Mamy sześć argumentów za tym, że dzisiaj też jest dobrze, a „ta dzisiejsza młodzież” wcale nie jest taka zła!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Wiadomo, świat zmienia się tylko na gorsze. Za moich czasów było lepiej, nawet jeśli mowa jest o poprzednim weekendzie. Teraz to już prosta droga do końca świata. A dzisiejsza młodzież? Już samo stwierdzenie „dzisiejsza młodzież” wieje pewną grozą i pogardą. A w ogóle, jak tata był w waszym wieku, to coś takiego było nie do pomyślenia. Nigdy.
Czy aby na pewno? Czy wszystko, o czym możemy mówić w czasie przeszłym jest zawsze „o jeden lepsze” niż to, co teraz? Otóż nie. Jako, że Internet uwielbia wyliczane listy, poniżej spis argumentów, dlaczego dawniej NIE było lepiej. Szczególnie młodzieży.
Dostęp do CAŁEGO świata
Kiedyś, jak chciałeś wyjechać na wakacje to co najwyżej do Ustki czy Pisza. Co bogatsi jeździli na Złote Piaski. A kilku szczęśliwców w dalszy świat. Ale generalnie, wycieczki można było odbyć głównie dzięki biuru podróży „Palcem po mapie”. Dziś, nie dość, że dzięki dostępowi do Internetu możemy w dowolnej chwili przeczytać najnowsze wydanie wiadomości z Sydney, to i kontakt z Australijczykami jest też ułatwiony – każda szkoła ma program wymiany, uczniowie goszczą kolegów z zagranicy, odwiedzają ich, wspólnie spędzają czas. Nie mówiąc już o wszystkich last minute i niespodziewanym tygodniu na Koos.
Wiedza i rozwój technologii
Tak, tak, teraz w szkołach NICZEGO nie uczą. Tylko jakieś bzdury, nie to co kiedyś. Tylko w tych telefonach i internetach siedzą. A umiesz ty, wnusiu całkę policzyć?
Cóż… nie dość, że pewnie większość rodziców i dziadków też już obecnie tej całki nie policzy, to jeśli trzeba coś w tych internetach i telefonach zrobić, to woła się wnusia. Nigdy wcześniej nie byliśmy tak blisko nowoczesnych technologii i nie umieliśmy ich tak wykorzystywać, aby ułatwiły nam życie i pomogły w codziennych czynnościach.
Czytaj także:
Sprawdź, czy żyjesz pełnią życia!
Moda
Może to temat nie górnolotny, ale ważny. Każdy z nas lubi ładnie wyglądać. A każdy nastolatek dokładnie wie, co to znaczy aktualnie „ładnie” wyglądać. I na szczęście, ma możliwość po pierwsze ubierać się, tak jak mu się podoba, a po drugie korzystać z produktów dobrej jakości. Moje ubranka dziecięce szył mój tata z zasłon, bo w sklepach nic nie było. Nikt nam nie wmówi, że to super było nie mieć w co córki ubrać, co by nie przypominało kolekcji pod hasłem „worek na ziemniaki”.
I uroda
Jeśli chodzi o kosmetyki, to mydło Biały Jeleń jest świetne, ale doceniam fakt, że mogę wybrać 10 innych. I że istnieją kosmetyki dla nastolatków i dzieci, inne szampony niż Bambino i całe zestawy przyborów w zwierzątka, księżniczki czy koparki. Pamiętam pierwszą pastę do zębów dla dzieci o smaku pomarańczy – był szał w podstawówce. A dziś, gdy ktoś nie lubi pomarańczy, to może sobie wybrać jeszcze colę, truskawkę, gumę balonową itp.
Autobusy i tramwaje
I metro, i pociągi, i samoloty, i autostrady. Moja mama do szkoły musiała iść kilka kilometrów do przystanku autobusowego, potem czekać na PKS, który kursował 3 razy w ciągu dnia. Dziś przejazd między Kabatami a Bemowem trwa 30 minut. Z Krakowa do Warszawy jedzie się 3-4 godziny. I toalety w pociągach przestają straszyć zagrożeniem epidemiologicznym. Dzięki temu dojazd do liceum/uniwersytetu na drugim końcu miasta nie jest problemem, a zajęcia z angielskiego wybieramy patrząc na ich jakość, a nie na fakt, że są w lokalnym domu kultury.
Czytaj także:
Moje dobre chęci kontra rzeczywistość
BHP
Bezpieczeństwo przede wszystkim. Jeśli ktoś twierdzi, że dawniej było bezpieczniej, a teraz wszystkie bandziory wylazły z ukrycia, to zapraszam do statystyk wypadków przy pracy, na roli, w domu wśród dzieci i młodzieży. O zagrożeniach przy zabiegach medycznych nie wspominajmy, bo szkoda nerwów. Kto, jeszcze parę lat temu, słyszał o szkołach samoobrony dla kobiet, aplikacjach pokazujących, gdzie akurat się znajdujemy czy AED? A ludzie byli okradani, gubili się i zatrzymywała im się akcja serca.
To jest moje sześć argumentów. Stawiam dolary przeciw orzechom, że znajdziecie też swoje własne. A wszystkich, którzy cały czas twierdzą, że dawniej było lepiej, zachęcam do optymistycznego spojrzenia w przyszłość, zamiast nostalgicznego tęsknienia za przeszłością. Dzisiaj jest całkiem dobrze, a jutro będzie jeszcze lepiej.