Przez lata networkowania nauczyłem się jednego – większość ludzie nie wie, co to takiego ten cały networking. Zwykle wyjaśniam, że chodzi o relacje. Relacje, czyli coś, co człowiek robi naturalnie.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Relacje nie staną się udane same z siebie. Kluczem jest budowanie ich w sposób świadomy. Nie ma przypadku w tym, że w Towarzystwach Biznesowych definiujemy networking jako rzetelne służenie innym i profesjonalne proszenie o pomoc.
Fundamentem jest to pierwsze. Bo nie ma udanych relacji bez szczerej, głębokiej chęci służenia człowiekowi. A nie da się mu służyć, nie znając jego prawdziwych potrzeb. I tym sposobem docieramy do niełatwej sztuki poznawania – czy może raczej odkrywania – drugiego człowieka.
Fascynująca sztuka odkrywania drugiego człowieka
W ostatni poniedziałek miała miejsce premierowa odsłona mojego nowego internetowego show – „Gnyszka Live”. Pięcioro znakomitych gości, a wszystko, jak sama nazwa mówi, w formule „na żywo”. Oczywiście, chociaż rozmawiamy „na żywo”, podstawą jest plan, zarys tematów do poruszenia.
Jednak, jak się pewnie domyślasz, nawet wówczas, gdy jesteśmy przygotowani do rozmowy, rzadko wszystko idzie zgodnie z planem. W przypadku rozmowy z drugim człowiekiem to wręcz naturalne, że z każdą kolejną wypowiedzią pojawiają się nowe możliwości. Można poprowadzić rozmowę w wielu kierunkach. A nawet w bardzo wielu.
Nie ma przypadku w tym, że moje piątkowe teksty na Aleteię czasami powstają na motywach „Gnyszka Wyciska”. Fascynujący ludzie już tak mają, że fascynują; że inspirują; że ich myśli są bardzo zaraźliwe i skłaniają do refleksji.
Uważam, że poznawanie drugiego człowieka nie jest łatwe. Tak się często wydaje, ale jednak tak nie jest. Dlaczego? Ponieważ robimy to naturalnie… a przez to często idziemy na łatwiznę – mało kto stara się podchodzić do sprawy w sposób świadomy. A powinniśmy, bo poznawanie drugiego człowieka to sztuka.
Żyjemy w ciekawych czasach (w sensie chińskiej klątwy). Dziś mianem sztuki określa się niemal wszystko. Przychodzi mi na myśl śmieszna, czy może raczej tragikomiczna sytuacja, gdy pani sprzątająca w galerii (muzeum?) zniszczyła „dzieło sztuki”, przekonana, że butelki po alkoholu i temu podobne śmieci to po prostu pozostałości po imprezie. Trudno postawić taką „sztukę” obok, dajmy na to, fresków w Kaplicy Sykstyńskiej, nieprawdaż?
Podobnie rzecz się ma z poznawaniem drugiego człowieka. Sztuka sztuce nierówna. Bywa tak, że choć drugi człowiek jest tuż obok, zachowujemy się tak, jakby go w ogóle nie było. Słuchanie to niełatwa sprawa. A już na pewno wtedy, gdy wciąż skupiamy się na tym, co sami chcemy powiedzieć.
Programy takie jak „Gnyszka Wyciska” czy „Gnyszka Live” to dobra szkoła życia. Na szczęście wcale nie trzeba pokonać tej samej drogi, żeby nauczyć się uważnego słuchania. Kluczem do sukcesu jest chęć autentycznego poznania drugiego człowieka. Kiedy człowiek zaczyna właśnie od tego, z całą pewnością znajdzie właściwe narzędzia i środki do celu. Polecam networking, bo nic tak nie sprzyja poznawaniu, a wręcz odkrywaniu drugiego człowieka. Mówię to jako wieloletni praktyk.
Networking, czyli rzetelne służenie innym
Definicję, którą przyjęliśmy w Towarzystwach Biznesowych, już przedstawiłem. Ta definicja jest ważna, a nawet arcyważna. To fundament, na którym budujemy relacje. Bo jak sztuka nierówna sztuce, tak też networking nierówny networkingowi. Niektórym niestety wydaje się, że wystarczy rozdać parę wizytówek na jakimś spotkaniu, by ludzie nagle zaczęli walić do nas drzwiami i oknami. To tak nie działa.
Nie mam wątpliwości, że wiesz, dlaczego coś takiego nie działa. Bo nie może działać. Zasady budowania relacji są uniwersalne, niezależnie od tego, czy są to relacje prywatne, zawodowe, biznesowe czy jeszcze jakieś inne. Kluczowy jest człowiek. Jest punktem wyjścia. Jest wartością samą w sobie.
Oczywiście, biznes musi przynosić zysk. Firma musi zarabiać. Ale budowanie prawdziwych relacji, inwestowanie czasu w uważne słuchanie to… no właśnie, inwestycja. Opłaca się. I warto uważnie słuchać. Warto poznawać ludzi. Warto ich odkrywać. A wszystko po to, żeby móc rzetelnie im służyć.
Jak widzisz, networking to nie sztuka dla sztuki – networking to bardzo życiowa sprawa. Nie ma przypadku w tym, że Pani Korektorka z wydawnictwa Helion po lekturze mojej książki „Dlaczego networking nie działa” powiedziała: Panie Maćku, ale to w zasadzie książka o życiu! Jej lektura sprawiła mi wielką przyjemność.
Postanowienie wielkopostne
Nie, nie namawiam Cię do dołączenia do jednej z grup networkingowych w Polsce (choć zapewniam, że Towarzystwa Biznesowe to nowe, wielkie możliwości dla rozwoju biznesu). Chciałbym Cię jednak zachęcić do networkowania, rozumianego jako rzetelne służenie bliźnim, przez cały okres Wielkiego Postu.
Zacznij, proszę, od rekonstrukcji sieci Twoich relacji. Brzmi strasznie? Bez obaw. Chodzi o poświęcenie chwili na zastanowienie się, jak układają się Twoje relacje z bliskimi, przyjaciółmi, znajomymi, kolegami z pracy czy szkoły. A może część z nich jest zaniedbana, bo… doba ma tylko 24 godziny, a Ty tak wiele na głowie?
Wierz mi na słowo, już sama świadomość, jak się sprawy mają, bardzo pomaga. Człowiek, gdy już wie, na czym stoi, zaczyna szukać rozwiązań. A tym rozwiązaniem w tym konkretnym przypadku jest osobisty kontakt. Jeśli się da, „na żywo”, w cztery oczy, podczas spotkania 1 na 1. Jeśli się nie da, polecam rozmowę telefoniczną. Do Twojej dyspozycji są też komunikatory typu Messenger oraz e-maile, a nawet stare, dobre tradycyjne listy.
Zapytaj, co słychać, jak się mają sprawy, czy możesz jakoś pomóc. Niech rozmowa po prostu się toczy. Oczywiście, zachęcam do przygotowania przynajmniej listy tematów, które być może warto poruszyć. Punkty zaczepienia są niezwykle ważne nie tylko w przypadku programów typu „Gnyszka Wyciska” i „Gnyszka Live”.
Kiedy już dowiesz się, czego Twój bliski, przyjaciel czy znajomy potrzebuje, zastanów się na spokojnie, czy jesteś w stanie pomóc osobiście. A jeśli nie… to od czego masz networking. Pamiętaj, że kluczem do tego, by networking naprawdę działał, jest świadome budowanie SIECI relacji. A to oznacza ni mniej, ni więcej, że nawet jeśli nie możesz pomóc osobiście, to najprawdopodobniej znasz kogoś, kto mógłby pomóc. Albo to on zna takiego kogoś. Tak, to aż tak proste.
Dlaczego warto postawić na networkowanie w okresie Wielkiego Postu? Ponieważ:
- będziesz więcej i uważniej słuchać bliźnich;
- i co wynika z powyższego: będziesz mniej gadać i skupiać się na sobie;
- odświeżysz zaniedbane relacje;
- zaczniesz myśleć o pomaganiu ludziom w bardziej świadomy sposób;
- myśląc w kategoriach „nie chodzi o to, kogo znam sam i co umiem, ale o to, kogo znam i co on potrafi, oraz o to, kogo znają i co potrafią ci, których znają ci, których znam”, zauważysz, że pomaganie jest prostsze, niż często nam się zdaje, i że tak naprawdę jesteśmy w stanie pomóc w większości przypadków;
- i co wynika z powyższego: uświadomisz sobie, że „wybacz, ale nie mogę ci pomóc” to zwykle tylko wymówka, nawet jeśli wydaje nam się inaczej;
- zauważysz, że kluczową rolę w zmienianiu świata odgrywa WSPÓLNOTA.
Ja postanowiłem jeszcze intensywniej networkować w tym szczególnym dla nas czasie, jakim jest Wielki Post. I mam nadzieję, że również Ty uznasz, że więcej networkingu to naprawdę dobre postanowienie wielkopostne. Naprawdę dobre, bo może wydać dobre owoce. Czego z całego serca Ci życzę.
Na zakończenie polecam Ci poniedziałkowy „Gnyszka Live”. Warto zacząć od rozmowy z Przemkiem Wilczyńskim o fundraisingu, czyli narzędziu do zmieniania świata. Wielki Post to także jałmużna. Również ona może i powinna być świadomym działaniem, bo dobro jest aktem woli.
Nie widzisz filmu? Kliknij tutaj