Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Tani, domowy sposób na smog? Oczyszczające powietrze rośliny doniczkowe. Czy to, co media piszą o detoksie powietrza przy użyciu kwiatków to prawda?
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Alarm smogowy
Mieszkańcy wielkich polskich miast z pewnością już zrozumieli, że smog i zanieczyszczenia powietrza nie są jedynie podchwyconym przez media tematem, ale realnym problemem. Raporty NIK, WHO i innych instytucji o poziomie zanieczyszczeń w Polsce są alarmujące.
Lekarze i wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska regularnie zalecają unikanie przebywania w „smogowe” dni na zewnątrz budynków. Radzą też nie otwierać okien oraz sugerują, by inwestować w oczyszczacze powietrza. Zanim jednak wydamy niemałą sumkę na pożerającą benzopiren maszynę, może warto spróbować powalczyć ze smogiem i innymi zanieczyszczeniami w domu przy pomocy roślin doniczkowych?
Czytaj także:
Ogródek, który zwalczy smog. Co posadzić przed domem, by oddychało się nam lżej?
Najbardziej przydatne kwiatki
Lecznicze i oczyszczające właściwości niektórych popularnych roślin doniczkowych są znane od dawna, ale dopiero raport NASA pt. „Clear Air Study” sprawił, że o „magicznym” działaniu niektórych z nich zaczęto mówić na szeroką skalę. Niestety podawane przez NASA (opublikowane w Wikipedii i przedrukowane przez niezliczone media) studium to w pewnym sensie pułapka. Zastosowane metody badania, jak i rośliny, które przebadano, niekoniecznie przystają do rzeczywistości zasmogowanych polskich domów.
Najczęściej w popularnych zestawieniach „zielonych oczyszczaczy” bazujących na raporcie NASA wspomina się te, które „pożerają” benzen i trichloroetylen – rakotwórcze związki, które dawniej powszechnie stosowano w przemyśle. Dziś ich wykorzystywanie należy już do rzadkości (znajdują się jeszcze m.in. w tuszach do drukarek, niektórych detergentach, pastach do podłóg) i warto wiedzieć, że to zaledwie ułamek trujących substancji, z którymi stykamy się w domach i biurach na co dzień.
Z pewnością zaś nie są to główne składniki smogu! Smog to przede wszystkim rakotwórcze gazy, np. benzopiren i pyły zawieszone (tzw. PM25 i PM10). Które rośliny faktycznie pomogą nam pozbyć się spalin z mieszkania, a które będą oczyszczać nasz dom tylko „teoretycznie”?
Rośliny z kosmosu
Naszym zdaniem najlepiej wybierać rośliny, których właściwości lecznicze wykraczają poza raport NASA. Przykładowo geranium, czyli popularna „anginka” (zwana też „grypką”) nie znalazła się w zestawieniu, a jednak stanowi genialny przykład oczyszczającej i leczniczej rośliny wielofunkcyjnej. Ma liście pokryte „meszkiem”, które dobrze wychwytują kurz, a pyły zawieszone to nic innego jak zanieczyszczenia w formie malutkich cząsteczek kurzu pochodzącego z klocków hamulcowych, fragmentów asfaltu, spalin.
Geranium poradzi sobie świetnie z „przechwytywaniem” pyłów zawieszonych, tak żebyśmy nie musieli ich wdychać. Ponadto zawiera olejki eteryczne o uzdrawiających właściwościach (kto nie leczył bólu ucha „anginką”, niech koniecznie spróbuje!). Zawarty w geranium olejek odstrasza też insekty, a nawet posiada właściwości antydepresyjne.
Kupując oczyszczające powietrze rośliny pamiętajmy, że nie wystarczy jeden czy dwa kwiatki. Rolę w oczyszczaniu powietrza pełnią nie tyle liście (one „produkują tlen, co jest również zaletą), ale mikroorganizmy, które zamieszkują kwiatowe podłoże. Z tego względu, jeśli chcemy, by nasze roślinne oczyszczanie było efektywne, zadbajmy o to, by na parapecie stało kilka doniczek różnych gatunków.
Czytaj także:
Prawda czy fałsz? Oczyszczająca głodówka może być dobra dla zdrowia?