separateurCreated with Sketch.

Adoptowali całą siódemkę rodzeństwa, żeby nie rozdzielać dzieci

adopcja
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

– Co powiesz na siódemkę? – usłyszała Jessaca od swojego męża. Choć byli pełni obaw, nie zastanawiali się długo. Dziś są szczęśliwymi rodzicami ósemki dzieciaków i nie przestają marzyć o kolejnych.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Josh i Jessaca Clarkowie pobrali się 5 lat temu. Od początku wspólnej drogi wiedzieli, że chcą mieć dużą rodzinę, niekoniecznie biologiczną. Kiedy urodził im się syn Noah, nie przestawali myśleć o adopcji. Pewnego dnia zadzwonił telefon.

Josh odłożył słuchawkę i powiedział: „Siedem. Co myślisz?”. Ja na to: „Siedmiolatek?”. On: „Nie, siedmioro dzieci”, wspomina Jessaca. „Modliliśmy się w tej sprawie nocą, a rano wstaliśmy i powiedzieliśmy do siebie te same słowa: „Jeśli nie my, to kto?”. Plany Boga są o wiele lepsze niż moglibyśmy sobie wyobrazić.

Tym sposobem rodzina Clarków powiększyła się o Marię, Elizabet, Guillerma, Jasona, Kristinę, Katerin i Jamesa. Noah Clark powitał ich słowami: „Przez 1,426 dni byłem jedynakiem. Ale 9 maja 2017 r. stałem się najmłodszym bratem”.

 

 

„Najtrudniej było przyzwyczaić się do tego, że dzieci są w wieku szkolnym. Pamiętam, kiedy po raz pierwszy przyszły do domu z pracą domową i musiałam wykombinować, jak pomóc szóstce dzieci z zadaniami. Tamtej nocy nie wyrobiliśmy się przed 20., ale w końcu wymyśliliśmy plan działania”, zdradza mama Clark.



Czytaj także:
Rodzice Marysi: Adopcja to nie “osiągnięcie”. To miłość [reportaż]

– Clarkowie są wyjątkową parą, która rozumie, jak ważne dla rodzeństwa jest pozostawanie razem – mówi Susan Boatwright z Georgia Division of Family and Children Services. Jak dodaje, rodzeństwo, które jest adoptowane razem, jest w stanie zachować między sobą rodzinne więzi i łatwiej radzi sobie w czasie przechodzenia do nowego domu. Gdyby dzieci zostały rozdzielone, byłby to dla nich bardzo trudny czas w życiu.

Jessaca (której rodzice także byli rodzicami zastępczymi) twierdzi, że dzieci są podekscytowane i wiedzą, że są kochane. W końcu nie muszą mieć wciąż spakowanych bagaży.

 

 

Clarkowie marzą o przeprowadzce do większego domu i… adoptowaniu kolejnego dziecka. „Mój mąż i ja widzimy, że w Georgii jest ok. 13 tys. dzieci w rodzinach zastępczych i ok. 1, 2 tys. czeka na adopcję. Nie wiemy, jak moglibyśmy zamknąć nasze drzwi, kiedy te dzieci tam są”.

Źródło: abcnews.go.com



Czytaj także:
Zaadoptował 22 dzieci zarażonych wirusem HIV

 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.