separateurCreated with Sketch.

Sakramentalia. Odkryj wielką pomoc w przeżywaniu codzienności z Bogiem

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Woda święcona, medaliki, pobłogosławiona sól. Niektórzy uważają je za coś w rodzaju „chrześcijańskich amuletów”. Tymczasem są to ustanowione przez Kościół znaki, które mają pomagać nam w uświęcaniu naszego codziennego życia. Poznaj ich sens i moc.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Sakramentalia. Co to jest?

Używanie sakramentaliów to jedna z bardziej niezrozumiałych praktyk w Kościele katolickim. Od samego początku były one częścią życia chrześcijan, ale dziś często uważane są za rodzaj przesądu. Wynika to w dużej mierze z faktu, że przez wieki wielu katolików – zamiast używać sakramentaliów z wiarą, jako narzędzi łaski – traktowało je w „magiczny” sposób, jak „chrześcijańskie amulety”. Szkoda, bo sakramentalia są po to, by ubogacić nasze życie duchowe, a nie hamować je i wykrzywiać.

Sakramentalia to ustanowione przez Kościół znaki, które służą uświęcaniu naszej codzienności. Są niejako „przedłużeniem” sakramentów, w których przyjmujemy Bożą łaskę. Sakramentalia nie udzielają wprost łaski Ducha Świętego, tak jak sakramenty, ale uzdalniają do jej przyjmowania i życia nią na co dzień.

Błogosławić i być błogosławieństwem

W sakramencie chrztu każdy z nas został włączony w wieczne i jedyne kapłaństwo Jezusa Chrystusa. Jesteśmy Ludem Kapłańskim, powołanym, by błogosławić i być „błogosławieństwem”. Jako chrześcijanie jesteśmy „duszą świata” i naszym zadaniem jest oddawać cały ten świat, w którym żyjemy, Panu Bogu. Jemu go poświęcać.

W naszym życiu nie ma podziału na „religijne” i „świeckie”, na sacrum i profanum. Bóg pragnie przenikać i przemieniać swoją łaską wszystkie momenty naszego życia i wszystkie wymiary naszej egzystencji. Właściwie niemal każde godziwe użycie rzeczy materialnych i każda godziwa ludzka czynność mogą być formą sakramentalium – służyć uświęcaniu człowieka i uwielbieniu Boga.

Jeśli żyję z Chrystusem, jeśli do Niego należę, to wszystkie moje działania, gesty, wszystko, co robię, ma być uświęcone Jego łaską i służyć mi do pogłębiania mojej więzi z Bogiem. Modlitwa towarzysząca konkretnym znakom, gestom, czynnościom czy posługiwaniu się przedmiotami pobożności pozwala nam zanurzać różne sfery naszych aktywności w oceanie Bożej łaski, która w ten sposób przenika całe nasze życie.

Błogosławieństwo jest uwielbieniem Boga i modlitwą o Jego dary. W Chrystusie zostaliśmy obdarowani „wszelkim błogosławieństwem duchowym” (Ef 1,3). Dlatego błogosławiąc, wzywamy imienia Jezusa i czynimy znak krzyża.

Różne rodzaje błogosławieństw

Niektórych błogosławieństw mogą dokonywać świeccy. Im bardziej zaś dane błogosławieństwo związane jest z życiem eklezjalnym, liturgicznym i sakramentalnym, tym bardziej jego udzielanie zastrzeżone jest dla wyświęconych do posługi, czyli diakonów, prezbiterów i biskupów.

Każdy chrześcijanin może błogosławić innych ludzi, posiłki, przedmioty codziennego użytku, miejsca, w których przebywa. Szczególne znaczenie ma błogosławieństwo udzielane przez rodziców swoim dzieciom, czy też to, jakiego członkowie rodziny udzielają sobie nawzajem. Piękny i ważny jest też zwyczaj błogosławienia posiłków czy chleba, który kroimy.

Część błogosławieństw ma charakter trwały. Ich skutkiem jest poświęcenie konkretnych osób Bogu lub zastrzeżenie miejsc i przedmiotów do użytku liturgicznego. Tych błogosławieństw dokonują duchowni – najczęściej biskup. Są to: błogosławieństwo opata lub ksieni klasztoru, konsekracja dziewic i wdów, profesja zakonna, czyli inaczej śluby zakonne (których nie należy mylić ze święceniami sakramentalnymi).

Do tej kategorii należy też błogosławieństwo do pełnienia pewnych posług w Kościele – na przykład lektorów, akolitów, katechetów, nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii. Trwały charakter mają również błogosławieństwa takich przedmiotów i miejsc, jak kościół lub kaplica, ołtarz, stacje drogi krzyżowej, naczynia i szaty liturgiczne, dzwony czy oleje święte.

Są też specjalne błogosławieństwa osób i rzeczy związane ze wspomnieniami konkretnych świętych. Na przykład na świętego Jana błogosławi się wino, na świętej Agaty chleb, na świętego Błażeja gardło, a w uroczystość Ofiarowania Pańskiego, czyli Matki Bożej Gromnicznej, świece.

Egzorcyzmy, czyli modlitwa o wolność

Gdy przez błogosławieństwo prosimy w imię Jezusa o obronę przed napaścią Złego i wolność od jego wpływu i panowania, wtedy mówimy o egzorcyzmach. Sam Jezus nakazał swoim uczniom wypędzać złe duchy.

Ale najprostszym egzorcyzmem jest już posłużenie się wodą święconą lub pobłogosławioną solą, modlitwa do świętego Michała lub modlitwa świętego Benedykta.

Sakramentalia, których możesz używać na co dzień

Woda święcona przypomina nam chrzest i jest znakiem duchowego oczyszczenia. Sakrament chrztu – jak wszystkie sakramenty – bierze swój początek z przebitego na krzyżu boku Jezusa, z którego wypłynęły krew i woda. Znak wody święconej do tego się odwołuje. Jest więc dla Złego znakiem jego klęski i tego, że nad nami i naszym życiem panuje Chrystus, który „nabył nas swoją krwią”.

Warto mieć więc w domu tak zwaną „kropielnicę”, czyli naczynie na wodę święconą zamontowane przy drzwiach wejściowych lub także w innych pomieszczeniach. A jeszcze bardziej warto z niej często i z wiarą korzystać.

Jeśli to możliwe, dobrze mieć także w domu nieco błogosławionej soli. O pobłogosławienie soli można poprosić księdza w swojej parafii, choć nie zdziwcie się, jeśli ksiądz wyrazi zdumienie lub sceptycyzm, bo to sakramentalium jest nieco zapomniane i rzeczywiście może dziwić.

Niemniej, od samego początku chrześcijanie, pamiętając, że mają być „solą ziemi”, używali pobłogosławionej soli jako potężnej broni przeciw złu – już to mieszając ją z pokarmem, już to rozsypując w miejscach, które pragnęli widzieć wolnymi od wpływu Złego.

Krzyże, krzyżyki, ikony, medaliki, różańce, wizerunki świętych, relikwie różnego stopnia, jak choćby ukryty w obrazku kawałek sutanny Jana Pawła II, czy materiału, który dotknął ciała jakiegoś świętego – to nie „amulety”, ale konkretne znaki, które mają przemawiać do naszej wyobraźni i ożywiać naszą pamięć o Bogu wśród codziennych zajęć, „prowokując” nas do krótkiej chociaż modlitwy.

Nie chodzi o to, by obwiesić się naraz połową asortymentu ze sklepu z dewocjonaliami, ale ten znak wiary, który mam przy sobie, ma mnie samemu pomagać w stawaniu się znakiem dla świata. My, chrześcijanie też jesteśmy „sakramentaliami” dla ludzi, wśród których żyjemy – czerpiemy swoją moc z sakramentów i do ich życiodajnego źródła mamy prowadzić innych.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.