Liczba prostytuujących się w Polsce osób może zbliżać się nawet do kilkuset tysięcy. Na przykład samo zjawisko sponsoringu może, zdaniem naukowców, dotyczyć blisko 20 proc. młodych kobiet.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Hasło „prostytucja” wciąż kojarzy się w Polsce z agencjami towarzyskimi, klubami ze striptizem oraz proponowaniem płatnego seksu w określonych rejonach miast i na poboczach większych dróg. Gdybyśmy mieli ograniczyć się do tych miejsc, to – według danych różnych instytucji zajmujących się tym problemem – liczba stale trudniących się płatnym nierządem w naszym kraju oscyluje realnie wokół 20 tys. osób.
Najwięksi specjaliści nie są jednak w stanie dokładnie oszacować, jak wielu naszych rodaków regularnie bądź okresowo świadczy usługi towarzysko-seksualne w zamian za korzyści finansowe lub materialne. Potężnej zmiany w zachowaniach społecznych dokonał w ostatnich dekadach internet. Nikt nie wie, jak wiele zachowań sugerujących lub noszących znamiona prostytucji znajdziemy na forach internetowych, czatach erotycznych, portalach społecznościowych i aplikacjach towarzyskich, stronach z treściami pornograficznymi umożliwiającymi równoległe zamawianie „usług na żywo”, nie mówiąc już o ogłoszeniach o sponsoringu lub podejrzanych ofertach pracy dla młodych kobiet poza granicami kraju.
Policja i wolontariusze zajmujący się tematem sugerują, że – biorąc pod uwagę wszystkie nowoczesne kanały komunikacji – liczba prostytuujących się w naszym kraju może zbliżać się do kilkuset tysięcy.
Polskie prawo o prostytucji
Prostytucja sama w sobie nie jest w Polsce czynem nielegalnym. Kodeks Karny z 1997 roku podkreśla tylko, że
kto przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub wykorzystując stosunek zależności lub krytyczne położenie, doprowadza inną osobę do uprawiania prostytucji, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10 (Art. 203).
W następnym artykule precyzuje, iż karze pozbawienia wolności do lat 3 podlegają osoby nakłaniające do prostytucji lub zwabiające innych do jej uprawiania poza granicami kraju i czerpiących z tego korzyści majątkowe (stręczyciele i sutenerzy). Kara do 10 lat grozi tym, którzy do takich czynności nakłaniali osoby małoletnie.
Sankcje karne za wyżej wymienione przestępstwa są więc relatywnie łagodne, zwłaszcza jeżeli chodzi o czerpanie korzyści z nierządu osób dorosłych, a wyroki skazujące zapadają stosunkowo rzadko. W grę wchodzi najczęściej milczenie i lęk samych ofiar, brak świadków, trudności w pełnym udowodnieniu zarzutów oraz rosnące przyzwolenie społeczne dla prostytucji – od lat za jej legalizacją opowiada się nad Wisłą ponad 70 proc. mężczyzn i 50 proc. kobiet.
Polska, podobnie jak większość krajów Europy, ratyfikowała Konwencję w sprawie zwalczania handlu ludźmi i eksploatacji prostytucji, przyjętą przez ONZ jeszcze na początku lat pięćdziesiątych XX wieku. Formalnie zakazuje ona prowadzenia legalnych domów publicznych, które w sposób otwarty świadczyłyby płatne usługi seksualne, prowadzenia rejestracji osób prostytuujących się i wzywa do walki z sutenerstwem i stręczycielstwem. Pomimo tych uregulowań, prostytucja bardzo często wiąże się z przemocą, prześladowaniem i handlem ludźmi, stanowiącymi formę współczesnego niewolnictwa.
Sponsoring i inne formy prostytucji
Urzędowe statystyki oszczędnie opisują zjawisko prostytucji. Zazwyczaj skupiają się na aspekcie sytuacji finansowej osób trudniących się prostytucją i dochodów branży świadczącej szeroko rozumiane usługi erotyczne. Z danych tych wynika, wydawać by się mogło, pozytywny trend świadczący o systematycznym spadku dochodów z prostytucji. Na początku XXI wieku cała wartość polskiego „seksbiznesu” sięgała 10 mld PLN. Jednak w 2015 roku, według wciąż szacunkowych danych, sutenerzy w naszym kraju zarobili „tylko” 720 mln PLN, czyli blisko o 150 mln mniej niż w 2014 roku.
Badacze zjawiska, jak np. prof. Zbigniew Izdebski, wskazują jednak, że nie należy patrzeć na te wyniki ze zbytnim optymizmem. Coraz poważniejszą konkurencją dla klasycznej prostytucji jest szeroki wachlarz ofert internetowo-mobilnych, faktycznie zacierających różnicę pomiędzy płatną prostytucją i nieograniczoną żadnymi normami swobodą seksualną. Samo zjawisko sponsoringu może, zdaniem naukowców, dotyczyć w Polsce blisko 20 proc. młodych kobiet.
Prostytutki i ich klienci
Opublikowane przed kilkunastu laty przez OBOP badania przeprowadzone na próbie blisko 400 osób prostytuujących się – w większości kobiet – pokazują, że ponad 60 proc. z nich podjęło się tej aktywności z powodu trudnej sytuacji materialnej. 53 proc. kobiet oceniło swoją sytuację przed rozpoczęciem prostytuowania się jako bardzo złą. Jednakże tylko 2,8 proc. z nich szczerze przyznało, że zajęło się prostytucją w wyniku presji ze strony innych osób. Ponad 70 proc. kobiet było niezamężnych, odpowiednio 14 i 10 proc. było mężatkami lub rozwódkami i jednocześnie deklarowało posiadanie dzieci. 80 proc. ankietowanych określiło się jako osoby wierzące. Nie wszystkie respondentki odpowiedziały na pytanie o wykształcenie, ale najwięcej odpowiadających znalazło się z wykształceniem średnim lub wyższym.
W 2005 roku zespół pod kierownictwem prof. Izdebskiego przeprowadził podobne badania wśród klientów płatnych usług seksualnych. Do korzystania z nich przyznało się zaledwie 12 proc. ankietowanych mężczyzn i 1 proc. kobiet. Największą grupę stanowili wśród nich mężczyźni w wieku 25-29 lat, z wyższym lub średnim wykształceniem i określający się jako niewierzący. 70 proc. korzystających z prostytucji oceniło, że nie widzi w tym niczego nagannego moralnie.
Handel ludźmi
Jednym z największych problemów występujących łącznie ze zjawiskiem zorganizowanej prostytucji jest opanowanie tego procederu przez grupy przestępcze oraz to, że znaczna część kobiet trudniących się „prostytucją klasyczną” w agencjach towarzyskich, przy drogach oraz ogłaszających się w internecie, została do tego przymuszona: szantażem i groźbami, zależnością finansową od sutenerów, przemocą lub nawet podawaniem narkotyków i środków uzależniających. Dużą cześć prostytutek, choć niełatwo podać tu dokładne dane, stanowią ofiary współczesnego handlu ludźmi, nasilającego się w ostatnich latach w związku z wojnami i falami migracji.
Opublikowany wiosną 2017 roku raport MSWiA, powołujący się na ustalenia Europolu i badania Eurostatu, wskazuje, że tylko w pierwszej połowie obecnej dekady w całej UE zidentyfikowano ponad 30 tys. ofiar handlu ludźmi, zmuszanych do świadczenia płatnych usług seksualnych, występowania w filmach pornograficznych, żebractwa lub ciężkiej pracy fizycznej.
65 proc. ofiar pochodziło z krajów Unii: Bułgarii, Rumunii, Węgier, Polski oraz Holandii, reszta – z Bałkanów Zachodnich, krajów b. ZSRR, Bliskiego Wschodu oraz Sri Lanki, Filipin i Wietnamu.
Wraz z falami migracji w wyniku wojny domowej w Syrii i w innych krajach regionu należy przypuszczać, iż obecnie znacznie więcej ofiar zmuszanych do prostytucji w krajach UE, w tym w Polsce, pochodzi właśnie stamtąd. Według danych Komendy Głównej Policji, średnio w Polsce wykrywa się rocznie ponad 100 przestępstw związanych z handlem ludźmi oraz stręczycielstwem i sutenerstwem wobec imigrantów, obcokrajowców, ale także obywateli polskich.
Regularne raporty na temat zagrożeń handlem ludźmi i przymuszaniem kobiet do prostytucji na terenie Polski i regionu MSWiA publikuje od 2013 roku.
O skali problemu prostytucji i związanego z nią handlu ludźmi świadczy coraz większa liczba organizacji i woluntariuszy, najczęściej streetworkerów, którzy niosą pomoc kobietom zmuszanym do udziału w tym procederze. Obok Fundacji La Strada w rozwiązanie problemu angażują się również liczne organizacje chrześcijańskie: Caritas Polska świadczy pomoc doraźną w ośrodkach diecezjalnych; „Stowarzyszenie PoMoc. Dla kobiet i dzieci im. Marii Niepokalanej” oferuje kompleksową pomoc ofiarom handlu ludźmi, prowadzi ośrodki rehabilitacyjno-wychowawcze dla kobiet i organizuje uliczne akcje informacyjne dla prostytutek, kierując je do miejsc wsparcia materialnego, medycznego, psychologicznego i duchowego; ponadwyznaniowy Związek Dziewcząt i Kobiet Chrześcijańskich (YWCA) pomaga prostytutkom powrócić do normalnego życia.
Na podstawie: mswia.gov.pl, handelludzmi.eu, strada.org.pl
Czytaj także:
Akcja #sexedpl. Jak sensownie rozmawiać z młodymi ludźmi o seksie?
Czytaj także:
Co Biblia mówi o seksie?
Czytaj także:
Jak żyją i myślą młodzi Polacy, którzy wchodzą w dorosłość?