Cimorelli to sześć pięknych, śpiewających sióstr. A do tego katoliczek, które nie kryją swej wiary. Ich nowy utwór nosi tytuł „Pretty Pink” i opowiada o prawdziwym pięknie kobiet.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Cimorelli, zespół składający się z sześciu śpiewających sióstr, stał się znany w szerszym kręgu, kiedy zaczął zamieszczać na YouTube covery popularnych piosenek. Wokalistki jednak zaczęły tworzyć własne utwory, a obecnie stały się jednymi z najbardziej rozpoznawanych katolickich piosenkarek na świecie. Przeczytajcie, co powiedziały w specjalnym wywiadzie dla Aletei!
Cimorelli: Chcemy tworzyć muzykę z przesłaniem!
Aleteia: Kim są Cimorelli? Jakie są Wasze początki?
Catherine: Dziękujemy za zainteresowanie! Jesteśmy sześcioma siostrami z północnej Kalifornii. Dorastałyśmy w dużej, katolickiej rodzinie – w sumie było nas jedenaścioro (tak, mamy jeszcze pięciu braci!). Pochodzimy z małego miasteczka bez żadnych konotacji z muzycznym przemysłem. Nasza mama, pianistka, nauczyła nas grać na tym instrumencie i śpiewać, kiedy byłyśmy naprawdę małe.
Zespół założyłyśmy w 2007 roku – byłyśmy wtedy nastolatkami (nasza najmłodsza siostra miała zaledwie 7 lat, więc wtedy jeszcze nie była członkinią zespołu). Zaczynałyśmy od występów w pobliżu naszego miasteczka Sacramento na świętach plonów, imprezach kościelnych, festynach. Naszym największym eventem był występ podczas kalifornijskich targów.
Marzyłyśmy o przeprowadzce do Los Angeles i kontrakcie płytowym. W 2009 r. nakręciłyśmy na YouTube cover „Party in the USA”, które wkrótce miało… miliony odsłon! Tak zaczęła się nasza przygoda z coverami, które wkrótce zamieszczałyśmy już regularnie.
Dostrzegła nas znana wytwórnia płytowa Island UK, z którą podpisałyśmy kontakt w 2010 roku. Przeprowadziłyśmy się do Los Angeles i poczułyśmy, że nasze marzenia się spełniły. Spędziłyśmy w LA pięć lat goniąc za marzeniami, by na koniec poczuć, że jesteśmy wyczerpane. Czułyśmy się puste. Byłyśmy bliskie rezygnacji z dalszej twórczości.
W 2015 przeniosłyśmy się do Nashville i stałyśmy się niezależnymi artystkami (wcześniej rozwiązałyśmy umowę z wytwórnią). Odkryłyśmy, że chcemy, by nasza muzyka miała głębię i mocny przekaz. Napisałyśmy kilka piosenek, w których pojawiały się takie tematy jak samobójstwa, rozwody, poczucie własnej wartości. Reakcja naszych fanów była zaskakująca. Podobało im się! To był dla nas jasny sygnał, by tworzyć piosenki z komunikatami, które mają pozytywny wpływ na odbiorców.
Od tego czasu wydałyśmy trzy albumy, koncertowałyśmy w całej Europie, Ameryce Południowej, Stanach Zjednoczonych, a nawet napisałyśmy książkę!
Jesteśmy młodymi kobietami i nastolatkami, niezależnymi artystkami. Wciąż się docieramy – mamy w końcu różne charaktery, pragnienia, a branża muzyczna to wymagający biznes. Ale swoboda tworzenia, jaką mamy, jest niesamowita!
Czytaj także:
Słynne siostry wracają z nowymi, bardziej dojrzałymi piosenkami
Śpiewające siostry: Wiara nas inspiruje
„Pretty Pink” to Wasz najnowszy utwór. Co Was zainspirowało?
Napisała go Lisa. Zwróciła uwagę na presję, jaką odczuwają kobiety, by zawsze były doskonałe, wyglądały świetnie i ogarniały wszystko. Nie możemy pokazać, że coś nas rani, że nie dajemy rady. Piosenka mówi o tym, że w każdej z nas tkwi piękno, bez względu na standardy, jakie przyjmują społeczeństwa. To piękno jest i trudności, jakich doświadczyłyśmy w życiu nie przekreśla go. Mamy nadzieję, że każda kobieta, który usłyszy utwór, będzie bardziej przekonana o swoim poczuciu wartości i pięknie.
Wiara inspiruje Waszą twórczość?
Tak, zdecydowanie! Nasz drugi album „Alive” jest całkowicie chrześcijańskim krążkiem z pieśniami uwielbieniowymi, a także utworami o życiu postrzeganym przez pryzmat chrześcijaństwa. Kiedy przeprowadziłyśmy się do Nashville, doświadczyłyśmy społeczności katolickiej na zupełnie nowym poziomie – po raz pierwszy spotkałyśmy ludzi, którzy wręcz płonęli wiarą. To zdecydowanie wzmocniło i zainspirowało naszą wiarę – zarówno jeśli chodzi o życie prywatne, jak i karierę muzyczną.
Jaka jest idea najnowszego teledysku?
Bohaterka – piękna dziewczyna, wydaje się nie mieć większych problemów. Ale na Instagramie, w mediach społecznościowych, bo pod tą piękną skorupką, w środku wszystko się rozpada. Jej życie to wielki bałagan, ale patrząc na nią, na jej zdjęcia, nigdy byś na to nie wpadł. Chciałyśmy pokazać, co się naprawdę liczy w życiu.
Czytaj także:
Twoja córka zakocha się w tym zespole (i Ty prawdopodobnie też)
Cimorelli: Czujemy odpowiedzialność za naszych fanów na YouTube
Tworzenie zespołu wraz z sześcioma siostrami pewnie nie jest łatwe. Jak się dogadujecie?
To wielkie wyzwanie! Z jednej strony współpraca jest łatwiejsza, bo przecież świetnie się znamy, możemy skupić się na pracy i ta jest wydajniejsza. Ale z drugiej strony – trudności są, bo jesteśmy dla siebie brutalnie szczere, wzajemnie ranimy swoje uczucia, a niekiedy czujemy, że sfera rodziny i biznesu za bardzo nam się zmieszała. Wydaje mi się jednak, że korzyści przeważają nad minusami. Praca z rodziną to naprawdę wielkie błogosławieństwo.
Macie blisko 4 miliony subskrybentów na YouTube. To duża odpowiedzialność?
Pewnie, 100 proc. odpowiedzialności! Każdy twórca na YouTube ponosi odpowiedzialność za materiały, które wrzuca do sieci. Łatwo wpaść w wir tego, co modne, myśląc o tym, ile będzie miało odsłon, klików, a zapominając o tym, jak wpłynie na odbiorców, zwłaszcza dzieci. Obowiązkiem każdego YouTubera jest bycie dobrym wzorcem do naśladowania. Ale to już wybór każdego, czy swoje oddziaływanie ukierunkuje na przekazywanie dobra czy zła.
Nad czym teraz pracujecie?
Mamy kilka ekscytujących projektów, ale jeszcze oficjalnie o nich nie mówiłyśmy, więc musicie pozostać czujni.
Gdzie znajdziemy „Pretty Pink”?
Nasz najnowszy album „Sad Girls Club” jest dostępny na Spotify, Apple Music i iTunes. A nasze filmy znajdziecie na kanale na YouTube. Zobaczcie też nasze konto na Patreon, gdzie w nieco głębszy sposób komunikujemy się z mniejszą liczbą odbiorców.
Czytaj także:
Siostry Cimorelli wracają z coverem „Priceless”
Jeśli nie widzisz wideo kliknij TUTAJ