Słyszymy: „Mężczyźni – co do zasady – są mniej emocjonalni od kobiet” i „Mężczyźni nie mówią o uczuciach, bo nikt ich tego nie uczył”. Pierwsze zdanie to bełkot, drugie – półprawda.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
1.
Cygan ma 36 lat i tatuaż „Śmierć konfidentom”. W zakładzie karnym mówią o nim „Aparat”, czyli cwaniak.
Po stracie ojca wysłał bliskim wiadomość: „Na każdego przychodzi pora”. Sam nie przyszedł na pogrzeb, bo pił i zapomniał. Wcześniej pobił się z bratem.
Odczytanie wyroku (8 lat, art. 156 – ciężki uszczerbek na zdrowiu) przypłacił grzywną. Na sali sądowej krzyczał: „Każdej kapuście ożenię kosę i tobie też”. Pierwszego dnia w zamknięciu opluł wychowawcę.
Ma 36 lat i przez ostatnie 20 – nie płakał. Teraz płacze, bo konkubina, która unikała kontaktu, napisała list.
– Mój syn – mówi Cygan – bachnął się na struny.
„Bachnąć się na struny” znaczy „podciąć sobie żyły”. 12-letni Mateusz ciął głęboko i wzdłuż. Nie żegnał się, nie zostawił listu. Drzwi do łazienki zastawił szafą i krzesłami.
W pracy domowej, którą Cygan napisze podczas terapii, pojawi się fragment: „Gdybym płakał wcześniej, to może nic by się nie stało? Ale nie płakałem i stał się alkoholizm, schowek i śmierć też się stała”.
Czytaj także:
Tłumione emocje – jak nas niszczą?
2.
Jest ich trzynastu i trzymają się za ręce. Modlą się: „Boże, użycz nam pogody ducha”. Temat spotkania: „Emocje na drodze zdrowienia z alkoholizmu”. Dzielą się „doświadczeniem, siłą i nadzieją”.
W ich wypowiedziach słowa: gniew, niechęć, pogarda, tęsknota, żal, apatia, odrzucenie, upokorzenie, ulga, zachwyt, troska.
– Czy wiecie, że istnieje ponad 150 stanów emocjonalnych? Kiedy piłem, mogłem mówić o uczuciach, ale piłem, żeby nie czuć.
– Miałem tak: albo gniew, albo rozpacz.
3.
Policzek L. dzień po szczepieniu stał się czerwony jak dojrzałe jabłko. Rano zaledwie plamka, w południe – pół twarzy. Lekarz pierwszego kontaktu: „Szpital, natychmiast”. Jeszcze w drodze wpisuję w Google: „odczyn i powikłania poszczepienne, objawy”. Po pierwszych wynikach przestaję czytać, bo Internet wróży najgorsze: wszyscy umrzemy.
W różnych szpitalach spędzamy łącznie 12 godzin. Diagnoza: „Lekkie uczulenie, ale proszę obserwować”. Ulga z subtelnym znakiem zapytania.
Wieczorem Kamila pyta: „Jak się masz z tym wszystkim?”. Mam się dobrze i dziwie się sobie, bo nie czułem strachu, złości, nawet zmęczenia.
W nocy wstaję i wymiotuję.
Czytaj także:
„Po co te emocje”, czyli jak zrozumieć to, co się w nas dzieje
4.
Słyszymy: „Mężczyźni – co do zasady – są mniej emocjonalni od kobiet” i „Mężczyźni nie mówią o uczuciach, bo nikt ich tego nie uczył”.
Pierwsze zdanie to bełkot. W wywiadzie-eseju „Miękka szkoła twardych uczuć” prof. Jerzy Melibruda mówi:
„(…) uważne obserwacje pokazują, że to chłopcy rozpoczynają życie jako istoty bardziej emocjonalne. Badania dowodzą, że niemowlęta płci męskiej są bardziej reaktywne i ekspresyjne, szybciej i intensywniej ulegają pobudzeniu. Więcej płaczą, łatwiej je wystraszyć, szybciej ulegają irytacji i intensywniej to okazują (…). Dziewczynki w tym okresie są spokojniejsze i mniej impulsywne”.
Zdanie „Nikt ich nie uczył” to półprawda. Nie mówimy o uczuciach, bo nie potrafimy, a nie potrafimy, bo za każdą próbę jesteśmy karani. Chłopiec, który okazuje emocje, jest zawstydzany. Słyszy: „Zachowuj się jak mężczyzna!”. Kiedy świat nie pozwala nam na smutek i żal, zostaje gniew.
Prof. Melibruda: „[Chłopcy] uczą się, że zamiast doświadczać np. lęku, lepiej odczuwać gniew, bo przez to czują się silniejsi i bardziej sprawczy. Wyrażenie agresji pomaga im ukryć strach i niepokój, chroni przed wstydem i ujawnieniem bezradności. Z czasem mechanizm ten automatyzuje się i niewyrażane uczucia znikają ze świadomości albo mężczyźni przekształcają je w gniew, agresję lub seksualne pobudzenie”.
5.
Sztuka mądrego życia – powiedział mi Jacek Santorski – polega na tym, żeby pozwalać sobie na wszystkie uczucia. Ważny jest ciąg dalszy.
Czytaj także:
Konrad Kruczkowski: Nie chcę być tatą na pokaz [wywiad]