Ja obchodzę święto liturgiczne, rozkochana w kobiecie pełnej łaski, która powiedziała „tak” planowi radykalnej miłości, niezależnie od społecznych oczekiwań i reakcji.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Z roku na rok świąteczne dekoracje pojawiają się w sklepach jeszcze wcześniej niż poprzednio. I to wcale nie dlatego, żeby przypomnieć nam o zbliżającym się przyjściu Chrystusa. Nasza skomercjalizowana kultura potrzebuje raczej dodatkowych tygodni, by zarobić na lampkach choinkowych i błyskotkach.
Przygotowania do świąt stały się ogromna pracą. Jest tyle prezentów do kupienia i tony pieniędzy do wydania… Ale piękno Bożego Narodzenia traci swoje znaczenie w tym świecie zahipnotyzowanym pieniędzmi. Zamiast zastanawiać się, po co właściwie kładziemy prezenty pod choinką, myślimy jak zarobić i ile na co wydać.
Czytaj także:
Trzy NIE, które każda kobieta powinna powiedzieć sobie przed świętami
Boże Narodzenie – jedyny taki czas w roku
Ale Boże Narodzenie to przecież o wiele więcej niż prezenty! Dla mnie to ukochany czas w roku. Moja rodzina ma kilka własnych tradycji. Nic nie pozwala bardziej poczuć zbliżających się świąt niż siedzenie w piżamach albo jeżdżenie dookoła osiedla, by podziwiać bożonarodzeniowe światełka i zajadać przy tym czekoladę. Albo ustawianie choinki w Wigilię i wspominanie Gwiazdek z przeszłości. Najbardziej lubię, kiedy w bożonarodzeniową noc siadamy wszyscy razem i otwieramy prezenty zrobione własnoręcznie przez młodsze rodzeństwo.
Ja obchodzę święto liturgiczne, rozkochana w kobiecie pełnej łaski, która powiedziała tak planowi radykalnej miłości, niezależnie od społecznych oczekiwań i reakcji. Uwielbiam pokorną obecność mężczyzny, który powiedział tak odpowiedzialności bycia ziemskim ojcem naszego Boga i chronienia Świętej Rodziny. Mam też ogromny szacunek dla najniższych z najniższych – pasterzy, którzy jako pierwsi usłyszeli „Nie bójcie się”. To właśnie oni stali się misjonarzami, którzy rozpowszechniali informację o wcielonym Bogu. Kocham ten świat, zmęczony długim oczekiwaniem na Zbawiciela.
Czytaj także:
Marana tha… Czekamy na Ciebie od wschodu słońca! Na roratach
„Ludzie są przeznaczeni do miłości…”
Wcale nie potrzebujemy śniegu pod nogami i światełek na poręczach, by wydarzyło się Boże Narodzenie. Chrystus przyszedł do nas jako dziecko, a potem żył na ziemi i dał nam swoje ciało i krew, niezależnie od naszego uznania i świętowania. Jego miłość – cicha i zdolna do poświęceń jest czymś, co powinniśmy naśladować w każdym dniu naszego życia, a nie tylko przez 30 zimowych dni.
Gdyby nawet nie było drzewek, żadnych uroczystości i świateł na głównej ulicy, nie ma to znaczenia. Piękno Bożego Narodzenia jest bowiem w ludziach, w relacjach. Jan Paweł II powiedział kiedyś: „Ludzie są przeznaczeni do miłości, a rzeczy są przeznaczone do użytku”.
Dlatego moja miłość do okresu bożonarodzeniowego nie jest zawinięta w papier. Znajduję ją w pięknie rodziny zgromadzonej przy stole. I podczas pasterki oświetlonej świecami i radością tych, którzy na co dzień rozrzuceni po całym kraju w końcu mogą się spotkać.
Kolędy zaraz zaczną wypełniać mój dom, a po głowie będą krążyć myśli: jak mogę zaskoczyć swoich bliskich? Jak pokazać im, że są dla mnie tak istotni? Najważniejszy w tym wszystkim nie będzie jednak mężczyzna w czerwonym ubraniu, ale Dzieciątko owinięte w pieluszki. Być może reszta świata uzna mnie za szaloną, ale nie mogę już doczekać się narodzin Boga, który zmarł, by mnie poznać. I by zostało to oficjalnie uznane, wcale nie potrzebuję świątecznej, ajerkoniakowej latte z największej na świecie sieci kawiarni.
Czytaj także:
Znów skarpetki? Prezentowe wskazówki dla obdarowującego i obdarowanego