Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Widziałem to, czego nie widzieli inni” – tak może powiedzieć tylko osobisty sekretarz Jana Pawła II. Abp Mieczysław Mokrzycki w wywiadzie rzece pt. „Sekretarz dwóch papieży” zdradza wiele szczegółów z codziennego życia świętego.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
5.00-5.30 – pobudka
Jan Paweł II wstawał między godz. 5.00 a 5.30. Zwykle wystarczało mu sześć i pół godziny snu. „Budził się sam. Miał w sypialni zegar – budzik, ale nie pamiętam, żeby kiedykolwiek z niego skorzystał” – wspomina abp Mokrzycki.
Zaraz po przebudzeniu papież się modlił. „Potem brał prysznic, zawsze zimny. Jak mówił: dla zdrowia” – dodaje były papieski sekretarz. Następnie Ojciec Święty przygotowywał się do wyjścia do kaplicy na rozmyślanie i mszę świętą.
7.00 – msza święta
W kaplicy, przed mszą, Ojciec Święty wyjmował dwie kartki, na których była lista pracowników Watykanu – odczytywał powoli nazwiska, modlił się, a na koniec czynił znak krzyża nad kartką, błogosławiąc każdą z zatrudnionych osób.
Czytaj także:
Arturo Mari: Cierpienie Jana Pawła II było wielkie. Rozmowa z papieskim fotografem
Po mszy, w bibliotece na trzecim piętrze Pałacu Apostolskiego, Jan Paweł II spotykał się z uczestnikami Eucharystii na krótką rozmowę. Gdy goście się rozchodzili, on wracał do kaplicy na modlitwę.
8.15 – śniadanie
Po śniadaniu zaczynał się dzień pracy. W drodze z refektarza do swojego apartamentu papież niekiedy przeglądał prasę. Przy biurku w sypialni Jan Paweł II czytał teksty liturgiczne, rozmyślania na temat fragmentów Pisma Świętego, potem przeglądał i podpisywał dokumenty. Do sekretariatu trafiały dwie duże teczki dokumentów każdego dnia – jedna rano, druga wieczorem.
Były posegregowane. Oddzielnie dokumenty do podpisu papieża, oddzielnie korespondencja od kardynałów, biskupów, prezydentów państw. W innym miejscu pisma do wglądu od sekretarza stanu, substytuta, prefektów kongregacji, z biura prasowego. Ojciec Święty wszystko czytał. Na każdym dokumencie robił uwagi, adnotacje. Na przykład, że prosi o rozmowę w danej sprawie lub o odpowiedź w jego imieniu. Na innych zaznaczał tylko, że przeczytał pismo – relacjonuje abp Mokrzycki.
9.00 – tworzenie przemówień, kazań, homilii
Po złamaniu ręki Jan Paweł II nie pisał sam, ale dyktował. Notowanie przemówień należało m.in. do obowiązków ks. Mokrzyckiego. „Dyktował wszystko z pamięci. Nie korzystał z książek. Nie używał źródeł naukowych, wszystko miał przemyślane. (…) To, co mówił, było precyzyjne, nie wymagało poprawek”.
Czytaj także:
Św. Jan Paweł II – dobro narodowe w szufladzie. Jak to możliwe?
11.00-12.30 – audiencje
Przed audiencjami Ojciec Święty wyjeżdżał na taras Pałacu Apostolskiego i tam modlił się różańcem, po czym szedł jeszcze do kaplicy. Oficjalne audiencje odbywały się w bibliotece na drugim piętrze. Po audiencjach papież ponownie udawał się do kaplicy.
13.30 – obiad
Przed 13.30 w Pałacu Apostolskim gromadzili się goście zaproszeni na obiad. Jan Paweł II witał ich i prowadził do kaplicy na krótką modlitwę – wracano tam po posiłku. Gdy ks. Stanisław Dziwisz odprowadzał gości, papież ponownie zatapiał się w modlitwie.
15.00-16.30 – czytanie książek
„Mieliśmy grafik. Zapisywaliśmy dyżury – jednego dnia ja czytałem, a innego siostra Eufrozyna” – mówi abp Mokrzycki. Papież leżał wówczas na łóżku i przymykał oczy.
Czytaj także:
Zamach na Jana Pawła II. Najważniejsze wydarzenie pontyfikatu?
Papież nie nadążał z czytaniem książek, które dostawał od osób prywatnych czy wydawnictw. Gdy tylko otrzymywał książki – także w czasie środowych audiencji, od razu je segregował: jedne trafiały do biblioteki, drugie do biura, a jeszcze inne były odkładane na czas wakacji w Castel Gandolfo. Była też specjalna kupka, na którą Ojciec Święty odkładał książki dla urszulanki s. Emilii Ehrlich.
Nie była zatrudniona w Watykanie. Przychodziła do Ojca Świętego w każdy poniedziałek. Przekazywała streszczenia kilku książek. I wtedy odbywał się krótki dialog. Zwracała uwagę na pewne kwestie i je tłumaczyła. Papież dopytywał o szczegóły – wspomina abp Mokrzycki.
17.00 – podpisywanie dokumentów
Po popołudniowym czytaniu Ojciec Święty odmawiał nieszpory. Potem podpisywał kolejną partię dokumentów – ok. 30-40 pism, m.in. nominacje biskupie.
18.00-19.30, czyli do kolacji – audiencje
Na popołudniowe audiencje przychodzili bliscy współpracownicy Jana Pawła II. W poniedziałki i czwartki – sekretarz stanu. We wtorki – substytut (kieruje Sekcją Spraw Ogólnych w Sekretariacie Stanu). W środy – watykański minister spraw zagranicznych. W piątki – kard. Joseph Ratzinger – prefekt Kongregacji Nauki Wiary. W soboty – prefekt Kongregacji ds. Biskupów.
21.00-22.30 – czytanie książek
Ojciec Święty słuchał książek z różnych dziedzin – od literatury, przez historię, po teologię i dogmatykę. Przy tych ostatnich dość często mówił: „Przejdźmy do następnego rozdziału. Czytałem dalej, a on po chwili znowu: «To znam. Przejdźmy do następnego rozdziału». Myślę, że wiedział o wiele więcej niż autorzy i często nie znajdował w tych lekturach niczego nowego” – mówi abp Mokrzycki.
22.30 – Apel Jasnogórski
Jan Paweł II kończył dzień koło 23.00. „W sypialni otwierał okno i długo patrzył na Rzym. A potem błogosławił znakiem krzyża. Myślę, że było to błogosławieństwo dla całego świata” – wspomina abp Mokrzycki.
Czytaj także:
George Weigel: nadal powinniśmy poznawać Jana Pawła II
Abp Mieczysław Mokrzycki, Krzysztof Tadej, „Sekretarz dwóch papieży”, Wydawnictwo Literackie 2017