O tym, że warzywa powinny grać w diecie pierwszoplanową rolę, wszyscy wiemy.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Tylko że jak jeść warzywa zimą, kiedy pogoda raczej nastraja do kotleta schabowego, blade pomidory o smaku wody kosztują 20 zł za kilogram, a sałata wygląda tak, jakby przyjechała z fabryki tworzyw sztucznych?
Mrożona porcja zdrowia
Wiem, jestem leniwą panią domu, ale dla mnie najbardziej genialny wynalazek kulinarny ostatnich kilkunastu lat to mrożone mieszanki warzywne „na patelnię”.
Kupuję paczkę, podsmażam na oliwie albo gotuję na parzę, dodaję przyprawy i kaszę i po kwadransie mam obiad dla dwóch osób.
Mieszanki nie są może najtańsze (torebka kosztuje 6-12 zł), a warzywa w czasie mrożenia tracą część witamin i mikroelementów, ale gdybym miała kupić wszystko, co wchodzi w skład takiego zestawu, a potem to obrać, pokroić i blanszować, zajęłoby mi to dużo więcej czasu.
Warto wiedzieć, że kupując mrożonki mamy nieco większą szansę, że warzywa nie zawierają szkodliwych ilości nawozów, pestycydów i metali ciężkich, bo producent mieszanki jest zobowiązany do sprawdzania produktów.
Czytaj także:
(Prawie) wszyscy pieką teraz chleb. Tobie też się upiecze!
Leczo leczy
Innym hitem dla roślinożerców są małe cukinie, które można kupić przez cały rok. Są nieporównywalnie łatwiejsze do obierania i krojenia niż duże okazy, które hodowała moja babcia w ogródku. Ja robię z nich bezmięsne leczo i serwuję je z kaszą, ryżem albo makaronem.
Wprawdzie gotowana cukinia jest raczej mdła, ale leczo można „podkręcać” na wiele sposobów, dodając np. podsmażoną cebulę, przecier pomidorowy, przyprawy (paprykę, kurkumę, starty imbir, czosnek, zioła kuchni włoskiej), warzywa (paprykę, marchewkę, pietruszkę), zieleninę, grzyby. Dzięki dodatkom to danie za każdym razem może smakować inaczej. Do leczo doskonale pasują różne rodzaje mięsa.
Czytaj także:
10 produktów, których nie powinniśmy trzymać w lodówce
Szczypta garam masala
Przyrządzania warzyw warto się uczyć od mistrzów. Chyba najlepszymi fachowcami na świecie od kuchni warzywnej są Hindusi. Ich upodobania są często zbieżne z naszymi, trzeba tylko pamiętać, żeby dodawać około jedną trzecią przypraw podanych w przepisie, bo oryginalne receptury są dla większości z nas zbyt pikantne.
Hinduskom znacznie mniej dają się we znaki dolegliwości związane z menopauzą, a jedna z teorii głosi, że zawdzięczają to właśnie temu, że jedzą dużo warzyw, w których znajdują się fitohormony łagodzące objawy przekwitania.
Curry z ciecierzycy
2 puszki ciecierzycy (można też ugotować ciecierzycę samodzielnie, tylko trzeba ją wcześniej namoczyć na noc)
2 łyżki oliwy lub oleju
1 cebula
2 cm korzenia imbiru
1 ząbek czosnku
300 ml przecieru pomidorowego
½ puszki mleka kokosowego
1 łyżeczka mielonej kolendry
1 łyżeczka mielonego kuminu
½ łyżeczki słodkiej papryki
½ łyżeczki mielonej kurkumy
½ łyżeczki przyprawy garam masala
Cebulę pokrojoną w kostkę zeszklić razem z drobno utartym imbirem i czosnkiem przeciśniętym przez praskę. Dodać przyprawy i podsmażyć przez pół minuty. Dodać przecier i ciecierzycę z zalewą. Gotować ok. 30 minut. Mleko kokosowe wymieszać z odrobiną wywaru i wlać do garnka. Gotować jeszcze ok. kwadransa. Posolić.
Czytaj także:
Prosty przepis: Fondant czekoladowy. Na walentynki
Bigos
Zimą warto sobie przypomnieć nieco oldskulowe warzywo, jakim jest kapusta. Można ugotować bigos z kapusty kiszonej. Uwaga! Kapusta kwaszona i ogórki kwaszone to zupełnie co innego niż produkty kiszone. Te pierwsze są poddane fermentacji, a drugie – po prostu zalane octem (a czasem również innymi środkami). Prawdziwej kiszonej kapusty trzeba szukać w sklepach ekologicznych albo przygotować ją własnoręcznie jesienią.
Można też ugotować słodką kapustę – na mięsnym wywarze albo tylko z dodatkiem niewielkiej wody i przypraw.
Co na kanapkę?
Nie tylko daniami gorącymi żyje człowiek. Dobrym sposobem na przemycenie warzyw są pasty do smarowania pieczywa. Jeśli ktoś nie je mięsa albo je go bardzo mało, powinien się na stałe zaprzyjaźnić z warzywami strączkowymi, które mają dużo białka. Pasty robi się z namoczonych i ugotowanych nasion, np. soczewicy, ciecierzycy, słonecznika, fasoli. Trzeba je zblendować na jednolitą masę i dodać olej roślinny oraz dodatki o wyrazistym smaku, np. czosnek, zioła, pieczarki.
Masło do smarowania chleba warto zamienić na awokado. Ten kaloryczny, ale wszystkomający owoc jest też dobrym dodatkiem do sałatek.
Pasta z soczewicy
1 szklanka soczewicy
1 duży ząbek czosnku
kilka suszonych pomidorów w oleju
sól, pieprz, majeranek, papryka, czarnuszka albo inne ulubione przyprawy
4 łyżki oliwy z oliwy albo innego tłuszczu roślinnego (np. oleju aromatyzowanego chili)
Soczewicę namoczyć przez kilka godzin, opłukać, zalać nową wodą (będzie wtedy mniej wzdymająca) i ugotować do miękkości. Jeszcze ciepłą zmielić w blenderze, dodając pokrojone pomidory. Jeśli pasta jest za sucha, można dolać trochę wody z gotowania soczewicy. Dodać przyprawy.
Zakiełkuj
Chociaż styczeń to w naszym klimacie środek zimy, o tej porze na półkuli północnej mamy już astronomiczne przedwiośnie. Wszystkie rośliny, które poczują choć trochę ciepła, zaczynają kiełkować, np. ziemniaki w piwnicy i czosnek, który zapomniałaś schować do lodówki. W żadnej innej porze roku ten pęd do wegetacji nie jest intensywny jak teraz. Warto to wykorzystać i hodować kiełki. Najpopularniejsze i najłatwiejsze to kiełki z rzeżuchy posianej na grubej warstwie gazy albo złożonych ręczników papierowych, ale można też zainwestować w kiełkownik i posiać również inne nasiona, np. słonecznik, ciecierzycę, fasolę. Kiełki to bomba witaminowa i ożywiający dodatek do kanapek i sałatek.
Czytaj także:
Prosty przepis: Ciasteczka czekoladowo-bananowe