Najnowsze badania wykazały, że niektóre osoby mają gen, który pozytywnie wpływa na poziom odczuwanego przez nich szczęścia. Jeżeli jednak do nich nie należysz, to jeszcze nie powód, aby przez całe życie pozostać nieszczęśliwą.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jeżeli chodzi o koncepcję szczęścia, to zawsze zgadzałam się z twórcą serii komiksów „Fistaszki”, Charlesem Schulzem. Opisywał on szczęście jako „ciepłego szczeniaczka”. Uważam, że obraz ten idealnie odzwierciedla prawdziwe znaczenie tego pojęcia, ponieważ łączy dwa najważniejsze aspekty szczęścia, tj. radości podskakującego i podekscytowanego szczeniaka, który jest gotowy do zabawy oraz satysfakcji, gdy po męczącym dniu czworonożny przyjaciel układa ci się na kolanach. Schulz zwraca jednak uwagę na ulotność szczęścia – pies jest szczeniakiem tylko przez kilka miesięcy.
Pomimo inspirujących słów, siebie samego Schulz nie uważał za szczęśliwego człowieka. – Nie wydaje mi się, abym kiedykolwiek mógł być szczęśliwy – miał powiedzieć do żony.
Czytaj także:
Od problemów finansowych do codziennej radości. 3 proste drogi do szczęścia
Szczęście w teorii i praktyce
Nie jest niczym niezwykłym, że artyści wiele poświęcają dla sztuki. Jednak trudno uwierzyć, że ktoś, kto tak dobrze rozumiał pojęcie szczęścia i sam dostarczył go wielu osobom, borykał się z takimi problemami.
Zainteresowałam się tą sprawą i zajrzałam do najnowszych badań dotyczących szczęścia. Natknęłam się na bardzo intrygującą hipotezę. Co, jeżeli nie wszyscy jesteśmy tak samo szczęśliwi, ponieważ nie zostało nam to „zapisane” w genach? Czy możliwe jest, że radość i szczęście mogą być wrodzone? Co, jeżeli Schulz nie był szczęśliwy, ponieważ nie miał do tego genetycznych predyspozycji?
Odczuwanie szczęścia i innych pozytywnych emocji dobrze wpływa na serce, wzmacnia system odpornościowy, pomaga walczyć ze stresem i chorobami, łagodzi ból oraz wydłuża życie.
Czytaj także:
Daj się wzruszyć! 7 świątecznych reklam, które warto zobaczyć
Szczęście zapisane w genach?
Znalazłam badanie, które zdaje się potwierdzać te hipotezy. Przeprowadzili je naukowcy z Wolnego Uniwersytetu w Amsterdamie. Po obserwacji niemalże 300 000 ludzi oraz po przeprowadzeniu na nich odpowiednich badań, naukowcom udało się wyizolować gen, który wpływa na sposób, w jaki ludzie doświadczają szczęścia i dobrego samopoczucia, podobnie zresztą, jak i depresji.
„Jesteśmy teraz pewni, że geny mają wpływ na poziom odczuwanego szczęścia” – mówi autor badania, Meike Bartels, profesor genetyki Wolnego Uniwersytetu w Amsterdamie – Vrije Universiteit Amsterdam.
Wyniki te otwierają drogę do przeprowadzenia kolejnych ważnych badań, dotyczących walki z depresją. Mogą pomóc także nam wszystkim.
Czytaj także:
Trzy nieoczywiste postanowienia, które uratują twój Adwent
Szczęście a wychowanie
Zanim jednak zaczniemy obwiniać geny za ciągłe narzekanie, pamiętajmy, że to nie wszystko! Bartels sugeruje, że na nasze samopoczucie ma wpływ zarówno natura, jak i wychowanie: „Za to, w jaki sposób doświadczamy szczęścia do pewnego stopnia odpowiedzialne jest bez wątpienia także środowisko, w którym się wychowujemy”.
Niektórzy eksperci są zdania, że szczęście to tylko i wyłącznie nasz wybór. Musimy codziennie do niego sami dążyć, nawet jeśli samo poczucie dobrostanu wydaje się ulotne.
Mimo że prawdopodobnie nigdy nie dowiem się, czy jestem genetycznie uwarunkowana do bycia szczęśliwą, to jednak nie wszystko stracone. Wystarczy, że będę cieszyła się z najdrobniejszych wesołych chwil w moim życiu.
Radość, szczęście i pozytywne nastawienie są niezmiernie ważne, ponieważ ich odczuwanie dobrze wpływa na serce, wzmacnia system odpornościowy, pomaga walczyć ze stresem i chorobami, łagodzi ból oraz wydłuża życie.
Podobne wnioski wysunął polski psycholog prof. Janusz Czapiński, który dogłębnie badał temat szczęścia:
Ludzie szczęśliwsi efektywniej od mniej szczęśliwych zabiegają o poprawę warunków bytowania, mogą zwiększać swoje dochody lub minimalizować stres życiowy – mówi profesor.
Jedyne, co musimy zrobić, to pomóc sobie znaleźć tego „wesołego szczeniaczka” w codziennym życiu.
Czytaj także:
Siła dobrego myślenia, czyli jak przestać się zamartwiać
Podstawa to radośni, szczęśliwi przyjaciele
Gdy byliśmy dziećmi, mamy zawsze ostrzegały nas, aby dobrze dobierać sobie przyjaciół. Ta sama zasada dotyczy dorosłego życia. Autorka i redaktorka książek dla dzieci Carla Barnhill, która w amerykańskim programie telewizyjnym „Twin Cities Live” udziela „rad dotyczących wszystkiego, zaczynając od ślubnej etykiety, poprzez przyjaźń, aż do problemów w pracy”, komentuje:
Ludzie pozytywnie nastawieni do życia przyciągają innych pozytywnych ludzi, jak i wydarzenia. Można to określić swojego rodzaju samospełniającą się przepowiednią. Radośni ludzie łatwo odnajdują siebie nawzajem, a takie znajomości mają ogromny wpływ na jakość życia.
Jeżeli więc ktoś poszukuje szczęścia, warto przyjrzeć się otaczającym nas ludziom i środowisku. Czy nasi przyjaciele sprawiają, że czujemy się dobrze? Czy są raczej powodem naszego złego samopoczucia? Niekoniecznie musimy od razu pozbywać się wszystkich negatywnych znajomych, ale warto przekonać się, którzy ludzie w naszym życiu utrudniają nam osiągnięcie szczęścia.
Czytaj także:
Jak sobie radzić z toksycznymi ludźmi – przykład św. Tereski
Rozchmurz się
Szczęście to twoja decyzja. Nawet jeżeli jesteś genetycznie uwarunkowana do bycia szczęśliwą, to i tak odnalezienie radości i dobra w życiu oraz skupienie na nich swojej uwagi ostatecznie leży w twoich rękach – mówi Barnhill.
Istnieje wiele prostych sposobów na podjęcie decyzji i świadome szukanie szczęścia. Nawet w najsmutniejszych momentach można dostrzec cień radości. Wystarczy tylko być bardzo uważnym.
Jednym z najlepszych sposobów jest uchwycenie piękna. Dosłownie, poprzez zrobienie zdjęcia lub zapisanie radosnej chwili, której doświadczyliśmy w ciągu dnia.
Chwile te mogą być najróżniejsze, zaczynając od widoku małej dziewczynki, która biegnie, aby uściskać swoją babcię, aż po wynotowanie pięknie napisanego zdania z książki, którą właśnie czytamy. To może być też dostrzeżenie malowniczego ułożenia chmur na niebie albo posłuchanie muzyki w letni wieczór. Cokolwiek nas urzeknie, zanotujmy to. Gdy nastrój się pogorszy, po prostu spójrzmy na swoją listę niezapomnianych, bo zauważonych i zanotowanych chwil.
Nie musimy jednak bezczynnie czekać, aż coś radosnego się wydarzy. Sami możemy stworzyć takie chwile. Ruch i aktywność, która sprawia, że serce bije szybciej ma pozytywny wpływ na duszę. Zacznij słuchać radosnej dominikańskiej muzyki merengue. Jej rytm sam porywa do tańca. Może nawet sprawi, że zapiszesz się na kurs tańca? Możliwości są nieskończone.
Idź w stronę śmiechu
Idąc podobnym tokiem myślenia jak Barnhill, zaprzyjaźnienie się z zabawnymi ludźmi również może pomóc. Nawet oglądanie śmiesznych filmów na YouTubie może mieć na nas dobry wpływ.
Śmiech to zdecydowanie najlepsze lekarstwo dla duszy, która potrzebuje trochę pozytywnej energii. Gdy życie wydaje się zbyt poważne, trudne lub smutne, warto poszukać czegoś zabawnego wokół nas.
Powinniśmy zwracać uwagę na te osoby albo te rzeczy, które sprawiają, że się uśmiechamy. Nieważne czy jest to długo- czy krótkotrwałe szczęście. Badania potwierdzają, że śmiech, który zwiększa dopływ tlenu oraz wspomaga wytwarzanie endorfin, obniża poziom stresu, łagodzi napięcie i wspomaga nasz system odpornościowy. Warto pamiętać słowa prof. Czapińskiego:
Szczęśliwym nie tylko chce się bardziej, ale także więcej mogą, ponieważ szerzej patrzą, mądrzej myślą i mają lepszy kontakt ze swoim ciałem.
Już samo to powinno sprawić, że będziemy chcieli być szczęśliwsi.
Czytaj także:
Jesteś głodny szczęścia? Regina Brett podpowiada, co Cię nasyci [wywiad]