separateurCreated with Sketch.

Szymon Majewski: „A ja mam szesnaście lat, nie wiem sam, kto serce mi skradł”

Szymon Majewski - 07.04.17

Czyli o tym, jak się zakochałem w pewnej 16-tce, mając 16 lat i… zawaliłem rok w szkole.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Jak się zakochuję, to na umór, unoszę się pół metra nad ziemią, a w głowie mam stan ciągłej wiosny. Pierwszy raz zakochałem się w drużynie 16 WDH, drugi raz w mojej żonie. Obie te miłości przetrwały, obie we wczesnym stadium miały dla mnie bolesne konsekwencje, ale… dałem radę i w miłości tej trwam nadal.

Miałem szesnaście lat i ze wszystkim byłem na bakier, z Mamą, Dziadkiem, szkołą, sąsiadami, a nawet sobą. Ponieważ liceum mnie przytłoczyło, a zwłaszcza matematyka (zresztą, do dziś uważam, że to odmiana science fiction) Mama z Dziadkiem podjęła plan awaryjny i postanowili zawezwać korepetytora.

Po tygodniu poszukiwań pojawił się student Politechniki, Marek. Mój korepetytor mozolnie próbował mnie przekonać do funkcji trygonometrycznych, algorytmów, całek i różnej maści walców i ostrosłupów. Była zima 1982 r., student urywał się ze strajków, przychodził i rozjeżdżał mnie matematycznym walcem, a następnie zasiadał nad ciastem i herbatą z Dziadkiem i Mamą.



Czytaj także:
Szymon Majewski: Historia na dwóch kółkach

W przerwie między polem kwadratu a kątem kąta w kącie powiedział mi o tym, że jest drużynowym 16 WDH im. Zawiszy Czarnego. „Harcerz” – pomyślałem. – „Chodzą w krótkich spodniach, tną ich komary, myją się w jeziorach…”.

Marek Gajdziński, czyli „Szwejk” miał jednak dar przekonywania, bo już dwa miesiące później paradowałem w krótkich spodenkach po Gorcach, przy temperaturze – 4 stopnie.

Tak zaczął się najwspanialszy czas w moim życiu, „Szesnastkowy sen”, który trwał parę lat. Choć zyskałem cudownych przyjaciół i sens mojego młodego życia, to zawaliłem szkołę. Cóż, tak miało być.

A najlepsze jest to, że jak miałbym znowu położyć na szali kolejny rok stracony w szkole i rok w 16 WDH im. Zawiszy Czarnego, wybieram to drugie! Ryzykowne, wszak harcerze powinni temat szkoły mięć ogarnięty, bo to też rodzaj służby, ale u mnie się nie dało, bo wpadłem po uszy, zakochałem się w 16-tce.

Ostrosłupy i pola trójkąta przegrywały z cotygodniowymi biwakami w Puszczy Bolimowskiej, leśnymi rajdami w deszczu na rowerach, nocami na dworcach lub pod gołym niebem albo po stodołach w górach, kąpielami w Rawce w końcu marca, kiedy śnieg leżał na polach.

Pamiętam nasze górskie maratony: wyjazd w piątek na noc do Zakopanego, przebieżka po Tatrach i hop do pociągu i powrót do domu. Czasami wracałem do domu w poniedziałek rano, zamieniałem plecak na torbę i od razu leciałem do szkoły. Jak ja miałem wyciągać X przed nawias, gdy do wtorku spałem na lekcji, a już w czwartek myślałem, gdzie by tu znowu ruszyć?

Pamiętam, że czasem w nocy śniły mi się mapy!

Przede wszystkim jednak wciągnęła mnie służba: w stanie wojennym roznoszenie paczek, Biała Służba przy papieskich pielgrzymkach, warty przy Grobie Piłsudskiego.



Czytaj także:
Szymon Majewski: Wiadomość z nieba, czyli diabełek… za kołnierzem

Teraz jak o tym myślę, jestem przekonany, że w takiej „intensywności” przeżywana młodość, wypełniona przyjaźnią, spotykaniem ciekawych ludzi i służba jest cenniejsze niż siedzenie w poczciwej nawet budzie…

Byli tacy, co potrafili to połączyć, jednak ja byłem tak oczarowany, że w moim życiu „rozbłysło” coś tak wyjątkowego, że poddałem się temu całkowicie.

Śmieszne, że takie uczucie miałem potem, gdy spotkałem „Osiemnastkę”, która miała na imię Magda i ciągle jest moją żoną…

 

Fragment Ballady o Szesnastce

sł. Jarosław Kopaczewski

„A ja mam, szesnaście lat,
Nie wiem sam kto serce mi skradł.
Chyba skradła je dziewczyna,
Co niebieskie oczy ma,
A jej imię wciąż wspominam,
Bo szesnastką jest, w Szesnastce jest,
Z Szesnastką jest jak ja”

Top 10
See More
Newsletter
Get Aleteia delivered to your inbox. Subscribe here.