separateurCreated with Sketch.

Metr bliżej Boga. O Siewcach Lednicy opowiada Agnieszka Chrostowska

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Papież Franciszek jest supersiewcą. Sieje entuzjazm, odwagę i dziecięcą prostotę.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Małgorzata Bilska: Wasze „Tak, tak Panie” często było słychać podczas Światowych Dni Młodzieży. Tak dużej publiczności jak w Brzegach chyba nie mieliście…

Agnieszka Chrostowska*: To prawda, ale głoszenia Chrystusa nie przeliczamy na ilość ludzkich serc. Zwiększa się tylko odpowiedzialność, żeby nasze granie było najwyższej próby.

Impulsem do zorganizowania Spotkań Lednickich były Światowe Dni Młodzieży w Częstochowie w 1991 r. Potem o. Jan Góra OP stworzył ośrodek na Jamnej k. Tarnowa i Lednicę, gdzie co roku spotyka się ok. 100 tys. osób. Jak to było?

Podczas VI ŚDM, 25 lat temu, przebojem stała się pieśń “Abba, Ojcze”, której autorami byli o. Jan Góra OP, nasz duszpasterz (zmarł w zeszłym roku) i Jacek Sykulski. W Krakowie była śpiewana na Mszy Posłania, w czasie spotkania papieża z wolontariuszami itd. Jeśli nie zaczynała wydarzenia, to je kończyła. Ojciec Góra wiedział, że po Częstochowie trzeba coś zrobić, żeby nie chłodzić entuzjazmu. Zbudował sanktuarium Matki Bożej Jamneńskiej, patronki młodzieży. Kiedy znalazło się miejsce nad Jeziorem Lednickim, gdzie 1050 lat temu została „ochrzczona Polska”, o. Góra zorganizował pierwsze Spotkanie Lednickie. Zachęcił młodzież, żeby wybrała Chrystusa i symbolicznie potwierdziła ten wybór, przechodząc przez bramę w kształcie ryby.

Nie krzyża, a ryby?

Ryba to greckie ICHTIS – Jezus Chrystus, Boga Syn, Zbawiciel. Ojciec Jan lubił operować symbolami. Ośmielał go do tego św. Jan Paweł II. Mówił, że trzeba zamieniać literę Guttenberga na obraz, słowo pisane na słowo widziane. Lednica odbywa się za każdym razem pod innym hasłem. Jest bardzo bogata wizualnie. Tańczy balet, nad głowami latają samoloty, z nieba spadają kwiaty. Kanony lednickie i piosenki „Siewców Lednicy” młodzi ludzie śpiewają przez cały rok. Chcąc mieć trochę Lednicy u siebie, zapraszają nas na koncerty. Dlatego przez cały rok jeździmy po Polsce, aby razem z nimi powtarzać „Tak, tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham!”.

Od czasu ŚDM w Krakowie ciągle słyszę, że Franciszek jest… siewcą. Co na to Siewcy Lednicy?

Cieszymy się, że papież jest supersiewcą. Sieje entuzjazm. I odwagę. Sam jest odważny. Poprosił, żeby nie wozić go po Krakowie drogimi limuzynami, poruszał się skromnym samochodem, manifestując prostotę życia. Jest siewcą dziecięcej prostoty. W czasie Mszy Posłania rodzina składała dary i widać było, jak mała dziewczynka przytuliła się nagle do papieża…

Wyciągnęła ręce jak do taty.

Pomyślałam, że to jest wszystko, czego nam trzeba w relacji z Bogiem. Kiedy przestajemy być dziećmi, tracimy odwagę i prostolinijność. Dzieci wyciągają ręce do góry i nie zastanawiają się, czy to jest adekwatne do sytuacji, czy nie. Po prostu chcą być blisko. Papież Franciszek zaprasza do tego prostym, otwartym, szczerym sposobem bycia.

To nowy model ojcostwa? Ojcem w nowoczesnym stylu był już Jan Paweł II. Skończyły się czasy noszenia papieży w lektyce i Boga Ojca ukazywanego jako surowy starzec na tronie. Franciszek jest spontaniczny, bliski.

Nie wiem, czy są modele ojcostwa. Ojcostwo jest jedno.

Kiedyś ojcostwo bazowało na dystansie i sile, dziś kładzie się nacisk na zaangażowanie emocjonalne.

Ojcostwo oparte na sile to chyba nie jest ojcostwo. Mogę nazwać ojcem tylko kogoś, do kogo mam zaufanie. Kto jest autorytetem nie dlatego, że się go boję. Ojcostwo to relacja między ludźmi, która buduje zaufanie i powoduje wzrost.

Autorytet nie polega na sile i panowaniu?

Tylko w tym rozumieniu, że ktoś ma władzę, aby powodować moje wzrastanie. Pcha do przodu, żebym wychodziła z mojej „strefy komfortu”. To jest dla mnie władza ojcostwa. Inna to jest może władza dyrektorska, prezesowska, królewska – nie wiem. Ale wszystko to, co jest związane z negatywnie odbieranym przymusem, nie jest ojcowskim autorytetem. Autorytet polega na tym, że chętnie i dobrowolnie za nim podążam.

Bez obaw, z tańcem i śpiewem?

Ojciec Jan mówił, że wiara w Boga jest symfoniczna. Nie ma jednego sposobu na bycie dzieckiem Bożym. Po latach siedzenia w ciemnych, zimnych murach kościoła, ja – wciąż młoda osoba – potrzebuję nowego sposobu wyznawania wiary. Dla mnie jest to radosna muzyka i taniec, który wyraża modlitwę. Lednickie tańce nie są spektaklem teatralnym. Wodzireje prowadzą nas do modlitwy. Ich gesty są modlitewne. Kiedy tancerze podnoszą dłonie, kładą je sobie na ramiona, wznoszą do góry, formują z nich różne układy choreograficzne, to wszystkie te zabiegi mają zbliżyć do Boga.

Skakanie do rytmu jest gestem modlitewnym?

Jeśli podskoczymy, jesteśmy metr bliżej nieba. Albo chociaż pół – i o to właśnie chodzi.

Ruch Lednicki jest dowodem na to, że para z ŚDM-u w Częstochowie nie poszła w gwizdek?

Jak najbardziej. ŚDM nie są zwieńczeniem przygotowań, tylko rozpoczęciem nowego etapu. Świat się zmienia w dużym tempie. Mamy nowe narzędzia komunikacji. Sposoby dzielenia się wiarą, bycia we wspólnocie muszą za tym nadążyć. Kiedyś może wystarczyło malować obrazy i zbierać ludzi w mrocznych kościołach, żeby ich poruszyć. Dziś taka forma nie przemawia do każdego, trzeba ją uzupełniać. Jak wspomniałaś – skraca się dystans pomiędzy ołtarzem a nawą. Dlatego tworzymy utwory, które – tak jak kiedyś „Abba, Ojcze” – może zaśpiewać każdy i w ten sposób włączyć się we wspólnotę – nie dość że śpiewem, to jeszcze tańcem! Na Lednicy kapłani tańczą na dziękczynienie i ten widok jest jednym z najmocniejszych podczas spotkania. Wierzymy, że taniec, entuzjazm, na nowo odczytywana symbolika są medium, dzięki którym można lepiej zagłębić się w istotę wiary – wybór Chrystusa na swojego Pana. Istota wiary się nie zmienia. Jeśli nie zmienią się środki, wiara stanie się reliktem przeszłości.

*Agnieszka Chrostowska, ur. 1979, wychowanka duszpasterstwa dominikanina Jana Góry. Od roku 2000 zaangażowana w tworzenie dzieła Lednica 2000. Koordynatorka, współautorka scenariuszy i strategii promocyjnych Spotkań Lednickich. Wieloletnia asystentka o. Jana w prowadzeniu działań duszpasterskich. Od roku 2014 wokalistka, autorka tekstów i muzyki w zespole Siewcy Lednicy. Absolwentka Psychologii w Zarządzaniu na poznańskiej WSB. Przedsiębiorca – współzałożycielka firmy doradczej Human Traffic

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.