Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Choć tablic pamiątkowych w tym przypadku brak, Rzym kryje w sobie ślady wielkiego kompozytora. Trzeba tylko poznać jego biografię i kierować się na trasę: Zatybrze – Konserwatorium Santa Cecilia – Teatr Florida – Most Foro Italico – Piazza Venezia – Cervara di Roma.
Maestro, bo tak należało się zwracać do Ennio Morricone (zm. 2020 r.), swoją miłość do Rzymu porównywał do miłości do swojej żony, Marii – obie trwały przez całe życie. Artysty zapewne nie trzeba przedstawiać. Historia uwielbianego przez Włochów (ale i na całym świecie!) kompozytora i dyrygenta ma początek na rzymskim Zatybrzu. Nasz spacer zacznijmy zatem w tym miejscu.
Tu właśnie dnia 10 listopada 1928 roku, w rodzinnym domu przy ulicy via San Francesco a Ripa, przyszedł na świat twórca muzyki do ponad 500 filmów. Maestro był pierworodnym spośród 5 dzieci, talent muzyczny zaś najprawdopodobniej przekazał mu ojciec. Był osiągającym sukcesy trąbistą i tworzył muzykę wszelkiego rodzaju – od symfonicznej po jazz.
Trastevere stało się miejscem dzieciństwa Ennio. Wtedy jeszcze pozbawione zatrważającej ilości turystów, sprawiało wrażenie oddzielnego miasteczka. Trzeci z kolei dom na Zatybrzu, w którym mieszkała rodzina Morricone, stał przy ulicy via delle Fratte di Trastevere. Naprzeciwko znajdowała się fabryka tytoniu, a w okolicy pizzeria. To właśnie z tarasu tego domu 15-letni Ennio obserwował walki w obrębie Porta San Paolo, kiedy po kapitulacji Włoch wojska niemieckie zaatakowały Rzym. Wiemy jednak z historii, że wojsko włoskie zostało pokonane i ostatecznie doszło do okupacji niemieckiej.
Następnie przenieśmy się na via dei Greci, gdzie do dziś mieści się Konserwatorium Santa Cecilia. W szkole tej Maestro uzyskał trzy dyplomy: w roku 1946 w klasie trąbki, w 1952 – z instrumentacji oraz w 1954 z kompozycji. Studiowanie jednak nie przeszkadzało mistrzowi tworzyć, choć te najbardziej udane dzieła pojawiły się dopiero w późniejszych latach. Jako kompozytor filmowy po raz pierwszy współpracował z Luciano Salce przy realizacji Il Federale. Warto jednak pamiętać, że już w wieku 6 lat Ennio napisał swój pierwszy utwór.
Dalej przejdźmy pod dzisiejszą Gagosian Gallery na ulicy via Francesco Crispi, niedaleko via del Tritone. W tym miejscu dawniej mieścił się Teatr Florida. Gdy Maestro grał tam w zespole jako młody chłopak, miejsce stanowiło swego rodzaju dom publiczny. Muzykom oferowano alkohol, zdarzało się zatem, że po kilku kieliszkach triple sec albo cherry brandy Morricone improwizował na trąbce. Potrzebny do tego tupet zdobywał dopiero wtedy, gdy był pijany. Czasami w teatrze zjawiała się policja, raz więc, aby uniknąć aresztowania, jedna z kobiet postanowiła udawać ukochaną muzyka. Wcielając się w rolę, pocałowała go – nie wiedziała jednak, że był to pierwszy pocałunek młodego artysty, który pozostał tym wstrząśnięty.
W okolicach mostu Foro Italico, nad Tybrem, znajdziemy już tylko wspomnienie klubu, zarządzanego przez Amerykanów, gdzie z grupą innych muzyków występował Ennio. W zespole mieli trąbkę, fortepian, kontrabas, perkusję i skrzypce. Jednak sam artysta przyznał, że grali wyjątkowo beznadziejnie. Upokarzający dla niego stał się fakt, że na koniec Amerykanie nie płacili im pieniędzmi, tylko jedzeniem lub papierosami.
Ostatni przystanek w Rzymie to prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalny plac w Rzymie – Piazza Venezia, który leży u podnóża Kapitolu. W tej okolicy mieszkał Maestro wraz z żoną, Marią. Z widokiem na Ołtarz Ojczyzny, znany też jako pomnik Wiktora Emanuela II (pierwszego króla zjednoczonych Włoch), który jest już rzut beretem od Koloseum – serca Rzymu. Okolica monumentalna, piękna. Raczej nie dziwi więc, że Ennio Morricone nie zamierzał się wyprowadzać z Rzymu. Odrzucił nawet propozycję producenta filmowego, Dina De Laurentiis, który oferował mistrzowi dom w Hollywood. Jednak miłość i sentyment muzyka do stolicy Włoch pozostał niezmienny.
Ale to jeszcze nie koniec wycieczki. Jeśli ktoś ma taką możliwość – warto zwiedzić miejscowość Cervara di Roma, której honorowym mieszkańcem został właśnie Ennio Morricone. Miasteczko leży na wzgórzu, na poziomie ponad 1000 m. n.p.m., oddalone jest od Rzymu o około 50 km oraz należy do Parku Krajobrazowego Monti Simbruini. Rozciągające się w tym miejscu widoki są nie do opisania, a tylko krótka wspinaczka dzieli turystę od możliwości podziwiania historycznej części Cervary, założonej przez benedyktynów między VIII a XIX wiekiem.
Ennio Morricone sam powiedział o Cervarze: „Znaleźliśmy miejsce, gdzie panuje wielki spokój, przyjaźń, i gdzie zwierzęta żyją między naszymi chatami i wzdłuż ulic. W tym pięknym otoczeniu często znajdowałem źródło inspiracji dla muzyki, którą napisałem, i która żyje tym odnalezionym spokojem ducha”*. Cytat w szczególności odnosi się do utworu „Notturno – Passacaglia per Cervara", kompozycji stworzonej przez Morricone w 1998 r., podczas jednego z pobytów w Cervarze. Nie ma więc wątpliwości, że miejsce to jest szczególnie ważne dla artysty. Trzeba je odwiedzić, chociażby tylko po to, aby dać się zawładnąć przestrzeni, tak, jak dał się jej zawładnąć Maestro.
*cytat ze strony: http://www.cervaradiromaturismo.com/cervara-di-roma/scalinata-degli-artisti [tłum. M.J.]
Korzystałam z wywiadu z Ennio Morricone dla Repubblica.it