Znajdował czas na troskę o życie duchowe. Jego ukochaną modlitwą był hymn „Każdego dnia wychwalaj Maryję”, a jedną z ulubionych praktyk religijnych pielgrzymowanie, najczęściej na Jasną Górę oraz do sanktuarium relikwii Krzyża Świętego na Łysej Górze.
Synowie królewscy nie mają prostego życia. Kiedy Kazimierz miał trzynaście lat, w 1471 r., ojciec postawił go na czele kilkunastotysięcznej armii i wysłał na Węgry. Podobno królewicz miał tam liczyć na dużą grupę możnych, zbuntowanych przeciwko ówczesnemu władcy tamtego kraju, Maciejowi Korwinowi, i ich wsparcie zbrojne.
Czytaj także:
7 polskich świętych, których ciała nie uległy rozkładowi
Okazało się to kłamstwem. Zamiast korony przywiózł z tej wyprawy upokorzenie i wspomnienie bezsilności, z jaką musiał patrzeć na kradzieże i gwałty, jakich dopuszczali się jego żołnierze. Można powiedzieć, że kiepski początek kariery jak na królewskiego syna.
Sprawiedliwy rządca
Innego zdania o jego zdolnościach do panowania byli mieszkańcy Korony po dwuletnim okresie (1481–1483), w którym rządził tą częścią Rzeczpospolitej jako namiestnik. Okazał się władcą sprawnym, sprawiedliwym i wrażliwym na potrzeby poddanych.
Kiedy mieszkańcy Wrocławia poskarżyli się na zbójców grasujących na trakcie handlowym i utrudniających przyjazdy na cotygodniowe jarmarki, Kazimierz odpisał im własnoręcznie, że dołoży wszelkich starań, by zadbać o bezpieczeństwo. Widywano go, jak sam rozdawał jałmużnę, i wiedziano, że szczególną troską otacza ubogich.
Uczony książę
Był też człowiekiem gruntownie wykształconym – jego nauczycielami byli Jan Długosz i Kallimach. Ten pierwszy zanotował o swoim uczniu: „Był młodzieńcem szlachetnym, rzadkich zdolności i godnego pamięci rozumu”.
Nadto znajdował czas na troskę o życie duchowe. Jego ukochaną modlitwą był łaciński hymn przypisywany św. Bernardowi „Omni die dic Mariae” („Każdego dnia wychwalaj Maryję”), a jedną z ulubionych praktyk religijnych pielgrzymowanie: najczęściej na Jasną Górę oraz do sanktuarium relikwii Krzyża Świętego na Łysej Górze.
Czytaj także:
Św. Jadwiga Śląska. Dlaczego spowiednik kazał jej nosić buty?
Problemy z czystością
Jednym z podstawowych obowiązków króla był ożenek i spłodzenie następcy. Kazimierzowi także przedstawiono bardzo korzystną partię. Mianowicie przybyła do niego delegacja od cesarza niemieckiego Fryderyka III i zaproponowała księciu rękę cesarskiej córki.
Ten jednak odmówił, podając powód religijny. Otóż postanowił zachować do końca życia czystość. Posłowie zapewne powątpiewali w zachowanie tego postanowienia, jednak Kazimierz go dotrzymał.
Drugi raz do jego złamania namawiali go ludzie z jego najbliższego otoczenia. Kiedy w drugiej połowie 1483 r. zaostrzyły się u Kazimierza objawy gruźlicy, doradcy stwierdzili, że na taką chorobę najskuteczniejszym lekiem będzie rozgrzanie organizmu. Podesłali więc do komnaty księcia młodą dziewczynę, która miała mu ogrzać łoże. Kazimierz łagodnie ją odprawił i zabronił powtarzania takich propozycji.
Podopieczny Maryi
Zmarł na Litwie 4 marca 1484 r. Pochowano go w Wilnie, w kaplicy grobowej ufundowanej przez ojca, Kazimierza Jagiellończyka, który bardzo przeżył utratę syna. Od razu rozwinął się też kult i do miejsca pochówku ciągnęły pielgrzymki wiernych, a świadectwa wstawiennictwa królewskiego syna były tak przejmujące, że pod ich wrażeniem papieski legat stworzył hymn ku czci Kazimierza. Chociaż o kanonizację brata zabiegał już na początku XVI w. Zygmunt Stary, doprowadził do niej dopiero Zygmunt III Waza.
Kiedy w 1602 r. otworzono trumnę Kazimierza, okazało się, że jego ciało nie uległo rozkładowi. Przy głowie znaleziono pergamin a na nim wypisany własną ręką księcia hymn maryjny „Omni die dic Mariae” – towarzyszył mu tak za życia, jak i po śmierci.
Królewicza kanonizowano dwa lata później, a obecnie jego relikwie są czczone w katedrze wileńskiej. Jest patronem Litwy i od wieków jednym z najbardziej popularnych polskich świętych. Niesłychanie prosty w swoim świadectwie życia, pozostaje jednym z licznego grona tych, których do świętości poprowadziła Niepokalana.
Źródło: histmag.org
Czytaj także:
Dlaczego Jasną Górę nazywamy duchową stolicą Polski?