny, a wychwala pokorę, żeby zakryć swoje prawdziwe oblicze. Zakryć nie tylko przed innymi, bywa również, że także przed samym sobą.
Jest to najgorszy rodzaj kłamstwa. Bo choć powyższe też pochodzą od złego, to ten jest dokładnym naśladowaniem złego ducha w jego poczynaniach.
„Bo żadne zło, żadna herezja, ani nawet sam szatan nie potrafią człowieka oszukać inaczej, niż przez udawanie cnoty. Apostoł mówi, że diabeł podaje się za anioła światłości. Nic więc dziwnego, że jego słudzy udają sługi sprawiedliwości”.
To o tym rodzaju zakłamania mówił Chrystus do uczonych w Piśmie i faryzeuszy: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości” (Mt 23,27n.).
Receptą Doroteusza na podejrzenia jest życzliwa myśl w stosunku do bliźniego. Zachęca, by unikać kłamstwa w ogóle, ponieważ pochodzi ono od złego ducha i związuje nas z nim. Chrystus jest prawdą. Dążyć do prawdy, nawet jeśli boli, jest drogą zbawienną, bo przybliża nas do Zbawiciela. O to wciąż trzeba zabiegać i modlić się.
Na podstawie: Doroteusz z Gazy, Pisma ascetyczne, Tyniec 2011
Czytaj także:
Jak zwalczać swoje ciężkie grzechy? Oto 8 rad Ojców Kościoła