Ks. Przemek KAWA Kawecki SDB: „Pierwszy cud opisany w Ewangelii dokonał się na Jej wyraźną prośbę. To Ona uratowała młodych. Nie bez powodu nosi tytuły Patronki pięknej miłości, Pocieszycielki strapionych i Królowej rodzin”.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Katarzyna Szkarpetowska: Młodym zabrakło wina. Można powiedzieć, że znaleźli się w nie lada kłopocie.
Ks. Przemek KAWA Kawecki SDB: Mój znajomy, który handluje winem, powiedział kiedyś, że dla Żydów stwierdzenie, iż w Kanie Galilejskiej zabrakło wina, brzmi mniej więcej tak, jak dla nas, że na Śląsku zabrakło węgla, a w Zakopanem oscypków (śmiech). Podobno od wieków region ten słynie z produkcji dobrego wina. Oczywiście, wszystko się może zdarzyć, ale biorąc pod uwagę, że wesele trwało kilka dni – można przypuszczać, że młodzi byli chyba średnio przygotowani do najważniejszej imprezy w swoim życiu.
Widząc rozmach i profesjonalizm współczesnych przygotowań do wesel, ciężko sobie wyobrazić, że czegoś może zabraknąć. Ilość rozwodów pokazuje jednak, że często, jak u młodych z Kany, szybko zaczyna brakować tego, co decyduje o udanym związku.
Młodym z pomocą przyszedł Jezus, stało się to za przyczyną Maryi. Na nią zawsze można liczyć? Jest pośredniczką niezawodną?
Jan Bosko powiedział: zaufajcie Wspomożycielce, a zobaczycie, co to są cuda. Patrząc na jego życie, można wysnuć wniosek, że wiedział, o czym mówi.
Aby przekonać się, czy to działa, warto spróbować modlitwy za Jej pośrednictwem. Jedno jest pewne – pierwszy cud opisany w Ewangelii dokonał się na Jej wyraźną prośbę. To Ona uratowała młodych. Nie bez powodu nosi tytuły Patronki pięknej miłości, Pocieszycielki strapionych i Królowej rodzin.
Gdy Maryja informuje Jezusa, że zabrakło wina, On odpowiada jej: „Czy to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Moja sprawa, moja godzina… – można odnieść wrażenie, że Pan Jezus, który tutaj jest gościem, w pierwszej kolejności jest zatroskany o siebie, a nie o młodą parę. A przecież to ich dzień. To oni są tutaj najważniejsi…
Można by wysnuć wniosek, że niektórzy mężczyźni lubią się trochę poociągać, zanim zrobią to, co do nich należy (śmiech). Mam jednak wrażenie, że Jezus chce zaznaczyć dwie rzeczy: po pierwsze, że zaraz wydarzy się coś bardzo ważnego, a po drugie, że to On decyduje – nie matka (to bardzo ważne!).
Spotkałem kiedyś kobietę przekonaną, że na jej syna rzucono urok, bo nie może znaleźć sobie odpowiedniej dziewczyny. Po krótkiej rozmowie byłem przekonany, że ten ponad trzydziestoletni mężczyzna jest ofiarą nieodciętej pępowiny, a nie uroku rzuconego przez sąsiadkę.
Jego matka miała bardzo wygórowane kryteria odnośnie przyszłej synowej. Tymczasem w pewnym wieku warto zacząć decydować samemu. I jeszcze jedna ważna rzecz – mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy, a nie po tym, jak zaczyna. Ostatecznie Jezus pomaga młodym. Ratuje ich szczęście, przy okazji pokazując, że jest Mesjaszem.
W Ewangelii jest napisane, że stągwie zostały napełnione wybornym winem po brzegi. Czy to obietnica tego, że gdy zwrócimy się z naszym problemem do Boga, to On – dosłownie! – ten problem rozwiąże? Bóg lubi nas obdarowywać?
Prosząc Boga, możemy liczyć, że otrzymamy więcej niż się spodziewamy. To również komunikat, że Bóg jest w stanie przemienić całe nasze życie. Jako kleryk byłem na spotkaniu Anonimowych Alkoholików, na którym przemawiał Bogdan – hydraulik. Wyglądał, jak źle narysowany człowiek z komiksu. Lata nałogu zrobiły swoje.
Chropowatym głosem opowiadał, jak będąc totalnym pijakiem, dał się namówić żonie na weekendowe rekolekcje dla małżeństw. Poirytowany, słuchał wszystkich konferencji, myśląc tylko o tym, kiedy będzie mógł się napić, bo na czas rekolekcji postanowił trzymać fason. Podczas eucharystii kończącej to spotkanie doświadczył jakiegoś dziwnego uczucia. Popatrzył na swoją żoną i pomyślał: „Ona jest piękna, kochana, a ja niszczę ją dzień po dniu”. Na rekolekcje pojechał pijak, aspirujący do roli żula, a wrócił kochający mąż i ojciec. Bóg naprawdę przemienia – nie tylko wodę w wino.
Czym różni się impreza, na której jest Jezus i Jego Matka, od imprezy, na której ich nie ma?
Jest stanowczo mniej wina! (śmiech) To bardzo istotne, szczególnie dla młodych małżeństw, którym zaczyna brakować miłości. Jeśli Bóg nie został przez młodych zaproszony, to kto uratuje ich relację? Kto wzmocni związek?
Czytaj także:
Wychowujmy dzieci w duchu Bożym! [Sobotnia Ewangelia przy kawie]
Ewangelia na sobotę: J 2,1-11
„Sobotnia Ewangelia przy kawie” to przygotowany dla Aletei cykl rozmów Katarzyny Szkarpetowskiej z ks. Przemkiem KAWĄ Kaweckim SDB. Nasi rozmówcy co tydzień będą się dzielić z nami ciekawymi i nieoczywistymi myślami inspirowanymi fragmentem Ewangelii przeznaczonym w liturgii Kościoła na każdą sobotę.