Nie istnieje jeden, uniwersalny wzorzec dobrze spędzonego dnia. Ile godzin poświęcić na rozmowę z najbliższymi, a ile na czytanie książek? Jedno jest pewne – możliwości zmarnowane „dziś” jutro mogą się nie powtórzyć.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
To uczucie zna chyba każdy z nas. Masz do wykonania jakieś zadanie, ale… zrobisz to jutro. W minutę znajdujesz dziesięć wymówek. Albo próbujesz uciec przed trudną rozmową, na którą nie masz ochoty. „Nie dzisiaj, mam mnóstwo rzeczy na głowie”. „Przecież świat się nie zawali, gdy to poczeka…”. Możesz tak wymieniać w nieskończoność, prawda? Niestety, z pozoru niewinne wytłumaczenie wpędza nas w odkładanie życia na jutro, na później, a w rezultacie – na nigdy…
Bądź jak Apostołowie
Czy Apostołowie zwlekali, gdy Jezus kazał zarzucić im sieci? Nie, reagowali natychmiast. Nie jutro, nie za 5 godzin, ani nawet nie za 3 minuty. Natychmiast! Czy masz w sobie taką gotowość? Rzucić wszystko – to, co nas rozprasza. Zostawić za sobą na rzecz dobra, do którego powołuje nas Bóg. A powołuje nas do rzeczy wielkich. Przede wszystkim – do miłości. Co to ma wspólnego z tematem odkładania różnych spraw? Okazuje się, że dużo.
Czytaj także:
Jaka jest Twoja odwlekana „supermoc”? Nie odkładaj jej na później!
Masz wybór
Pułapka, w którą wpadamy niemal wszyscy, to pozostawianie naszego życia na etapie wiecznego projektu. Projektu, który nie ma do końca sprecyzowanego celu ani czasu realizacji. W tej całej krzątaninie życia zaniedbujemy określone możliwości. A te pojawiają się codziennie. Zmarnowane dziś, mogą nie powtórzyć się jutro.
Z pomocą przychodzi nam święty Tomasz z Akwinu, mówiący o cnocie. Cnocie, która polega na umiejętności realizacji jakiegoś dobra. Wybranego spośród wielu możliwych dóbr. Cnota wymaga od nas twórczego podejścia do naszej codziennej rzeczywistości. W ogromie możliwości, przed jakimi stoimy każdego dnia, dojrzały człowiek musi rozeznać, co jest najważniejsze.
Nie istnieje jeden, uniwersalny wzorzec dobrze spędzonego dnia. Ile godzin poświęcić na rozmowę z najbliższymi, a ile na czytanie książek? Każdego dnia musimy rozeznawać. By nie zmarnować dobra, które możemy uczynić.
“Misięniechcizm”
Teologia moralna to nie tylko sztywne nakazy i zakazy. Daje nam sferę wolnych decyzji. Jako permanentnie zapracowani, odkładający wszystko na jutro – wykorzystajmy to, co nam proponuje. Wiem, może to brzmieć nieco archaicznie, ale uwierzcie, że kierowanie się cnotą otwiera przed nami szeroką perspektywę. Postaraj się dzisiaj nie zaniedbać dobra. A to już wielki krok w stronę nieodkładania życia na później.
Problem odkładnia życia na jutro dotyczy nie tylko obowiązków zawodowych. Ale także świata relacji. Świata, który bardzo często pada ofiarą misięniechcizmu. Ku rozpaczy tych perfekcyjnych – nie zawsze da się jasno określić, ile czasu mamy poświęcić na konkretną relację. Sami musimy rozeznać, czy nie zaniedbujemy bliskiej nam osoby.
Dziś, nie jutro
Moja codzienna postawa ma wpływ na innych ludzi. Na męża, współpracowników, sąsiadów… Inni od nas zależą i to za nich ponosimy odpowiedzialność. Odkładasz ważną rozmowę z mężem? Czujesz, że zaniedbałaś relacje z rodzeństwem? A może od roku zbierasz się, by odezwać się do przyjaciółki z dawnych lat? Wiem, wiem – masz dużo na głowie. Ale zaniedbanie trzeba łączyć z pytaniem o miłość. Jeśli tylko szukam kolejnych wymówek, to ile we mnie miłości?
Zamiast żyć w ciągłym zawieszeniu, podejmij dziś jasną decyzję. Tak, jak Apostołowie – zarzuć sieci natychmiast.
Czytaj także:
Jutro będziemy szczęśliwi. A jeśli jutra nie będzie?
Czytaj także:
Posprzątaj, a będziesz szczęśliwszy!