Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W końcu gdzie, jak nie w barze, może być najwięcej spragnionych dusz?
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Swego czasu głośno było o kościołach zamienianych w bary, kluby czy dyskoteki. Wierni Kościoła ewangelicko-luterańskiego w Ameryce postanowili pójść w drugą stronę – zamienili bar w kościół.
Wyobraź sobie, że siedzisz w upalny dzień w przypadkowym barze i sączysz zimne piwo z oszronionego kufla. Wtem słyszysz, jak jakiś facet z gitarą, któremu z niewiadomych powodów ktoś wręczył mikrofon, zaczyna śpiewać pieśń wielbiącą Jezusa.
Dziwne mają tu zwyczaje – myślisz, wytężając wzrok w poszukiwaniu następnej butelki złocistego napoju. Ale w sumie gdzie, jak nie w barze, może być najwięcej spragnionych dusz?
Po chwili człowiek z gitarą ustępuje miejsca kobiecie, która zaczyna czytać werset z Biblii. Robi się nieco poważniej, prostujesz się i sam nie wiesz, czemu kolejny łyk piwa bierzesz ukradkiem. Rozglądasz się dookoła, próbując odgadnąć, co tu się właściwie dzieje, lecz oprócz skupiska ludzi, które przysiadło się bliżej lektorki, wszystko w dalszym ciągu przypomina normalny bar.
Gdy rozpoczyna się kazanie – nie wytrzymujesz i wychodzisz na zewnątrz, a tam nasz szyldzie “Chimera Brewing Company”, czyli niby wszystko w porządku. Po chwili jednak zauważasz, że poniżej na bannerze widnieje napis: „Kyrie Pub Church” (ang. Kyrie Pub-Kościół).
„Kyrie” to wspólnota uwielbienia „synodalnie uznana” przez Kościół ewangelicko-luterański w Ameryce, która na miejsce swoich spotkań wybrała… właśnie bary.
Powstała w 2011 roku. Na początku miała charakter wędrowny i spotykała się w różnych pubach. Z czasem, gdy otrzymała wsparcie luterańskiego Kościoła w USA, a jeden z jej członków, Ethan Beiler został pastorem, postanowiła przekształcić ich bar – Chimera Brewing Company – w kościół.
Przy czym bar zachował swoje wszystkie atrybuty typowego pubu – w dalszym ciągu można napić się tam piwa, pograć w rzutki i posłuchać muzyki na żywo. Od innych barów różni go to, że w niedzielę o 17:00 odbywają się tam nabożeństwa, a we wtorki spotkania poświęcone rozważaniu fragmentów Biblii.
Chimera Brewing Company to niejedyny baro-kościół w USA i niejedyny pomysł na melanż piwa i wiary. Podobne projekty rosną, nomen omen, jak na drożdżach. Przykładem mogą być konferencje „Co by warzył Jezus”, spotkania „Piwo i Biblia” czy wspólne śpiewanie kościelnych pieśni z kuflem w ręku w „Atlanta Bar Church”.
Choć wszystkie z wymienionych inicjatyw organizowane są przez protestantów, warto podkreślić, że katolicy również tworzą teologiczne projekty z chmielowym trunkiem w tle. Pisaliśmy już chociażby o szwajcarskim biskupie, który sprzedaje uwarzone przez siebie piwo, a zarobione w ten sposób pieniądze przekazuje dwóm stowarzyszeniom działającym na rzecz ponownej integracji zawodowej osób wykluczonych. Ale to ani nie pierwszy, ani nie ostatni katolicki pomysł z nutką chmielu.
Już w 1981 roku z inicjatywy o. Johna Cusicka i o. Jacka Walla powstała seria wykładów o wdzięcznej nazwie „Teologia z kija” (ang. “Theology on Tap”), które prowadzone były, a jakże, w barach i restauracjach w stanie Illinois.
Z czasem pomysł rozprzestrzenił się na inne parafie, diecezje, a w końcu także i kraje – uprawianie teologii w barze znane jest w Kanadzie, Włoszech, na Tajwanie, Filipinach, w Australii czy Hong Kongu. Imponująca jest także lista prelegentów, na której pojawiały się takie osobistości jak kard. Seán Patrick O’Malley czy kard. Timothy M. Dolan.
Pomysł zamiany baru w kościół może być dla wielu, mimo serwowania tam najlepszych na świecie piw, co najmniej niesmaczny. Jednak, jak tłumaczą organizatorzy nowojorskich spotkań „Teologia z kija”, jest to odpowiedź na wezwanie Ojca Świętego do „przyniesienia Ewangelii Chrystusa na ulice, do głoszenia jej na dachach i pójścia tam, gdzie przebywają ludzie”.