Rozwód przez internet, szybki i tani, nie jest wcale dobrym pomysłem – doszły do wniosku władze Danii.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Rozwód w Danii jest teraz łatwy jak pstryknięcie palcami. Jeśli małżonkowie chcą się rozejść, muszą jedynie złożyć wniosek w urzędzie i wpłacić 500 koron (około 260 zł). Jeśli tylko jedna strona chce rozwodu, jest on orzekany po półrocznej separacji.
Kliknij: rozwód
Od 2013 r., żeby się rozwieść, nie trzeba nawet wychodzić z domu. Wystarczy pobrać formularz ze strony internetowej urzędu, wypełnić go i wysłać mailem, a opłatę zrobić przelewem. Można na przykład pokłócić się z mężem w poniedziałek wieczorem, a przed końcem tygodnia być już po rozwodzie. Nie ma znaczenia to, ile lat małżonkowie są po ślubie i czy mają dzieci – wystarczy, że zadeklarują chęć rozstania. W Danii rozwodzi się obecnie 57% małżeństw (na niechlubnym pierwszym miejscu w Europie jest Portugalia ze współczynnikiem rozwodów 71%).
Czytaj także:
On zdradził, a ona się nie poddała. Potem wspólnie zawalczyli o swoje małżeństwo. Świadectwo
Trzy miesiące
Duński parlament doszedł jednak do wniosku, że szybki rozwód nie jest dobrym rozwiązaniem. Przyjął ustawę zaproponowaną przez ministerstwo ds. dzieci i spraw społecznych, która zakłada, że małżeństwa mające dzieci będą musiały poczekać trzy miesiące na orzeczenie rozwodu. Dostaną ten czas na przemyślenie decyzji i będą mogły skorzystać z bezpłatnego poradnictwa rodzinnego.
Chcemy dać małżonkom przestrzeń, by mogli stanąć na nogi i nie podejmować decyzji pochopnie – powiedziała szefowa ministerstwa Mai Mercado.
Ministerstwo zbadało, że Duńczycy często rozwodzą się z powodu niezbyt poważnych konfliktów, które można by rozwiązać znacznie mniej drastycznymi sposobami. Przepisy zaczną obowiązywać w 2019 r. Do trzymiesięcznego „okresu refleksji” nie będą zobowiązane bezdzietne pary i osoby, które padły ofiarą przemocy ze strony współmałżonków.
Rozwód przez SMS
Kiedy pięć lat temu Dania wprowadziła „rozwód przez internet”, komentatorzy pisali, że łatwiej się rozwieść jedynie w Arabii Saudyjskiej – pod warunkiem, że jest się mężczyzną. Zgodnie z obowiązującym tam muzułmańskim prawem, żeby oddalić żonę, wystarczy jej trzykrotnie powiedzieć: „Rozwodzę się z tobą”. W 2009 roku pewien Saudyjczyk wysłał to zdanie żonie SMS-em, a sąd w mieście Dżudda uznał, że dopełnił on formalności rozwodowych, tworząc w ten sposób precedens. (O potrójnym talaq pisaliśmy TUTAJ).
Jedna rozprawa
A jak jest w Polsce? Niewiele lepiej niż w Danii. Jeśli małżonkowie dojdą do porozumienia w sprawie rozstania, zwykle wystarcza jedna rozprawa sądowa – niezależnie, co było przyczyną konfliktu i czy para ma dzieci. Osoby, które planują albo rozważają rozstanie, nie mogą liczyć na wsparcie psychologa ani mediatora. Wielokrotnie zwracała na to uwagę m.in. Fundacja Mamy i Taty, podkreślając, że jedna trzecia rozwiedzionych uważa później ten krok za zbyt pochopny, wiele osób swoją sytuację po rozwodzie jako gorszą niż przed rozwodem oraz że rozstania rodziców mają traumatyzujący wpływ na dzieci.
Czytaj także:
„To jest dobry moment na rozwód” – usłyszała po wypadku męża
Czytaj także:
Kryzys w małżeństwie? Zajrzyj na stronę Ratuj Rodzinę