Ma sprawiać wielką radość, a zmienia się w pole minowe. A cała sztuka w tym, by kupując i przyjmując prezenty wykazać się empatią.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Kiedy ostatnio jechałam metrem, zobaczyłam reklamę strony internetowej, gdzie można sprzedać „niechciane prezenty świąteczne” – i nagle zrobiło mi się smutno. To ogłoszenie trochę mnie przygnębiło, bo pokazuje coś, czego w tym czasie nie lubię, ale toleruję – kupowanie prezentów i ich oddawanie.
Ktoś zadał sobie trud i wybrał prezent dla ciebie. Chcesz go teraz sprzedać komuś innemu? Brzmi okropnie, jak najgorsza z wyobrażalnych, skomercjalizowanych wersji świąt, tak daleka od tego co znam i kocham. Gdy wysiadałam z wagonu, pomyślałam, że w tym konsumpcyjnym ogłoszeniu brakowało tylko Jezusa…
Czytaj także:
Jedyne w swoim rodzaju – prezenty, które musisz zrobić sobie sam
Nie chodzi o prezent, ale o pamięć
Jeszcze jedna kwestia nie dawała mi spokoju; moje dzieci mogą zobaczyć te „świąteczne” ogłoszenia w czasie podróży do szkoły albo na zajęcia dodatkowe. Nie chciałam, aby zagubiły prawdziwe znaczenie świąt i myślały, że można sprzedać prezent od cioci albo św. Mikołaja.
Jako ich matka (a więc również strażniczka dobrych manier) chciałam, aby zdały sobie sprawę, że wybranie odpowiedniego i przemyślanego prezentu wymaga wysiłku i czasu.
Mam dość dużą rodzinę, więc kiedy robię dla nich zakupy przed świętami, zabieram ze sobą dzieci i proszę je o pomoc. Mają za zadanie pomyśleć, co sprawiłoby radość naszym bliskim. Czy dziadek cieszyłby się z dobrej książki? Czy kuzyni lubią malować?
Poprzez myślenie o rodzinie w taki sposób, wykonują pewną pracę. A na koniec czeka wspaniała nagroda – warto zobaczyć, jak obdarowany otwiera prezent i cieszy się, nawet jeśli trochę udaje!
Chodzi o podstawową zasadę, którą przekazała mi moja matka, a jej moja babcia: „Nie chodzi o sam prezent, ale o pamięć i troskę”.
Czytaj także:
Jedyne w swoim rodzaju – prezenty, które musisz zrobić sobie sam
Sztuka dawania
Jeśli więc taki jest sens dawania prezentów, ich otrzymywanie powinno być przyjęciem tej troski i pamięci.
Uczę dzieci, że dla mnie największe znaczenie mają prezenty, które są darem serca i w jakiś sposób wyrażają miłość. Jednym z nich jest czarno-białe zdjęcie ze mną, jako świeżo upieczoną mamą trzymającą nowo narodzone bliźnięta. Nie tylko dlatego, że moja siostra wybrała zdjęcie, na którym wyglądam szczuplej (dzięki, siostra!), ale zadała sobie trud wykonania własnoręcznie drewnianej ramki. Dołączyła również gwóźdź, żeby ułatwić mi montaż fotografii na ścianie. Cudownie było zobaczyć jej radość, kiedy popłakałam się ze wzruszenia.
Stworzyłam więc mały savoir-vivre dawania i otrzymywania, aby pomóc naszym dzieciom ( a może też innym dorosłym członkom rodziny).
Czytaj także:
100% Made in Poland, czyli najlepsze prezenty od polskich twórców
Jak dawać prezenty
Kto by pomyślał, że proces dawania może być tak skomplikowany? Poniższe punkty ilustrują, że to proces obustronny.
1. Wybierz prezent dla tego, kto ma go dostać – nie dla siebie. Muszę się wam przyznać, że kiedy kupuję kwiaty, często wybieram te, które mnie się podobają, ale niekoniecznie osobie obdarowywanej. Pomyśl, co lubi dana osoba – nie ty!
2. Nie zachwalaj swojego prezentu. Nie musisz ze szczegółami opisywać, dlaczego, jak i gdzie kupiłaś prezent. Mam koleżankę, która uwielbia ze szczegółami opowiadać, ile wysiłku włożyła w znalezienie odpowiedniego podarunku. Odnoszę dziwne wrażenie, że chciałaby usłyszeć „Och, współczuję ci, że się tak namęczyłaś. Jesteś taka wspaniałomyślna!”.
3. Nie zawstydzaj obdarowanego. To proste: nie dawaj przesadnie drogich prezentów, aby udowodnić swoją miłość, swoje bogactwo albo wyszukany gust. Upewnij się, że podarunek nie onieśmieli nowego właściciela.
4. Nie zdradzaj ceny. Brzmi to dość niewiarygodnie, ale są ludzie, którzy lubią mówić innym jak dużo wydali na upominek. Dawanie prezentów nie powinno być transakcją finansową (chociaż jest nią w momencie zakupu w sklepie).
5. Nie dawaj prezentów, które nie są prezentami. To prawda, zdarza się to rzadko, ale jednak. Słyszałam o kobiecie, która dała swoim dorosłym dzieciom „prezent” – kopertę zawiązaną wstążką. Kiedy otworzyły kopertę, znalazły w niej „rachunek” za zjedzony obiad. Co za faux pas!
6. Dotrzymaj słowa. Jeśli obiecujesz, że w prezencie przez miesiąc będziesz zajmować się dzieckiem koleżanki, zrób to.
7. Jeśli zadeklarujesz wspólne wyjście do spa, zrób rezerwację. Nie pozwól żeby prezent „nie odbył się”.
8. Zaproponuj wybór. Jeśli kupujesz relatywnie drogi prezent, zaproponuj możliwość wymiany. Szkoda byłoby tracić pieniądze.
9. Przygotuj się, że twój prezent może być nietrafiony. Jak to, ktoś nie docenił mojego świetnego gustu? Na szczęście jesteśmy różni, więc zaakceptuj, że możesz po prostu nie trafić z prezentem. Jeśli dałaś szminkę koleżance, nie pytaj, dlaczego się nią nigdy nie maluje.
Czytaj także:
Świąteczne upominki, które nie zepsują dziecka
Jak przyjmować prezenty
Nie wolno pokazywać, co naprawdę czujemy? Hm, to zależy czy prezent podoba nam się czy nie.
1. Nie sprzedawaj swoich prezentów na Allegro. Stać cię na coś więcej!
2. Uśmiechnij się. To podstawowa zasada, której wielu ludzi nie przestrzega. Uciesz się z prezentu, nawet gdy będzie to twój kolejny sweter z bałwankiem.
3. Podziękuj. Wiem, że to wiecie. Ale kiedy dziękujesz, zrób to naprawdę. Dla wielu ludzi twój prezent to duże wyrzeczenie i wysiłek, także finansowy. Doceń to!
4. Nie mów „Och, nie trzeba było”. Często brzmi jak: nie trzeba było, naprawdę. Przykład? Moi trzej bracia, którzy nie zawsze umieją się zachować, kiedy dostają prezent, mówią: „Mamo, nie musiałaś kupować mi skarpetek z wyszytym monogramem, zwykłe by wystarczyły”. Nie lubią monogramów, ale nie doceniają też, że mama od tygodni łamie sobie głowę, co by tu kupić synom i jak ich wyróżnić. Zwyczajne: „Super, dziękuję mamo” załatwiłoby sprawę. W końcu, czy to takie straszne nosić własne inicjały na skarpetkach?
5. Pokaż się. To wam się nie spodoba. Jeśli dostaniecie okropny, ręcznie robiony, gryzący sweter z reniferem i przykrótkimi rękawami… musicie go włożyć chociaż raz! Rodzina wrzuci zdjęcie na Facebooka? Co wam zależy? Są święta!
6. Nie pędź do komisu natychmiast po świętach. W porządku, może nie spodobał ci się upominek, ale nie musisz go natychmiast wyrzucać z domu. Jeśli obdarowujący mieszka w okolicy, wyobraź sobie, jak by się czuł, gdyby zobaczył własny prezent na wystawie komisu dwa dni po świętach. Jeśli naprawdę nie chcesz podarunku, przekaż go komuś, kto go doceni.
7. Nie narzekaj, że już to masz. To najlepszy sposób, żeby pokazać dzieciom, co zrobić ze zdublowanym prezentem. Dostałaś dwie takie same książki? Świetnie, masz teraz okazję dać ją komuś innemu. Upewnij się tylko, że przekazujesz tę bez dedykacji.
8. Nie proś o paragon. Ta zasada nie obowiązuje, jeśli dostałaś ubranie, które nie jest w twoim rozmiarze. W innym przypadku – jeśli nie jest to inicjatywa ofiarodawcy – po prostu nie wypada. Pamiętaj: każdy nieudany prezent może zostać przekazany naprawdę potrzebującym.
Odliczamy dni do świąt. Moje dzieci codziennie dodają jakąś figurkę do szopki. Mamy tu prawdziwe zoo, wielbłądy i niedźwiedzie polarne (skąd wiecie, że nie mieszkały w Betlejem?!). Czekamy do Bożego Narodzenia, żeby dodać i powitać Dzieciątko, pamiętając, że najważniejszego daru Boga dla człowieka nie można oddać.