Piotr ma wszystko obliczone – jedna dziesiątka różańca z rozważaniem Ewangelii zajmuje mu średnio 3,5 minuty. Czyli rzecz o różańcu po męsku.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Piotr na co dzień zajmuje się programowaniem. Jest człowiekiem raczej logicznym, liczącym się bardziej z argumentami niż z odczuciami. Wszystko ma obliczone – jedna dziesiątka różańca z rozważaniem Ewangelii zajmuje mu średnio 3,5 minuty. Po łacinie jest krótsza – 2 min. 50 s., a wersja dla wyczynowców, ze śpiewanym „Zdrowaś Maryjo”, to 5 minut. Anioł Pański, który odmawia w pracy z kolegami informatykami, to 180 sekund plus dojście. Ale, jak przyznaje, nie o to w tym wszystkim chodzi.
Zupełnie tego nie czułem
Jego przygoda z różańcem zaczęła się w 2004 roku. Wtedy się nawrócił. Pojechał na Jasną Górę, był po burzliwym rozstaniu, nie wiedział, co dalej. Trafił na czuwanie Odnowy w Duchu Świętym. Wtedy też poznał grupę modlitewną, z którą związał się na długie lata. „W Częstochowie kupiłem mój pierwszy, najtańszy z możliwych różaniec. Nie chciałem wydawać na niego pieniędzy, bo nie wiedziałem, po co się go kupuje” – mówi Piotr.
Szybko jednak okazało się, że ta modlitwa zostanie z nim na dłużej. Grupa, z którą pojechał na Jasną Górę, zaproponowała regularną modlitwę różańcową za siebie nawzajem. „Wszedłem w to” – wspomina.
Różaniec nigdy nie był dla niego prostą modlitwą. „Zupełnie go nie czułem, a jako neofita chciałem mówić ten różaniec z duszą, nie klepać go. I pewnie Pan Bóg to widział, chociaż ja nie widziałem szczególnej mocy tej modlitwy. Nie mogę powiedzieć, że się różańcem zachwyciłem, że miałem dzięki temu jakąś szczególną relację z Maryją, że medytowałem” – opowiada dalej.
Dlaczego więc nie zostawił różańca gdzieś w szufladzie i nie poszukał sobie innej formy modlitwy? „Miałem intuicję, że to jest coś ważnego. To mnie motywowało” – przyznaje.
Jego kolejny krok to duchowe adopcje dziecka poczętego i modlitwa za bliskich. Codziennie modli się konkretną tajemnicą światła: Cud w Kanie Galilejskiej – tą tajemnicą modlił się o uzdrowienie swojego przyjaciela.
„Na początku faktycznie wybrałem tę tajemnicę dlatego, że jest taka wesoła – lało się wino, byli apostołowie, była Maryja, pewnie było fajnie. Podczas modlitwy dotarło do mnie, że Pan Jezus nie zamienił wody w wino lepsze niż było wcześniej, tylko w wino dobre, pewnie w takie samo, jakie mieli do tej pory na weselu. Czyli to, co wnosisz do modlitwy, jakiego cudu chcesz, taki Ci Pan Bóg uczyni” – dzieli się Piotr swoimi odkryciem z modlitwy. Dodaje, że wierzy w uzdrowienie swojego chorego kolegi.
Kula u nogi Maryi
Zeszłej jesieni Piotr postanowił odmówić akt zawierzenia się Maryi. Chwilę później jego starszy syn zauważył na jego skórze czarną plamkę, lekarze podejrzewali czerniaka.
„Robiłem badania, nie wiedzieliśmy, czy nie ma przerzutów. To był miesiąc niepewności, a ja byłem totalnie spokojny. Byłem pewien, że Maryja wie, że jestem potrzebny mojej rodzinie – ona jest matką, wie, że jestem potrzebny moim synom i mojej żonie. Jestem kulą u jej nogi, musi się mną opiekować”. To był, jak mówi, pierwszy widoczny owoc oddania się Maryi. Po miesiącu okazało się, że wyniki są dobre.
Panowie, może Anioł Pański?
Piotr oprócz różańca od wielu lat codziennie odmawia Anioła Pańskiego… w pracy!. Najpierw ukradkiem, żeby nikt nie widział. Niedawno odważył się i zaproponował wspólną modlitwę kolegom informatykom. Zebrało się dwunastu. Któregoś dnia usłyszał od szefa: „Szacun, Panowie”.
„W akcie zawierzenia Maryi jest napisane, że Ona chce, żebyś przyprowadzał do Niej innych. Od tego momentu minął rok, a ta wspólna modlitwa w pracy trwa” – mówi Piotr.
Te 3,5 minuty na różaniec nie mają już takiego znaczenia. „Zobaczyłem, że różaniec jest wspaniały, że jeśli modlę się z radością, jeśli wiem, że będę się spotykał z Maryją, to ta modlitwa jest prostsza”.
Co 37-letni informatyk, mąż i tata, myśli o Maryi po 12 latach odmawiania różańca? Piotr: „Myślę o Maryi, że jest najlepsza”. I dodaje, że wszystko, co w życiu najważniejsze, związane jest z trudem, a różaniec wciąż nie jest dla niego łatwą modlitwą.