„Żadna pomoc humanitarna, żadna pomoc finansowa tego nie zmieni – najpierw przemiana serca, potem dopiero może być wszystko inne” – mówi Darek Malejonek, który niedawno z bliska obserwował wojnę w Syrii.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jakiś czas temu pisaliśmy o podróży Darka Malejonka do Syrii. Jednak Maleo był częścią większej ekipy Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego „Młodzi Światu”, która odwiedziła Damaszek i Aleppo, by pokazać pracę salezjanów żyjących w tej ogarniętej wojną części świata.
Przemysław Radzyński: Czym zajmują się salezjanie w Syrii?
Ks. Roman Sikoń SDB i Michał Król: Salezjanie w Syrii oczywiście pracują z młodzieżą, przybliżają młodych ludzi do Chrystusa poprzez pracę katechetyczną, poprzez wspólne gry i zabawy, co jest charakterystyczne dla salezjańskiej duchowości. W obecnym czasie dodatkowo, co wymusiła tragiczna sytuacja, zajmują się również pomocą humanitarną. Widać to szczególnie w Aleppo, gdzie w zajęciach oratorium salezjańskiego uczestniczy 800 młodych ludzi. Codziennie ulicami Aleppo, tam gdzie jest to możliwie, w strefie w miarę spokojnej, przejeżdża salezjański autobus, robi kilka kursów i zwozi dzieci i młodzież do oratorium. Wielu młodych ludzi podkreślało, że ten salezjański dom, pomimo odgłosów bitwy, pomimo spadających również na tę dzielnicę bomb i rakiet, jest dla nich wyspą pokoju – wyspą Bożego Pokoju.
Po co Salezjański Wolontariat Misyjny „Młodzi Światu” z Polski odwiedził ostatnio Syrię?
Celem naszej wizyty było pokazanie jedności ze zwykłymi ludźmi – Syryjczykami, którzy cierpią z powodu tej strasznej wojny. Salezjanie i młodzież z Aleppo podkreślali, jak wielkie znaczenie miał fakt, że odwiedziliśmy ich, wspólnie modliliśmy się, przeżyliśmy wspólną niedzielną Eucharystię. Był też czas na piłkę nożną, koszykówkę… A wokół nas słyszeliśmy odgłosy bitwy. Podkreślali, że dzięki nam nie czują się osamotnieni, nawet niektórzy mówili, że skoro przyjechaliśmy, to ta wojna zbliża się do końca…
Kogo spotkaliście w Syrii?
Spotkaliśmy przede wszystkim wspaniałych młodych ludzi, pełnych serdeczności, którzy nas bardzo dobrze przyjęli. Wśród nich nie zabrakło uczestników Światowych Dni Młodzieży w Krakowie – mają po naście czy dwadzieścia kilka lat. Swój pobyt w Krakowie mogli wykorzystać do ucieczki od wojny, jak wielu ich przyjaciół… Wiemy, że proponowano im pomoc w pozostaniu w Europie, jednak wrócili, aby wspierać salezjanów w pracy z młodzieżą jako współpracownicy salezjańscy. Prowadzą katechezę, zajęcia sportowe, pomagają w dystrybucji żywności i ubrań – robią wszystko co potrzebne. Nigdy nie zapomnimy ich rozpromienionych twarzy, pełnych miłości do każdego człowieka, pełnych miłości również do nas, którzy pojawiliśmy sie w ich życiu tylko na chwilę, a czuliśmy się, jakbyśmy się znali długie lata. Pytaliśmy ich: Skąd u was tyle ciepła i radości? Odpowiadali z rozbrajającą szczerością: Tym źródłem jest Jezus Chrystus. Tutaj przychodzą na myśl słowa świętego Pawła „Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska”.
Jakiej pomocy potrzeba w Syrii?
Wszyscy, których spotykaliśmy, również muzułmanie, prosili nas o modlitwę o pokój. Dlatego na Facebooku rozpoczęliśmy akcję #PrayerChallenge – wszystkich prosimy o modlitwę, również w ten sposób. To jest nasz modlitewny szturm. Wierzymy, że dzięki tej modlitwie Bóg przemieni zatwardziałe serca i w tym pięknym kraju zapanuje pokój. To tutaj przecież, w drodze do Damaszku, święty Paweł przeżył gwałtowne nawrócenie – prośmy, aby taka sama przemiana dokonała się w ludzkich sercach.
Odruchem ludzkiego serca jest również pomoc materialna. Już przekazaliśmy pewne środki zebrane przez SWM „Młodzi Światu” dla salezjańskiego oratorium zarówno w Damaszku, jak i w Aleppo. W tej chwili jesteśmy w stałym kontakcie z salezjanami w Aleppo, aby nasza pomoc była jak najbardziej efektywna, jak najlepiej ukierunkowana. Pomoc dla oratorium w Aleppo stanie się dla nas w najbliższym czasie priorytetem.
Czytając komentarze pod Waszą aktywnością w mediach społecznościowych spotkałem dwa rodzaje reakcji: docenienie tego, co robicie i pytania o to, jak w tej sytuacji można konkretnie pomóc; druga reakcja to podkreślanie złożoności sytuacji politycznej w Syrii, a wręcz oskarżenia, że wspieracie jedną ze stron konfliktu.
Możemy powtórzyć to, co już wcześniej mówiliśmy, że celem jest pomoc naszym braciom i siostrom – tym, którym możemy w jakiś sposób pomóc – przede wszystkim przez modlitwę. Zarzuty, z którymi się spotykamy, prawdopodobnie wynikają z wielkiego niezrozumienia przez ten świat przesłania Ewangelii. Nasz Pan Jezus Chrystus, którego jako chrześcijanie naśladujemy, był również oskarżany i niezrozumiany, a jednak głosił nam Dobrą Nowinę. Więc kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha.
Co dalej? Jakie macie plany na przyszłość w związku z sytuacją w Syrii?
Kontynuujemy nasze modlitewne wsparcie i cały czas współpracujemy z salezjanami na miejscu, którzy jako Syryjczycy najlepiej wiedzą, jak możemy pomóc; będziemy ich wspierać również materialnie.
Aby zagrzewać do modlitwy, Salezjański Wolontariat Misyjny „Młodzi Światu” wraz z Darkiem Malejonkiem przygotowuje płytę „Nieśmiertelni”, ukazującą sytuację chrześcijan w różnych częściach świata. Do przygotowania płyty zaproszono wiele gwiazd polskiej muzyki, będzie tam również piosenka poświęcona Syrii. Także w ten sposób pozyskane środki pomogą młodzieży syryjskiej w Aleppo*.
*Członkiem projektu „Nieśmiertelni” z piosenką „Błogosławieni” została Natalia Niemen. Piosenkę o Pakistance Asi Bibi przygotowuje Muniek Staszczyk, a raper Arkadio wraz z Kingą Kielich nagrywa utwór o franciszkańskich męczennikach z Pariacoto.
Chcesz dołączyć się do akcji #PrayerChallenge?
- Pomódl się o pokój w Syrii i wrzuć na Facebooka filmik z Twoja modlitwą
- Nominuj do modlitwy swoich znajomych (możesz ich wymienić w filmiku)
- W opisie filmu oznacz nominowane osoby oraz dodaj hastagi #PrayerChallenge,
#Pray4Syria, #Peace4Syria