Beth Laitkep zmarła na raka piersi. Zanim to się stało, poprosiła przyjaciółkę, by ta wraz z mężem adoptowała jej dzieci. Stephanie nie mogła odmówić.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Choroba Beth zaczęła się w 2014 roku, kiedy to zdiagnozowano u niej raka piersi. Została poddana chemioterapii. Niebawem jednak dowiedziała się, że mimo leczenia, pojawiły się przerzuty do mózgu, rdzenia kręgowego i układu nerwowego.
Proszę, adoptujcie 6 moich dzieci
Beth wiedziała, że nie zostało jej wiele czasu. Ale miała przecież szóstkę dzieci, którym groziło trafienie do domu dziecka. Dlatego złożyła odważną prośbę swojej przyjaciółce, Stephanie Culley, która miała już trójkę własnych dzieci.
„Wiem, że to dla mnie zrobisz, ale czy podołasz wychowaniu dziewięciorga dzieci?” – zapytała Beth. Bardzo zależało jej na tym, by jej dzieci nie zostały rozdzielone i mogły razem dorastać.
Czytaj także:
Adoptowali całą siódemkę rodzeństwa, żeby nie rozdzielać dzieci
Dla Stephanie nie był to łatwy orzech do rozgryzienia. “Muszę to przemodlić, porozmawiać z mężem” – odpowiedziała kobieta. Co ciekawe, jej dzieci nie miały najmniejszego problemu z zaakceptowaniem decyzji o powiększeniu rodziny. Już czuły się jak rodzeństwo z dziećmi Beth, gdyż spędzały razem wiele czasu. Bardziej przestraszony był mąż Stephanie, ale jednocześnie wiedział, że to jedyna właściwa decyzja, jaką można podjąć.
Adopcja. Czy będziemy dobrymi rodzicami?
Beth przygotowywała dzieci na odejście. Tłumaczyła im, że musiałby zdarzyć się cud, aby wyzdrowiała. Ale rokowania nie były dobre, więc spodziewali się najgorszego.
Po otrzymaniu informacji o przerzutach oraz po rozmowach ze Stephanie i dziećmi, Beth podpisała odpowiednie dokumenty. Zgodnie z nimi małżeństwo Culley’ów otrzymało pełną opiekę nad szóstką dzieci chorej kobiety.
Czytaj także:
Rodzice Marysi: Adopcja to nie “osiągnięcie”. To miłość [reportaż]
Stephanie wyznaje, że wiele zmieniło się w jej życiu wraz z przyjęciem szóstki dzieci Beth. „Śmiejemy się z mężem, bo jakoś specjalnie nie planowaliśmy, że będziemy mieć dzieci, a teraz mamy dziewięcioro!” – mówi. I dodaje, że z radością wyobraża sobie przyszłość jej wielkiej rodziny.
*Historia opisana na podstawie tekstu, który ukazał się w portalu Lifenews.com