Siadasz przy wigilijnym stole i realizujesz jeden z trzech scenariuszy. Zaczynasz mówić, oczekując, że inni będą słuchać. Słuchasz tylko po to, by za chwilę ktoś słuchał ciebie. Albo wybierasz trzecią drogę, którą potrafi iść tylko jedna na dwadzieścia osób.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Trzy kategorie ludzi
Mark Goulston, międzynarodowy autorytet w dziedzinie komunikacji międzyludzkiej, twierdzi, że ludzi można podzielić na trzy zasadnicze grupy: biorców, dawców i handlarzy.
Biorcy to zdecydowana większość z nas. Zabieramy innym czas i uwagę po to, żeby czerpać przyjemność z mówienia. Wyobraź sobie spotkanie dwóch biorców. Chyba rozumiesz, dlaczego tak niewiele z niego wyniknie.
Handlarze to też niemała grupa. Te osoby rozumieją, że dając innym swoją uwagę i czas, w zamian sami zostaną wysłuchani – wystarczy trochę poczekać. Wyobraź sobie spotkanie handlarzy. Niby każdy dostaje to co chce, a jednak to tylko handel.
Dawców jest najmniej, choć są najbardziej poszukiwani. Potrafią odłożyć na bok swoje poglądy i chęć ich przekazania, żeby słuchać z intencją usłyszenia i zrozumienia drugiej strony. Dawca to idealny rozmówca, choć oczywiście ma swoje zdanie i wcale nie musi być milczkiem.
Czytaj także:
Pierwsze sprzeczki małżeńskie. Jak rozmawiać, by się porozumieć?
Każdy tego chce
Kiedy mówimy, uwalnia się dopamina, zwana hormonem szczęścia. Jej działanie jest tak silne, że niektórzy mogą się od niego uzależnić. Tak, można uzależnić się od mówienia – szczególnie mówienia o sobie i tym, co myślimy na różne tematy. Bo przecież mamy rację!
Wyobraź sobie swoich bliskich, przy nakrytym białym obrusem świątecznym stole. Czy widzisz tam osoby, które lubią i chcą być słuchane? Przeważnie nie zastanawiają się, czy ktoś chce ich słuchać, bo to ich zdaniem nie ulega wątpliwości.
To nie znaczy, że tylko oni chcą zaprezentować siebie i swoje poglądy. Każdy tego chce w mniejszym lub większym stopniu. Po prostu mało kto potrafi temu pragnieniu nie ulec. Mało kto potrafi zadać sobie pytanie, czy naprawdę inni chcą tego słuchać i czy ktoś inny nie ma czegoś ciekawszego do opowiedzenia.
Czytaj także:
Jesteś z kimś w konflikcie? Zobacz, jak rozmawiać
Spełnij czyjeś marzenie
Już wiesz, że każdy chce być słuchany. To teraz spełnij czyjeś marzenie. Słuchaj. Prawda, że trudne? Trudno słuchać czegoś, co się słyszy setny raz. Trudno słuchać, gdy diametralnie się z czymś nie zgadzamy. Trudno słuchać gładkich słów, które w istocie są bełkotem.
Masz prawo uznać, że takie słuchanie to istny masochizm. Wiele osób tak uznaje i unika rozmów przy świątecznym stole, względnie stara się je sprowadzić na tematy meteorologiczne. To może być dobry wybór, ale jest też inna droga.
Możesz postanowić, że będziesz kogoś słuchać z zainteresowaniem. Naprawdę można wybrać taką postawę! Trzeba zrobić jeszcze trzy rzeczy. Po pierwsze, definitywnie porzucić na ten czas to, co samemu chce się powiedzieć. Po drugie, z pełnym zaangażowaniem zacząć słuchać. Po trzecie, złapać nurt myśli rozmówcy i popłynąć z tym nurtem.
Czytaj także:
Jak zacząć rozmawiać z mężem? Przepis na sukces domowego dialogu
O krok od „wygranej”
„Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” – książka, którą w 1936 roku napisał Dale Carnegie do dziś uznawana jest za jedną z najważniejszych pozycji literatury biznesu. Dlaczego? Bo autor pokazuje w niej, jak słuchać ludzi i że dzięki temu można odnosić niezwykłe zawodowe sukcesy.
Skoro każdy człowiek (również i my sami), ma wielkie pragnienie bycia wysłuchanym, to wystarczy go słuchać z pełnym zaangażowaniem. Dzięki temu możemy „wygrać” rozmowę i rozmówcę. Trzeba jednak uważać na jedną czyhającą na nas pułapkę.
Rozmawiasz tak, że słuchasz. Rozmówca dzięki rozmowie z tobą sam dochodzi do tego, co uważa za najważniejsze. Nagle nasz mózg zaczyna „krzyczeć”. Czujesz wewnętrzny przymus, że czas na zamianę ról. Że teraz ty masz prawo do wysłuchania.
Jesteś o krok od „wygranej”. Właśnie dałeś drugiej osobie coś unikalnego. Ale jeśli pójdziesz za głosem wołającym o dopaminę, staniesz się handlarzem… Dziś spróbuj zdecydować inaczej. Wybierz, że teraz jesteś dawcą i zobacz, co się stanie. Może te święta będą inne od wszystkich poprzednich?