Dzieci pracują w fabrykach, hurtowniach, na polu. Szyją ubrania, robią klapki, pilnują zwierząt. Nie chodzą do szkoły. Pracują, żeby jeść. Zmienia to ksiądz Paweł, dyrektor misji w Bangladeszu. Zapraszamy do udziału w akcji Boso z misją #7steps z okazji Tygodnia Misyjnego.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Ksiądz Paweł jest salezjaninem, misjonarzem i… managerem. Pracuje w Bangladeszu i tworzy tam struktury nowych placówek – buduje, urządza, zarządza ludźmi i projektami, szuka funduszy, rozlicza środki finansowe… Na misje wyjechał 6 lat temu. Przez ten czas nauczył się bengalskiego, zdobył zaufanie ludzi, poznał ich codzienność. Pracował w Utrail i Lokhikul, obecnie jest w Joypurhat. Swoje powołanie realizuje na 100%.
Najbardziej fascynujące jest bycie z ludźmi i podążanie z nimi w kierunku Pana Boga. Dlatego proszę o modlitwę o wytrwałość, zdrowie dla mnie, siłę do pracy w slumsach, abym mógł wspierać tych ludzi i był wierny Bogu – powiedział w jednym z wywiadów.
Jeździ do wiosek, opowiada o Bogu, odprawia msze święte, gra z dziećmi w piłkę. Pracuje razem z parafianami przy zbiorach ryżu. Dzieli z nimi ich codzienność.
Odebrane dzieciństwo
Bangladesz jest krajem kontrastów. Bogactwo miesza się z biedą. Bardzo skrajną biedą. Są rodziny, które nie mają niczego. Domu, pracy, jedzenia. Są gotowi podjąć każdą pracę. Do granic wytrzymałości i zdrowia. A z drugiej strony wiele osób ucieka od obowiązków. Ks. Paweł tłumaczy i pokazuje, że należy pracować solidnie. Dzieci i młodzież ponoszą najwięcej konsekwencji. Zamiast do szkoły wysyłane są do pracy. W stolicy kraju pracują w fabrykach, sklepach, hurtowniach. Na wsi pilnują zwierząt i pracują w polu. Dzieci i młodzież w mieście starają się pogodzić pracę i naukę. Żyją na dwie zmiany. Te ze wsi mają utrudniony dostęp do edukacji, bo szkoła oddalona jest o kilkadziesiąt kilometrów. Sejota ma 9 lat. W jej domu nikt nie dbał o jej wykształcenie ani wychowanie. Zmienił to ks. Paweł. Opłacił jej szkołę, pilnuje, aby miała czas na naukę. Inną dziewczynkę – Ritę zmuszano do pilnowania kóz. Przestała przychodzić na placówkę misyjną, bo od babci usłyszała: „Żeby jeść, musisz pracować”. Ks. Paweł interweniował. Teraz dziewczyna mieszka u sióstr zakonnych. To tylko dwie historie, które obrazują dzieciństwo niektórych dzieci w Bangladeszu.
Czytaj także:
Chcę wyjechać na misje. Co mnie tam czeka?
Czas zmian
Chcemy pomóc dzieciom i młodzieży w Joypurhat. Przede wszystkim zapewnić im edukację i leczenie. Póki co lekcje są prowadzone wszędzie w prowizorycznych salach, na dworze na kocach, na ganku. Marzeniem ks. Pawła jest wybudowanie budynku szkolnego.
W tym roku podczas Tygodnia Misyjnego przybliżymy Wam historie dzieci. Chcemy zmieniać ich życie na lepsze. Zapraszamy Was do akcji Boso z misją #7steps. Przejdźcie 7 kroków, nagrajcie je, udostępnijcie w mediach społecznościowych i wspomóżcie Projekt 514 (Pomoc dzieciom w Bangladeszu). Odważnych zachęcamy, żeby zdjęli buty i przeszli te kroki na boso. Wiele dzieci w krajach misyjnych nie ma obuwia. Jest to dla nich towar luksusowy. Wczuj się w ich sytuację. Zbliż się do świata tych dzieci i doceń to, co masz. Poznajmy misję z bliska. Szukaj kroków pod #7steps.
Twoje 7 kroków to 7 rzeczy potrzebnych dziecku do nauki: ubranie, buty, plecak, zeszyt, ołówek, podręcznik, jedzenie.
Czytaj także:
Zaczynali od faksów. Dziś budują szkoły, przychodnie i studnie. Salezjański Wolontariat Misyjny