Zachowania przemocowe bez wątpienia są sygnałem, że w związku dzieje się coś złego i jeśli potraktujemy je jako alarm, mamy szansę na uzdrowienie relacji.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Gdy doświadczymy przemocy ze strony kogoś obcego lub mało znaczącego, u większości z nas właściwa reakcja pojawia się naturalnie. Nie mamy problemu z tym, by po tego rodzaju zdarzeniu zakończyć relację lub zwrócić się z prośbą o wymierzenie sprawiedliwości do policji czy sądu, jeśli nadużycie było duże.
Sprawa jednak znacznie się komplikuje, gdy przemoc ma miejsce w naszym związku lub rodzinie. Silna zależność, w jakiej zazwyczaj jest ofiara ze sprawcą przemocy często uniemożliwia albo co najmniej utrudnia właściwą reakcję.
Z jednej strony pojawia strach przed konsekwencjami i związanymi z nimi stratami, zarówno materialnymi (utrata domu, statusu majątkowego) jak i relacyjnymi (ograniczenie kontaktu z dziećmi czy nawet rozpad samego związku, który „poza tym” jest całkiem w porządku). Z drugiej strony uczucie, jakim darzymy partnera i przywiązanie do niego prowadzić może do usprawiedliwiania i szukania przyczyn przemocowego zachowania w sobie (bo może go sprowokowałam?).
Jak więc radzić sobie w tej trudnej sytuacji?
Pierwszą i najistotniejszą sprawą jest stawianie granic. Nieprzypadkowo w związkach z problemem przemocy tkwią ci, którym sprawia to trudność. Dzieje się tak, ponieważ sprawcy często przyciągają osoby, przy których mogą sobie pozwolić na więcej, wiedząc, że nie spotka ich kara (zwłaszcza po zawarciu małżeństwa lub gdy pojawią się dzieci – czyli gdy uwikłanie jest większe, a więc i poczucie mocy nadmiarowe).
Dodatkowo przyszłe ofiary zwykle ignorują pierwsze sygnały, przechodząc nad zachowaniami, które mogłyby wzbudzić niepokój, do porządku dziennego. O ile osoba ze zdrowym szacunkiem do siebie najprawdopodobniej po pierwszym ubliżającym komunikacie po prostu wyszłaby z randki i nigdy nie wróciła, o tyle ktoś niepewny własnej wartości, pomimo cierpienia, nie reaguje, dając tym samym ciche przyzwolenie na kontynuację. Aby zapobiec eskalacji, ogromnie ważne jest wyraźne dawanie do zrozumienia, że nie ma w nas zgody na takie traktowanie.
Tylko jak się tego nauczyć?
Tu nieodzowna okazuje się praca nad sobą. Zalecenie to w żadnym razie nie wiąże się z ponoszeniem winy czy nawet współodpowiedzialności za agresywne zachowania partnera.
Jednak jeśli przyzwalam na złe traktowanie, to znaczy, że mam w sobie na to pokrycie – poczucie, że w jakimś stopniu na nie zasługuję, lub że „lepszy taki związek niż żaden, a przecież nikt inny mnie nie zechce”. Takie przekonania mogą skutecznie sparaliżować działanie.
Niektórzy sądzą, że jeśli będą się dostatecznie starać, by spełnić wszystkie wymagania partnera, to on się zmieni. Jednak tak się nie dzieje, a ciągłe nastawienie na zaspokajanie potrzeb drugiej strony tylko pogłębia nierówność relacji. Dlatego niezwykle ważne jest wzmocnienie się i rozwijanie własnej niezależności. Spotykanie się ze znajomymi bez partnera czy realizowanie pasji pomagają dostrzec, że związek nie jest całym naszym życiem i istnieje też świat poza nim.
Oczywiście samo wypracowanie asertywnej postawy prawdopodobnie nie zatrzyma przemocowych zachowań partnera (choć z pewnością może ograniczyć ich negatywny wpływ lub ułatwić wyjście z relacji w razie potrzeby).
Warto poszukać też wsparcia na zewnątrz. W najbardziej optymistycznym scenariuszu osoba, która stosuje przemoc w związku, sama postrzega to jako problem i jest gotowa do pracy nad sobą, tylko nie wie jak się za to zabrać. W takich sytuacjach najlepiej, by skorzystała ona z indywidualnej psychoterapii. Można też wspólnie udać się na terapię dla par (choć raczej jako dodatek do indywidualnego procesu), by przyjrzeć się dynamice relacji i zmienić dysfunkcyjne mechanizmy.
Bądźmy jednak uważni, by nie mylić każdych przeprosin czy chwil dobrego traktowania z autentyczną chęć zmiany. Często takie okresowe poprawy (którym często towarzyszy tłumaczenie przemocowych zachowań miłością i troską) oraz obietnice, że w przyszłości będzie lepiej, służą tylko uśpieniu czujności i podtrzymaniu zależności. Pamiętajmy, że to „lepiej” może nigdy nie nadejść, jeżeli nie zostaną podjęte konkretne działania, przynoszące wymierne rezultaty.
Kolejnym istotnym krokiem w walce z przemocą w relacji jest przeciwstawienie się popularnemu przekonaniu, że „brudy pierzemy we własnym domu”. Wyznanie, że doświadcza się przemocy, dodatkowo może utrudniać opinia, jaką cieszy się sprawca. W porównaniu do dobrze sytuowanego żywiciela rodziny, który ma mnóstwo znajomych i liczne wpływy, ofiara często czuje się osamotniona, zdana tylko na siebie. Jednak o ile są sprawy, które warto rozwiązywać we własnym gronie – na przykład nie koniecznie Twoi rodzice muszą wiedzieć o Waszych trudnościach seksualnych – o tyle kwestia przemocy jest tym, o czym z pewnością warto mówić (zwłaszcza, gdy się powtarza), choćby po to, by spojrzeć z innej perspektywy i nabrać nieco obiektywizmu.
Trzymanie tego w tajemnicy przed światem zewnętrznym po pierwsze wzbudza w sprawcy poczucie bezkarności, a po drugie w ofierze pogłębia izolację, co czyni ją bardziej podatną na negatywny wpływ partnera.
Na koniec warto wiedzieć, że jeśli inne środki nie zadziałały, a bezpieczeństwo jest zagrożone, to zostają jeszcze oficjalne procedury. Pamiętajmy, że przemoc wobec bliskich to również przestępstwo i mamy prawo do otrzymania pomocy. Dobrym rozwiązaniem może okazać się założenie niebieskiej karty lub zgłoszenie się do placówki, która udziela wsparcia osobom doświadczającym przemocy.
Najważniejsze, by w żadnym wypadku nie bagatelizować aktów przemocy i nie próbować ich tłumaczyć. Jeśli przydarzyło się to w relacji choć raz, z dużym prawdopodobieństwem przydarzy się kolejny, o ile nie podejmiemy kroków, by temu zapobiec. Zachowania przemocowe bez wątpienia są sygnałem, że w związku dzieje się coś złego i jeśli potraktujemy je jako alarm, mamy szansę na uzdrowienie relacji. Pamiętajmy jednak, że do tego zawsze konieczna jest obustronna inicjatywa.