A może naprawdę zlikwidujemy place zabaw? Wymażemy je z naszych głów i zamiast pod blok pójdziemy do lasu. Tam już wszystko czeka najlepiej urządzone – najlepiej, bo przez naturę!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Wyobraź sobie, że znów jesteś dzieckiem, a Twoim największym marzeniem jest płynąć po morzu żaglowcem. I tak właśnie się dzieje! Każdego wieczora składasz kartkę papieru w łódeczkę i podczas kąpieli, z pomocą wyobraźni przenosisz się na morze. Bawisz się świetnie, mimo że to tylko proteza realnego świata. Place zabaw, nawet te najpiękniejsze, są taką właśnie namiastką marzeń… Ale dzieci zasługują na prawdziwe przygody!
Dziecięce pragnienia
Jakiś czas temu jechaliśmy rodziną w eleganckie miejsce, w którym kilka lat wcześniej byliśmy gośćmi na weselu. Kiedy starsze córki o tym usłyszały, bardzo się ucieszyły i niemal naraz krzyknęły: tam są takie świetne krzaki!
Dzieci często cieszy coś zupełnie innego, niż może się to wydawać dorosłym. Błotko w kałuży jest lepsze od ciastoliny. Fikuśny kij jest lepszy od ulubionej zabawki. Mirabelki są lepsze od banana z lodówki. A wrak samochodu jest lepszy od sali zabaw.
Czytaj także:
Moje dziecko nie chce się przytulać do krewnych. I ma do tego prawo!
Rodzicom się wydaje
W naszym parku wichura przewróciła drzewo. Ktoś dorosły pewnie chciał je pociąć i usunąć, bo niebezpieczne… ale zostało. Zostało i w mgnieniu oka zaczęło przyciągać dzieci z pobliskiego placu zabaw. A na wiosnę okazało się, że wywrotka nie wyrwała korzeni i nie odebrała mu życia – leżąca na ziemi korona zazieleniła się!
W przestrzeniach tworzonych dla dzieci imitujemy realny świat, o którym one marzą i za którym tęsknią. W zamian drzew dajemy drabinki. Zamiast górek i dołków tworzymy metalowe pochylnie. W miejsce dzikich chaszczy stawiamy plastikowe domki. Czy słusznie?
Wolność przede wszystkim
W dzieciach następuje taki moment przełomu, który uwielbiam obserwować. Dzieje się to w parkach, w których dzieci mają wybór między placem zabaw, a otwartą przestrzenią z drzewami, krzakami, kamieniami, trawą.
Najpierw wpada im w oko błyskotka, jaką jest plac zabaw: zjeżdżalnie, huśtawki, pajączki. Chcą wszystkiego spróbować. A kiedy już to zrobią, kiedy już się im to trochę znudzi, wybierają otwartą przestrzeń. Mogą w niej być bez końca.
Ogrodzenie, które otacza plac zabaw daje spokój i bezpieczeństwo, ale głównie rodzicom. Dzieci przede wszystkim ogranicza. Ogranicza przestrzeń, w której mogą się wybiegać. Ogranicza pomysły na: zabawy, bazy, kryjówki, zagadki, bitwy i wiele innych niezwykłych spraw.
Ułuda bezpieczeństwa
Upadki, zderzenia, stłuczenia, przycięcia to dziecięca codzienność – również na placach zabaw. Nie da się stworzyć miejsca, w którym nie dojdzie do „niebezpiecznych” sytuacji. Nawet jeśli wszystko, co się tylko da obłożymy plastikiem, zaokrąglimy, wyłożymy miękką matą itd.
Tworząc miejsca zbyt sterylne, odgradzamy dzieci od realnych zagrożeń i nie uczymy ich, jak sobie radzić z opadającą gałęzią, wbitą drzazgą, ruchomą deską, śliskim kamieniem czy brudną kałużą. Odrywamy je też od tego co najlepsze: chropowatej kory, soczystej trawy czy pluszczącej wody.
Czytaj także:
Gry komputerowe – szkodzą czy rozwijają dzieci?
Co dalej z placami?
Dobrym pomysłem jest zmiana starego (popsutego, niebezpiecznego, zużytego) placu zabaw na nowy. Jeszcze lepszym pomysłem jest zmiana myślenia o placach zabaw. Niektórzy już wybrali tę lepszą drogę, dlatego powstaje coraz więcej tak zwanych naturalnych placów zabaw.
Naturalny plac to jednak nie taki, w którym tylko rosną kwiatki. Nie taki, w którym nad miękką trawą nie może być rozpięta tyrolka, nie ma wiszącej opony, kuchni błotnej albo wraku samochodu. Naturalny to niestety nie taki, który zrobi się zupełnie sam.
A może naprawdę zlikwidujemy place zabaw? Wymażemy je z naszych głów i zamiast pod blok pójdziemy do lasu. Tam już wszystko czeka najlepiej urządzone – najlepiej, bo przez naturę!
Czytaj także:
Jak zaplanować wolny dzień, kiedy wszyscy chcą czegoś innego?