separateurCreated with Sketch.

Tuż przed śmiercią napisała list. „Mam 27 lat, nie chcę odchodzić”

LIST NAPISANY PRZED SMIERCIA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Australijka Holly Butcher zmarła po wyczerpującej walce z rakiem kości. Niedługo przed śmiercią napisała dla nas wiadomość…

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Miała jasny plan na życie: uprawiać sport, dbać o zdrowie, założyć rodzinę z ukochanym mężczyzną i zestarzeć się z nim w otoczeniu wesołej gromadki. Ale w wieku 26 lat usłyszała diagnozę: mięsak Ewinga, złośliwy nowotwór kości.

Holly Butcher zmarła na początku stycznia 2018 roku, ale zdążyła jeszcze napisać poruszający list, w którym podzieliła się swoimi przemyśleniami. Na Facebooku zareagowało na niego 198 tys. internautów z całego świata. Co ich tak poruszyło?

Przeczytajcie fragmenty.

To dziwne – zdać sobie sprawę ze swojej śmiertelności i zaakceptować ją w wieku 26 lat. To jedna z tych rzeczy, które ignorujesz. Dni mijają jeden za drugim, a ty oczekujesz, że tak już będzie zawsze. I nagle wydarza się coś, czego się nie spodziewasz. Zawsze wyobrażałam sobie, jak się starzeję – siwa, ze zmarszczkami, wśród pięknej rodziny z wieloma dziećmi, którą planowałam zbudować z miłością mojego życia. Pragnęłam tego tak bardzo, że aż boli.

Takie właśnie jest życie: kruche, cenne, nieprzewidywalne. Każdy dzień jest darem, a nie czymś, co nam się należy.

Mam teraz 27 lat i nie chcę odchodzić. Kocham swoje życie. Jestem szczęśliwa. Zawdzięczam to tym, których kocham. Ale straciłam już kontrolę.


Richard Pringle i jego syn Hughie
Czytaj także:
10 najważniejszych rzeczy, których nauczyłem się po śmierci synka

Jak dodała, rzadko kto na co dzień myśli o swojej śmierci. Wydaje nam się, że przemijanie wciąż nas jeszcze nie dotyczy i marnujemy czas na rzeczy, które nie są tego warte. „Chciałabym, żeby ludzie przestali się martwić małymi, nic nieznaczącymi, stresującymi sytuacjami. Żeby spróbowali pamiętać, że wszystkich nas spotyka ten sam los. Róbcie co możecie, żeby wasz czas był wartościowy i wspaniały” – podkreśliła.

Weź głęboki wdech, spójrz jak błękitne jest niebo i jak zielone są drzewa. Pomyśl, jakim jesteś szczęściarzem, że możesz robić tylko to – oddychać.

Być może utknąłeś dzisiaj w korku albo twoje śliczne dzieci nie dały ci w nocy spać. Może fryzjer obciął ci włosy zbyt krótko, albo twoje nowe paznokcie mają odpryski. Twoje piersi są za małe, masz cellulit albo fałdki na brzuchu.

Odpuść… Przysięgam, że nie będziesz o tym myśleć, kiedy przyjdzie twój czas. Kiedy patrzysz na swoje życie jako całość, to naprawdę nie ma znaczenia.

Holly zachęciła też, by doceniać każdy dzień, w którym nie czujemy bólu. Nawet jeśli mamy skręconą kostkę czy walczymy z grypą, powinniśmy się cieszyć – bo to kiedyś minie. Nie powinniśmy też narzekać na ciężką pracę czy ćwiczenia fizyczne. To, że możemy się ruszać, jest ogromnym darem!

„Dawaj, dawaj, dawaj – pisała dalej. – To prawda, że zyskujesz więcej szczęścia, kiedy robisz coś dla innych, a nie dla siebie. Żałuję, że nie mogłam zrobić tego więcej. Od kiedy jestem chora, poznałam najbardziej niesamowitych i życzliwych ludzi. Nigdy tego nie zapomnę i zawsze będę im wdzięczna.


POŚMIERTNY LIST OD OJCA
Czytaj także:
„To już mój ostatni list”. 5 lat po śmierci ojca dostała niezwykły prezent

27-latka stworzyła też listę rzeczy, które powinniśmy robić w życiu – zamiast marnować je przed ekranem.

Wstań czasem wcześniej i posłuchaj śpiewu ptaków, patrząc na piękne kolory podczas wschodu słońca.

Słuchaj muzyki… Naprawdę słuchaj. Muzyka jest terapią. Zwłaszcza ta stara.

Przytulaj swojego psa. Będę za tym tęsknić.

Porozmawiaj z przyjaciółmi. Odłóż telefon. Czy wszystko u nich dobrze?

Podróżuj, jeśli to jest twoim pragnieniem. A jeśli nie – nie rób tego.

Pracuj, żeby żyć, a nie żyj, żeby pracować.

Poważnie, rób to, co sprawia radość twojemu sercu.

Zjedz ciastko. Żadnego poczucia winy.

Mów „nie” rzeczom, których nie chcesz robić.

Na końcu Holly zachęciła wszystkich do oddawania krwi. Bo to właśnie dzięki krwiodawstwu dostała dodatkowy rok życia. Jak stwierdziła – najlepszy rok życia.


MATKA Z CÓRKĄ W OBJĘCIACH
Czytaj także:
Córeczko, kiedy mnie już nie będzie…

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More